13.

630 27 0
                                    

-Shawn wytłumaczysz mi to?-mówię znieruchomiała ze zdziwienia.
-Leondre to mój stary przyjaciel...-mówi z nieszczerym uśmiechem.
-Byliście wmieszani w narkotyki?-walę prosto z mostu, niech ci idioci wiedzą, że mają być ze mną szczerzy.
-Skąd to pytanie?! Jasne, że nie-nerwowo drapie się po szyi.
Znamy się tyle lat, że potrafię rozpoznać kiedy on kłamie. Teraz kłamał. Jestem tego pewna. Zawsze kiedy się denerwuje jego wzrok spada na podłogę i mówi o wiele szybciej niż zazwyczaj.
-Shawn spójrz mi w oczy i odpowiedz mi jeszcze raz na pytanie czy WY BYLIŚCIE WMIESZANI W NARKOTYKI ?-pytam, unosząc podbródek chłopaka tak, aby nasze spojrzenia się spotkały.
-To było dawno temu-brunet odchyla głowę i kieruje się w stronę drzwi.
-Przecież ja chcę ci tylko pomóc.
Biegnę za nim i patrzę jak Shawn ubiera swoje czarne trampki. Wyszedł i zatrzasnął mocno za sobą drzwi. Postanawiam napisać do Leo, bo tylko on może mi powiedzieć co tak naprawdę jest prawdą.
Kate'uś👉🏻💖-Przyjedź szybko
Poszłam do kuchni ,aby zrobić sobie moją ulubioną malinową herbatę, trochę się odprężyć i wszystko przemyśleć. Narkotyki...przyjaźń...trasy...tajemnice. Wszystko to zaśmiecało mi teraz głowę.
*wibracja telefonu*
Odstawiam picie i idę do kuchni po komórkę.
Księżniczka Leo👉🏻👌🏻-Będę za 10 minut
Mój dom wygląda jakby przeleciało przez niego tornado. Książki, ubrania i czasopisma leżą porozrzucane na ziemi, na blacie w kuchni leży sterta jedzenia, a w łazience woda leje się od popsutego kranu. Trudno Leo będzie musiał przywyknąć do bałaganu, bo na razie nie mam zamiaru tego sprzątać. Po chwili słyszę dzwonek do drzwi, a potem widzę bruneta wchodzącego do środka. Oczywiście nie mógł poczekać, aż ktoś mu otworzy. Razem udaliśmy się na taras. Ja przygotowałam mu herbatę i oboje usiedliśmy na zewnątrz.
-Opowiedz mi wszystko od początku-mówię biorąc łyk mojego napoju.
-5 lat temu poznaliśmy się z Shawnem, wszystko było super,byliśmy wręcz nierozłączni. Śpiewaliśmy razem, śmialiśmy się. W końcu po 2 latach naszej przyjaźni on zaczął robić się agresywny. Nic nie można było do niego powiedzieć, bo on od razu podnosił na kogoś rękę. Chciałem mu pomóc,...ale nie potrafiłem...nie wiedziałem co mu jest. Pewnego dnia rozkazał mi, abym przyniósł mu z jego pokoju grę. Kiedy szukałem tego o co mnie poprosił znalazłem coś innego...woreczki z tym świństwem...Najgorsze jest to ,że on przez to przestał śpiewać. Przestał interesować się muzyką. ON PRZESTAŁ BYĆ SOBĄ. Prawie straciliśmy kontakt. Dzwoniłem do niego co 5 minut każdego dnia przez rok, ale on nigdy nie odbierał. Postanowiłem, że pójdę do jego domu, aby zobaczyć co z nim jest. Zobaczyłem tylko jak z jego garażu wyjeżdża samochód, a Shawn siedzi za kierownicą. Próbowałem biec za autem, ale Mendes był pod wpływem, bo widać, że nie do końca panował nad pojazdem i jechał za szybko. Potem usłyszałem w oddali tylko pisk opon i krzyk kobiety...zacząłem biec szybciej, aż w końcu dobiegłem do miejsca wypadku...z Shawnem było wszystko w porządku, tylko ta kobieta...Ona nie żyła ... Wiedziałem, że gdyby policja się o tym dowiedziała on nie wyszedł by z tego, więc postanowiłem zabrać go i jego samochód z miejsca zdarzenia, a ciało tej kobiety zostawić tu i powiedzieć, że ktoś ją potracił i sprawca był ,,nie znany". Wiesz jakie ja miałem po tym cholerne wyrzuty sumienia?! Najgorsze w tym wszystkim jest to...-chłopak przerywa ,a z jego policzka popłynęło parę łez.
-Jak ja mogłam to przeoczyć, że mój najlepszy przyjaciel jest uzależniony od narkotyków...-mówię chowający twarz w dłoniach.
-Kate! Tą kobietą była twoja matka! Shawn zabił ją!!!-mówi uderzając pięściami w stół, tak że część herbaty wylała się z kubka.
~~~
599 słów bez notki
Jadę już na kolonie 😊☺️ Dziś parę wyznań. Pozdrawiam Cię jeśli to czytasz 😻💞 Jeśli podoba ci się książka, proszę prześlij ją dalej.

Last summer |L.D.|Where stories live. Discover now