Rycerze elficcy odziani w piękne, złote zbroje ze szlachetnymi kamieniami zanieśli rannego Gondorczyka do komnaty, gdzie czekał już na niego Thranduil. Przed odejściem za morze, Elrond przekazał władzę nad Rivendell i część swojej wiedzy ojcu Legolasa. Po krótkiej diagnozie Thranduil powiedział:
- Podejrzewam, że Rycerz Gondoru ma złamaną rękę, ale widzę też cień ogarniający jego ciało, niestety nie posiadam takiej wiedzy, aby uleczyć tego rycerza. Postaram się jednak zrobić co w mojej mocy by ulżyć mu w cierpieniach.
Po tych słowach Thranduil rozkruszył wysuszone liście athelas, które wrzucił następnie do gorącej wody i zmieszał z innymi specyfikami. Posadził Gondorczyka i podał mu lek za pomocą łyżki. Już po pierwszych porcjach rycerz stał się cieplejszy i nie wydawał się tak blady. Aby zwiększyć moc naparu Thranduil położył ręce na ramionach rannego i powiedział Elleinath, Elleinath, ekto es noineth, eithe ethi nuthre, następnie zdjął ręce i rzekł:
- Tylko tyle mogę dla niego zrobić, moja wiedza nie sięga tak daleko aby go uleczyć, może Elrohir i Elladan mu pomogą. Teraz możemy tylko czekać. Niech Gondorczyk wypoczywa, przyślę tu jednego elfa, aby nad nim czuwał, ale teraz zapraszam was wszystkich na posiłek, podejrzewam, że jesteście głodni i zmęczeni, po jedzeniu odświeżcie się i odpocznijcie, poświęćcie na to tyle czasu ile musicie
, gdyż każda chwila jest cenna.✴✴✴
Elrohir i Elladan wracali z Ereboru, gdzie zanieśli królowi Gimlemu wieść o chorobie syna Elessara. Władca obiecał wyjechać z pięćdziesięcioma najlepszymi rycerzami i lekarzami, potrafiącymi dosiadać kuce i kozy górskie i dojechać do Minas Tirith jak najszybciej tylko się da.
Niestety nie było czasu na wyjaśnienia, bracia tylko zjedli coś i umyli się, nie było też czasu na odpoczynek, więc wyruszyli w drogę jak najszybciej się dało. Nie dowiedzieli się niczego na temat Gimlego, krasnoludów, ani Królestwa Pod Górą, ale Król przestrzegł ich przed drogą, powiedział:
- Uważajcie, ostatnio u granic mego królestwa dzieją się dziwne rzeczy, doszły mnie słuchy, że znowu są jakieś ruchy w Dul Guldur, a w Mrocznej Puszczy pojawia się cień, ponoć widziano szaroczarnego rycerza na koniu z bladą ręką trzymającą palantir z czerwonym okiem w środku, ponoć ten rycerz potrafił rozpływać się w powietrzu, ale to tylko plotki przekazywane z ust do ust. Ale zalecam wam jednak, abyście nie podróżowali sami tylko zaczekali i wyruszyli razem z moją zbrojną eskortą, przy okazji chętnie bym się od was dowiedział co tam w Rivendel i w innych krajach. Najciekawszy jestem jak się mają w Loth Lorien.
- Dzięki ci Panie - powiedział Elladan - za tę szlachetną propozycję, ale musimy odmówić, gdyż czas nas pogania, a lord Thranduil czeka na wieści.- No cóż, jak trzeba to trzeba - rzekł Gimli po odjeździe elfów - oby dojechali cali i zdrowi do Rivendel.
To rzekłwszy krzyknął na Reina, swego doradcę i przyjaciela:
- Tak Gimli? - spytał Rein
- Czy eskorta zaczęła się już przygotowywać do wyprawy? - Spytał Gimli
- Nie, jeszcze się nawet nie zebrali - odpowiedział doradca
- No, no to do roboty! Czemu tu jeszcze stoisz? Zbieraj ich! Za cztery godziny wszystko ma być gotowe! - Krzyknął władcaNie odzywałem się przez długi czas, przepraszam was za to, ale są tego trzy powody:
- po pierwsze miałem bardzo trudny rok w szkole, zmiana koleżeństwa, dużo przedmiotów co się równa dużo nauki, i przeskok z poziomu podstawówki na poziom gimnazjum
- po drugie przeprowadzka z mieszkania do domu, przez co musiałem pomagać rodzicom w porządkach i pakowaniu rzeczy z mieszkania
- no i po trzecie i ostatnie... brak internetu w nowym domu i to jest powód mojej zerowej aktywności na wattpadzie, dopiero we wrześniu zostanie podłączony internet
Szczęściem, mam teraz wakacje i podłączenie do internetu, więc postaram się w miarę możliwości wrzucać nowe rozdziały. Piszcie w komentarzach co powinienem zmienić lub jakie widzicie błędy, aby mój fanfik był na najwyższym poziomie i proszę o ⭐⭐⭐.
Do zobaczenia!
CZYTASZ
Nowe Zło
FantasyCześć, postanowiłem kontynuować dzieło J.R.R. Tolkiena. Sądzę, że moja opowieść będzie ciekawa i się Wam spodoba.