Dwadzieścia cztery

9.5K 635 26
                                    

Konwersacja z użytkownikami Meredith Walker i Justice Vandah.

Claire: Hej 😊 Harry zaproponował mi wyjazd na Florydę

Justice: Nawet o tym nie myśl. Nie.

Claire: Poczekaj

Claire: I powiedział, że rozumie, że to poważna sprawa, dlatego możemy jechać wszyscy razem

Meredith: Super! Jestem za! 😁

Justice: Zwariowałyście

Justice: Nie wiadomo gdzie nas wywiezie

Justice: Nie

Meredith: Przecież polecimy samolotem, raczej nam się nic nie stanie

Justice: To głupi pomysł

Meredith: Jus, przestań być do wszystkiego wrogo nastawiona!

Justice: Poprostu mam mózg i myślę!!!!!!

Claire: Dobra, koniec tematu. Żałuję, że w ogóle go zaczęłam.

Meredith: Claire...

Odkładam telefon i idę się umyć. Jestem zmęczona po całym dniu pracy samej w kawiarni. Allison zwolniła Jacka, teraz musi poszukać kogoś na jego miejsce, bo na dłuższą metę sama nie dam rady.

Justice: Dobra, pomyślę nad tym. Ale najpierw chcę go poznać. A potem zdecyduję.

Meredith: Tak! 😄

Claire: Jutro porozmawiam z mamą, jeszcze może mnie nie puścić

Justice: Nie zdziwię się jak się nie zgodzi

Meredith: Jus, błagam

Claire: Wiem, potem napiszę jak będę coś wiedzieć. Dobranoc 😘

Meredith: Dobranoc 💖

Justice: Kolorowych 💕

Rano biorę głęboki wdech i wychodzę z pokoju.

- Mamo? - wchodzę do kuchni, gdzie mama pije kawę.

- No? - zerka na mnie znad tabletu.

- Mogę jechać na wakac...

- Gdzie?

Oho, mama włączyła tryb rozmowy i używany w pracy...

- Na Florydę...

- Gdzie? - Prawie krztusi się kawą. - Nie ma mowy. Nie.

- Ale możesz mnie posłuchać do końca?! - podnoszę głos, a mama wywraca oczami, ale nie protestuje. - Harry zapro...

- Kto? - marszczy brwi.

- Mój kolega. Zaprosił mnie na wakacje do swojego ojca na Florydę. Powiedział, że Justice i Meredith też mogą przyjechać.

- Nie słyszałam nigdy o tym Harrym.

Bo ci o nim nie mówiłam - myślę. Postanawiam wykorzystać fakt, że moja mama nie interesuje się zbytnio moim życiem towarzyskim...

- Może dlatego, że z moich znajomych kojarzysz tylko i wyłącznie Justice i Meredith.

- Nieprawda - oburza się na moje słowa.

- Tak? To jak miał na imię mój chłopak, hę?

- Yyy... - mruży oczy i próbuje sobie przypomnieć, tocząc ze sobą wewnętrzną walkę.

- Nathan, mamo. Nazywał się Nathan. I nie jesteśmy już razem.

Moja mama w odpowiedzi tylko macha ręką, mruczy coś pod nosem, że już jest spóźniona i biegiem wypada z domu, po drodze łapiąc torebkę z przedpokoju. I tak kończą się rozmowy z moją mamą. Po śmierci ojca zamknęła się w sobie i poświęciła pracy, co weekend podrzucała mnie do dziadków do Brimingham, żeby pracować. Tam mocno zaprzyjaźniłam się z Nicole... Mój telefon sprowadza mnie na ziemię z krainy wspomnień.

Harry: Hej, Claire 😊

Claire: Hej

Harry: Coś się stało?

Claire: Po czym to wnioskujesz?

Harry: Nie napisałaś emotki! 😯

Claire: Nieczęsto ich używam

Harry: Wyczuwam Twoją złą energię przez łącze telefoniczne

Claire: Rozmawiałam z mamą na temat wakacji

Harry: Iii?

Claire: Cytuję: „Nie ma mowy. Nie"

Harry: To może jednak osobiście ją przekonam?

Claire: Nie sądzę, że to dobry pomysł

Harry: Nie przekonamy się, dopóki nie spróbujemy

Claire: Dobra, raz kozie śmierć

Harry: To kiedy?

Claire: W niedzielę nie pracuje

Harry: I super, przyjadę moim nowym autkiem!

Claire: Masz nowe autko?

Harry: Ojczym mi oddał, sobie kupił nowe, lol

Harry: Jak mogłem nie skorzystać 😂

Harry: Więc przyjadę w niedzielę po południu

Claire: Tylko ubierz koszulkę z długim rękawem

Harry: Czemu? 😮

Claire: Masz tatuaże. Jak je pokażesz to nie ma opcji żeby się zgodziła

Harry: Omg, ok

Harry: Jestem w stanie zagotować się dla Ciebie w długim rękawie w środku lata 🌞

Claire: Aww 😍

Temporary Fix | Harry Styles ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz