20.

430 19 0
                                    

Jeszcze trochę sobie pogadaliśmy z moim nowym kumplem, a potem dokończyliśmy nasz projekt. Byłam dumna, że udało nam się zrobić to w jeden wieczór. Potem przyszedł czas, żeby się pożegnać.
-Mam prośbę-mówi brunet, kiedy już szykuje się do wyjścia.-Dałabyś mi swój numer?-jego głos jest pełen nadziei.
-No jasne!
Wymieniamy się numerami, a ja czuję, że serca zaczyna mi szybciej bić. Jest mi trochę smutno, że musimy się pożegnać i po raz kolejny zostanę sama, ale wiem, że już jutro znów się spotkamy.
-Przyjdę po ciebie jutro rano-Charles przytula mnie mocno do siebie i wychodząc zatrzaskuje za sobą drzwi.
Potem chwytam za telefon i przeglądam wszystkie moje social media. Zerkam na zegarek w telefonie i zauważam, że dochodzi już dwudziesta druga. Niechętnie wchodzę do łazienki i biorę zimny prysznic. Wychodzę, osuszam dokładnie ciało ręcznikiem, zmywam pozostałości po moim makijażu, rozpuszczam warkocze, a włosy dokładnie przeczesuję. Idę do mojego pokoju i wskakuję do mojego łóżka. Po chwili czuję, jakbym zamiast telefonu miała wibrator.
9 nowych wiadomości

Wiadomość wysłano o 11:43
Shawn💘😇-Hej, możesz gadać?
Wiadomość wysłano o 11:59
Shawn💘😇-Hallo?!
Wiadomości odczytano o 22:34
Kate'uś👉🏻💖-Jestem, ale zadzwonię jutro 😢

Wiadomość wysłano o 18:11
Sus💖-Hej Kate, jak tam u ciebie? Dalej masz złamane serce?
Wiadomość wysłano o 18:12
Sus💖-Leo też w ogóle mi nie odpisuje, ani nie odbiera telefonu.
Wiadomość wysłano o 18:48
Sus💖-Co z wami jest?
Wiadomości odczytano o 22:36
Kate'uś👉🏻💖-U mnie okey, ale z Leo nie najlepiej. To nie temat na wiadomości.

Wiadomość wysłano o 19:01
Nieznany numer-Cześć córeczko.
Wiadomość wysłano o 19:02
Nieznany numer-Pamiętasz mnie jeszcze?
Wiadomość wysłano o 19:24
Nieznany numer-Wiem, że to twój numer
Wiadomość wysłano o 19:26
Nieznany numer-Odpisz
Wiadomości odczytano o 22:39

Na te ostatnie wiadomości wolałam nie odpisywać. To na pewno nie mój ojciec. To nie może być mój ojciec. Nawet gdyby to był on, miałabym go gdzieś. Staram się o tym nie myśleć i po chwili zasypiam.

~~~
Tym razem nie budzi mnie dźwięk budzika, tylko dzwoniący telefon.
-Halo?-mówię zaspanym; ochrypłym głosem.
-Hej Kate!-słyszę uradowany głos przyjaciółki; Susan.-Obudziłam cię?-jej głos nagle posmutniał.
-Tak, ale to nawet dobrze. Potrzebowałam pobudki, i tak bym musiała zaraz wstawać-po tych słowach zerkam na wiszący zegar na mojej ścianie. Piąta pięćdziesiąt dwa.
-To dobrze. Bo widzisz mam do ciebie małą prośbę. Umówmy się dziś wieczorem do jakiejś kawiarni, dobrze? Musimy trochę pogadać-mówi poważnym i przygnębiającym tonem.
-Okey. Zadzwoń do mnie dziś około 16 to wszystko obgadamy. Pa muszę kończyć!-staram się mówić szybko i wyraźnie, aby jak najszybciej skończyć rozmowę.
-Pa-mówi i rozłącza się.
Od razu po tym dzwoni mój budzik w telefonie. No tak piąta pięćdziesiąt pięć, powinnam dopiero wstać. Ha, byłam szybsza! Podnoszę się z łóżka, dziś jakoś przychodzi mi to z łatwością. Kieruję się do łazienki i biorę krótki prysznic, po czym ubieram wcześniej przygotowane ciuchy, a włosy upinam w rozwalonego koczka. Podnoszę torbę z ziemi i dokładnie patrzę czy wszystko zabrałam i zrobiłam. Przyglądam się wspólnemu projektowi na historię i stwierdzam, że jest on naprawdę dobry. Gdy jestem upewniona, że przyszykowałabym sobie wszystkie rzeczy do szkoły, idę zrobić sobie śniadanie. Dziś mam ochotę na kanapki . Gdy jestem w trakcie jedzenia mojego śniadania, myślę o tym wyjeździe ze szkoły. Bardzo chciałabym tam pojechać, a jakby jeszcze jechał tam ze mną Charles, to byłabym w siódmym niebie. Szczerze w to wątpię, więc nie ma co się rozmarzać. Moje myśli przerywa dzwonek do drzwi. Otwieram, a w nich stoi niebieskooki brunet ubrany w skórzaną kurtkę, zwykły szary T-shirt i ciemne jeansy. Wyglądał bosko!
-Idziemy?-żartobliwie wyjrzał zza swoich okularów.
-Tak-zarzucam plecak na ramię i zamykam drzwi na klucz.
-Robisz coś dziś wieczorem?-pyta brunet przyglądając mi się ukradkiem.
-Tak, dziś niestety jestem zajęta-chłopak zrobił smutną minkę.-Ale jutro nic nie robię-brunet znowu promienieje.
Przez całą drogę sobie gadaliśmy i opowiadaliśmy. Gdy weszliśmy do szkoły, wszystkie spojrzenia były skierowane na nas. Ciekawe dlaczego? Co dziwnego jest w przyjściu z przyjacielem do szkoły, nie rozumiem. Pierwsza lekcja; godzina wychowawcza. Ten przedmiot to chyba każdy lubi, bo nic szczególnego się na nim nie robi. Weszliśmy do klasy, usiedliśmy razem w ławce po czym pani wychowawczyni zaczęła swoją nudną przemowę kim to ona nie była i czego to ona w życiu nie osiągnęła. Kiedy nareszcie pod koniec lekcji doszła do konkretów.
-Dziś zrobimy głosowanie, kto ma z tej klasy pojechać na wycieczkę z innymi szkołami do Londynu na 10 dni. Nie można głosować na siebie. Wygrywają 2 osoby z klasy.
Potem wszyscy wyjęliśmy swoje kartki i długopisy i zaczęliśmy pisać swoich faworytów na kartkach. Ja oczywiście napisałam ,,Charles'', bo według mnie to on najbardziej zasłużył na ten wyjazd.
-Największą liczbę głosów zdobył lub zdobyła...-pani odchrząknęła.-Elena!
Cała klasa zaczęła wiwatować, a ich faworytka siedziała jak osłupiała w ławce.
-Równą liczbę głosów otrzymał lub otrzymała...Katherine. Ponownie klasa wiwatowała, tylko Charles posłał mi smutny uśmiech.

~~~
(827 słów bez notki)
Wow to się rozpisałam!😅😱 Dziś trochę nudno i długo, ale chyba jakoś to przeżyjecie.
Zostawcie po sobie jakiś ślad dla motywacji:
•Gwiazdka⭐️
•Komentarz✏️
•Udostępnienie📲
•Polećcie znajomym💁🏼
Dzięki 😊😻

Last summer |L.D.|Where stories live. Discover now