Rozdział 7 - Czarne róże

168 13 10
                                    

Hope

Siedziełam przy jednym ze stołów, gdy ludzie wokół tańczyli. Wyglądali na szczęśliwych, nawet, gdy wokół nich plątały się dzieci, które starały się przeszkodzić im nieco w tańcach.

- Można prosić? - spytał blondyn, wciągając rękę ku mnie.

Przyglądnęłam się chłopakowi, po czym spojrzałam na swoje ubranie.

Przyglądnęłam się chłopakowi, po czym spojrzałam na swoje ubranie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nasz ostatni taniec - westchnęłam, patrząc na wicehrabiego. - Francis, czy ja... umarłam?

- Przestań - zaczął głaskać moje włosy.

- Z tobą też się tak zaczynało, całkiem niewinnie - mówiłam, łamiącym się głosem.

- Nie płacz, proszę. Wreszcie mogę cię dotknąć nie traćmy czasu.

Blondyn objął mnie i zaczęliśmy iść w stronę wyjścia, aż dotarliśmy do ogrodów należących do Clarence Abbey. Usiedliśmy na jednym ze wzgórz, skąd był świetny widok na resztę posiadłości.

- Spędziliśmy tu tyle godzin. Wkrótce spędzimy razem więcej czasu.

- Hope! Przestań! Mówisz bzdury!

Krzyknął nagle, a ja struchlałam. Francis przyglądnął się mnie, po czym przeprosił.

***

- Lady Hope, słyszysz mnie? Lady Hope?

Podniosłam powieki, a gdy mój wzrok się wyostrzył zauważyłam przed sobą Kol'a.

- Obudziłaś się całe szczęście.

- Tato wie?

- O czym? Że leżysz tutaj na ulicy, a bluzkę masz całą z krwi. Nie wie, ale myślę, że wkrótce się dowie.

 Nie wie, ale myślę, że wkrótce się dowie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Spojrzałam na swoją bluzkę. Rzeczywiście była cała z krwi.

- Kol - złapałam bruneta za rękę. - Czy to może zostać między nami? Nie chcę, aby nikt wiedział.

Mikaelson podniósł się i podał mi dłoń, aby pomóc mi wstać.

- Lady Hope, nie wiem dlaczego się na to zgadzam - westchnął, ściągając swoją skórzaną kurtkę i narzucając mi ją na ramiona.

Young LadyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz