5. "Gruba Berta, która się nie myje."

32 8 0
                                    

BlueLuk: Van, przepraszam za wczoraj
BlueLuk: Nie powinienem się w ogóle dotykać do telefonu
BlueLuk: Wcale nie jesteś dziwna
BlueLuk: I jesteś zabawna...
BlueLuk: Odstawię alkohol
BlueLuk: Albo wyrzucę telefon
SpiderWomann: Szkoda telefonu...
BlueLuk: Jesteś zła?
SpiderWomann: Czemu miałabym być zła?
BlueLuk: Za to, że do ciebie pisałem po pijanemu...
SpiderWomann: Spoko xD
BlueLuk: Z kim mam przyjemność pisać?
SpiderWomann: Słucham? :o
SpiderWomann: To ja, Van
BlueLuk: Wcale nie...
SpiderWomann: No chyba wiem kim jestem :*
SpiderWomann: Jestem SpiderWomann :*
BlueLuk: Nie jesteś kurwa nią.
SpiderWomann: Ktoś tu ma chyba kaca...
BlueLuk: Gadaj kim jesteś
BlueLuk: Bo jak nie to...
SpiderWomann: Bo jak nie to co? :)
SpiderWomann: Prześlesz mi wirusa?
SpiderWomann: Błagam, pizdziulku, przez internet mi nic nie zrobisz :*
BlueLuk: Czemu masz telefon Van?
SpiderWomann:Bo jest u mnie:*
SpiderWomann: W końcu to moja dziewczyna ;)
SpiderWomann: Więc radzę Ci kolego, daj jej spokój.
BlueLuk: Nie mówiła, że kogoś ma...
SpiderWomann: Wielu rzeczy jeszcze o niej nie wiesz :*

-Co robisz?- zapytałam, kiedy po przekroczeniu progu zauważyłam przyjaciółkę z moim telefonem.
-Spławiam nachalnego gościa.- odparła nadal patrząc w telefon.
-Co takiego? Z kim ty piszesz?- dopytywałam powoli zmierzając w jej kierunku.
-Z takim jednym, nie wa...- nie dokończyła, bo rzuciłam się na nią z zamiarem wyrwania telefonu.
-E-em-mma, oddaj mi... mój telefon- wysapałam, pomiędzy salwami śmiechu wydobywającymi się z mojego gardła.-Emma!-krzyknęłam czując, że tracę oparcie i spadam z łóżka. Już za chwilę leżałam na dole, posyłając złowrogie spojrzenia dziewczynie znajdującej się nade mną. -Masz szczęście, że dywan jest miękki.
-Nie wierzę, że nadal masz łaskotki.- rzuciła powstrzymując śmiech.
-To łaskotek da się pozbyć?
-Ja się pozbyłam.
-Udowodnij.-rozkazałam i już za chwilę leżałam na dziewczynie, szukając najbardziej wrażliwego miejsca.
Długo czekać nie musiałam, bo już po chwili dziewczyna wybuchnęła niekontrolowanym śmiechem. Miejsce, w którym miała laskotki to brzuch!
-Kłamczucha.- rzuciłam i sięgnęłam po telefon. Siedem wiadomości od Luke'a. Świetnie.

SpiderWomann: Wielu rzeczy jeszcze o niej nie wiesz :*
BlueLuk: Na przykład?
SpiderWomann: Jest grubą Bertą i się nie myje.
BlueLuk: Co?
SpiderWomann: Spokojnie, żartuje
SpiderWomann: Albo i nie... ;)
BlueLuk: No i co z tego?
BlueLuk: Niech się nie myje.
BlueLuk: Mi to nie przeszkadza
BlueLuk: Ważne jest wnętrze
BlueLuk: Ale..
BlueLuk: Serio się nie myje?
BlueLuk: Dobra, nie obchodzi mnie to...
SpiderWomann: Smerfie, przepraszam
SpiderWomann: Gdybym wiedziała, że tak będzie to bym nie zostawiała u niej w pokoju telefonu...
BlueLuk: U niej???
BlueLuk: To dziewczyna?
SpiderWomann: A coś ty myślał?
BlueLuk: Chodzisz z dziewczyną?
SpiderWomann: Co?
SpiderWomann: Nie!
SpiderWomann: Nie z nią.
SpiderWomann: To moja przyjaciółka
SpiderWomann: I tak w ogóle to się myję.
SpiderWomann: Dzięki za wiarę ;)
BlueLuk: Dobraaa
BlueLuk: Rozumiem
BlueLuk: Sorry, Berto.
BlueLuk: Co miałem niby odpisać ?
BlueLuk: "Kłamiesz! Oczywiście, że moja kochana Van się myje!!! <3" ?
SpiderWomann: Na przykład :)
SpiderWomann: Chociaż nie jestem twoja.
SpiderWomann: I nie jestem kochana
SpiderWomann: Spadam ochrzcić Barbie
SpiderWomann: Do nigdy, Smerfie
BlueLuk: Do jutra, mała :*

-Pogięło cię do cholery?!
-Nie wiem o czym mówisz. - broniła się dziewczyna.
-Kiedy ty przestaniesz wypisywać jakieś głupoty na mój temat?
-Spokojnie, dziewczyno. Przecież to był żart.- odpowiedziała Emma z głupim uśmieszkiem.
-Przysięgam, że ja cię kiedyś zabiję.
-Nie zrobisz tego, za bardzo mnie kochasz.- droczyła się ze mną.
-Niestety.- odparłam i bez sił padłam na poduszkę.-Mogę zostać na noc?
-Jasne.
-Dzięki.- mruknęłam, czując jak bardzo senna się robiłam.
-Dobranoc, Vanessa.
-Dobranoc, Ems.- odpowiedziałam resztkami sił i udałam się w objęcia Morfeusza.

×××

Wstawiam od razu więcej rozdziałów, gdyż tak się stało, że mam czas i internet. Szkoda by było zmarnować taką okazję. Do niedzieli z rozdziałami może być kiepsko, ale postaram się coś dodawać ;)

✉ I Hate You, Hemmings.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz