*Violetta*
W pracy było cholernie dużo do zrobienia i z tego względu nie mogłam porozmawiać z Leonem. Musiałam przeglądnąć prawie 50 zdjęć napisać co mi się w nich podoba co pasowałoby zmienić a co kompletnie nie pasuje. Wbrew pozorom było to strasznie męczące. A oczywiście gdy ja pracowałam Leon nic nie robił tylko wpatrywał się w ekran komputera i popijał kawę. Mówi się trudno, w końcu uporałam się z całą robotą. Gdy już miałam wsiadać do samochodu zorientowałam się, że czegoś zapomniałam. Oczywiście telefonu! Weszłam do windy i pojechałam pod mój a raczej nasz gabinet. Zdziwiłam się, bo telefonu nie było ani na biurku a nigdzie w pobliżu, odsłoniłam parawan który dzielił mnie z Leonem i zobaczyłam jak bawię się moją zgubą.- Leon! Oddawaj mój telefon!
- No już dobra dobra.
- Dziękuję. (odparłam sarkastycznie kiedy podawał mi go do ręki)
Na ekranie była otworzona galeria a dokładnie folder z zdjęciami które robiłam podczas ćwiczeń.Miałam wtedy na sobie sportowy strój więc było mi widać brzuch, nie będę wspominać, że miałam bardzo krótkie spodenki. Szybko zablokowałam wyświetlacz i gniewnie spojrzałam w stronę Leona a on zaczął się śmieć, miałam ochotę podejść bliżej i dać mu z liścia gdyby nie to, że umówiłam się z Fran. Zarzuciłam włosy do tyłu i odeszłam zatrzaskując za sobą drzwi. A właśnie zapomniałam wspomnieć kim jest dla mnie Francesca. Otóż jest moją przyjaciółką, w prawdzie znamy się krócej niż ja i Lu ale świetnie się dogadujemy i mamy dużo wspólnego. Poznałyśmy się w Buenos Aires za nim wróciłam a dzisiaj Fran ma mnie odwiedzić bo przyjeżdża w sprawie pracy. Francesca nie robi zdjęć, lecz pozuje do sesji. Podobno ma pracować w tej firmie co ja.
*W domu Vilu*
Za 30 min ma wpaść Fran. Więc szybko muszę się "ogarnąć." W czasie przerwy przyszykowałam sobie ubrania więc wystarczyło je nałożyć i gotowe. Ubrałam jeszcze baletki i zeszłam na dół do salonu. Usiadłam na fotelu i przeglądałam róże portale. Wkrótce rozległ się dzwonek do drzwi. Przyszła Fran!Usiadłyśmy razem na sofie i zaczęła się długo paplanina. Rozmawiałyśmy o wszystkim! I oczywiście Fran zaczęła mówić o chłopakach.
- Wiesz co Vilu? Ja cały czas opowiadam Ci o Marco a Ty nie opowiadasz nic o swoich miłościach. No to na co czekamy? Mów!
- Duuużo się pozmieniało. Jak wiesz tęskniłam za Leonem a wczoraj byliśmy na... (nie musiałam dokańczać bo Francesca wykrzyczała to słowo na cały dom.)
- Jejku! To świetnie! I jak było?
- Powiem Ci, że idealnie. Kino, spacer... jak w bajce!
- No to gratulacje Kochana!
- Oh dziękuję! (odparłam ze śmiechem)
Rozmawiałyśmy jeszcze chwilkę o mojej randce i ustaliłyśmy (Fran ustaliła), że za jutro wieczorem spotkamy się na podwójnej randce na karaoke. Zaczęłam się śmiać jeszcze głośniej niż wcześniej bo skończyłam z śpiewaniem miesiąc po tym jak przyleciałam do BA ponieważ miałam poważne problemy ze strunami głosowymi i nie mogłam śpiewać przez 2 miesiące. Ale skoro już wszystko jest okay to czemu nie?! Przytuliłyśmy się na pożegnanie i Fran udała się do domu.
*Następny dzień rano*
Dzisiaj mam wolne, więc od razu napisałam do Leona, że Fran wymyśliła spotkanie. On jak na złość się zgodził i napisał, że będzie u mnie o 18. Zadzwoniłam do Fran i ustaliłyśmy godzinę. Następnie zjadłam małe śniadanie i wyszłam do fryzjera "ogarnąć" włosy które od kilku dni nie były wstanie się ułożyć. Następnie spotkałam się z Lu i wróciłam do domu koło 16. Nie było już czasu na oglądanie mojego ukochanego serialu więc zaczęłam robić paznokcie i makijaż. Gdy chowałam do torebki telefon dostałam SMS od Leona, że czeka pod drzwiami. Zeszłam do niego i razem wyszliśmy po Marco i Fran.
*Na karaoke*
Usiedliśmy przy stoliku najbliżej sceny. Marco zaproponował Fran żeby coś nam zaśpiewała lecz powiedziała, że muszę iść z nią bo sama się stąd nie ruszy. Po kilku minutach siłą wyciągnęła mnie na scenę i podała mikrofon. Poprosiła też o włączenie podkładu do "Junto a Ti". DJ spełnił jej polecenie i zaczęłyśmy śpiewać. Myślałam, że zemdleje Leon patrzył na mnie jakby nigdy nie słyszał mojego głosu. Po chwili zorientowałam się, że kiedy byliśmy na pierwszej randce też byliśmy w tym barze tylko nie z Fran a z Ludmi i Fede. Śpiewałam wtedy z Leonem "Podemos". Po tych wspomnieniach zrobiło mi się dziwnie miło. Po skończeniu piosenki wypiliśmy po szklance soku. Leon powiedział, że musi wyjść a gdy spytałam gdzie odparł, że musi iść do toalety. Nie było to nic dziwnego aż do czasu gdy na scenie zabrzmiała melodia do "Amor en el arie" Leon wszedł na scenę i zaczął śpiewać. Uwielbiłam gdy to robił! Gdy śpiewał cały czas patrzył w naszą stronę a szczególnie na mnie. Śpiewał to z tak wielką szczerością. Byłam zachwycona! Gdy zszedł ze sceny podszedł do mnie i spytał czy mi się podobało. Nic nie mówiłam i od razu go przytuliłam. A w tym czasie na scenę wszedł Marco z Fran i zaczęli śpiewać. Gdy skończyli napiliśmy się jeszcze soku, chwilę rozmawialiśmy i udaliśmy się do domu.Leon odprowadził mnie pod sam próg. Oczywiście zaproponowałam mu wejście do środka - nie odmówił. Usiedliśmy na balkonie i wpatrywaliśmy się w gwiazdy. Wtedy poczułam, że złapał mnie delikatnie za dłoń. Rozmawialiśmy o tym co było między nami, że darzyliśmy się prawdziwym i szczerym uczuciem. Leon powiedział, że fajnie byłoby spróbować jeszcze raz, tego co było kiedyś. Odparłam, że też bym tego chciała. Po tych słowach wstałam opierając się ramionami o barierkę on staną przy mnie i objął ramieniem. Po chwili spytał czy możemy wrócić do siebie już teraz. Nic nie mówiłam tylko pocałowałam go w usta. Jestem taka szczęśliwa, że w końcu jesteśmy razem!
CZYTASZ
❤️Leonetta❤️Leon y Violetta
Fiksi PenggemarJest to fanfiction o Leonie i Violettcie. Opowiadania są z mojego starego bloga na którym pisałam dwa lata temu. Książka będzie krótka bo tylko 5 rozdziałów. Pisałam to dość dawno więc liczę na wyrozumiałość. Jeżeli komuś się podoba to proszę o gwi...