Rozdział 8

12 2 0
                                    


Po tych słowach lekarz i moja mama wyszli z sali.

- Moja mama pozwoliła ci tu wejść?
- Jasne! - powiedział ucieszony.
- Aha to dobrze - odpowiedziałam spokojnie.
- Taak.
- Hmm - ze smutniałam.
- Co się stało?
- Bo... Sama nie wiem... Nie chciałam być w tej chwili szpitalu... Zresztą kto by chciał leżeć w szpitalu.
- No tak masz rac...

Wszedł lekarz, więc Szymon nie dokończył zdania.

- Przepraszam ale pani Wiktoria musi odpoczywać bo dzisiaj wieczorem może wychodzi, więc nie siedźcie długo - po tych słowach lekarz wyszedł.
- Okej, no to słyszałeś musisz iść, przyjdź później - posłałam mu całusa.
- Okej, pa.
- Pa - powiedział to i wyszedł.

Gdy Szymon już wyszedł, chwile leżałam i zasnełam.

Otwierałam powoli oczy, widziałam (trochę obraz miałam rozmazany).

- Córciu - słyszałam głos mamy.
- Halo - i też głos lekarza.

Wszyscy mówili bardzo zaniepojonym głosem.

- Wstała! - powiedziała moja rodzicielka.

Mama mi powiedziała, że "spałam" całe trzy dni. Co?! Chyba jestem poważnie chora! O nie, nie ale się tego nie boje... Nie jednak się boję... Wogle gdzie Szymon?! Chce mi się spać ale nie chcę znowu zasnąć na trzy dni albo nawet więcej. Ale jednak zasnełam.

Rano

Obudziłam się na rano ale nie spałam kilka dni. Wziełam do ręki telefon i "weszłam" na fb. Patrzałam na zdjęcia moich znajomych z wakacji. Nagle zobaczyłam zdjęcie Szymona z jakąś ładną blondynką... Powiedziałam ładną... No dobra jest ładna. Nie dziwie się mu bo nawet jest ładniejsza ode mnie. Jeśli to jest jego dziewczyna.
Prawie poleciały mi łzy ale pomyślałam sobie że nie będę płakać przez chłopaka. Nagle do sali wszedł ten chłopak.

- Hej - powiedział uśmiechnięty.
- Pa - ze smutniałam jeszcze bardziej.
- Co się stało - szybko usiadł obok mnie na krześle.
- Jak co się stało!? - pokazałam mu zdjęcie na którym był z jakąś dziewczyną.
- Aha to moja kuzynka, a co jesteś zazdrosna? - uśmiechnął się jak by był z siebie dumny.
- Co?! Nieee... Co... Nie jestem - zaczerwieniłam się jak burak. Zrobiło mi się wstyd, za to Szymon zaczął się ze mnie śmiać.
- Naprawdę?! - nadal się ze mnie śmiał.
- Przestań! - powiedziałam.
- No ale...
- Te zdjęcie tak wyglądało...
- Spoko... Ale pamiętaj ty jesteś moją miłością. Jak cię zobaczyłam to od razu mi się spodobałaś.
- Oh... Słodki jesteś... - jest słodki ale zszedł mi uśmiech z twarzy ponieważ...
- Co się stało?
- Bo... Wiesz co... Ty mi się nie spodobałeś od razu... - podrapałam się po karku. - Ale teraz mi ię już podobasz - dodałam szybko.
- To cudownie.
- Dobrze, że mnie rozumiesz - przyciągnełam go do siebie i pocałowałam... Trwało to chwile bo weszła moja mama z rozczarowaną miną...

- Co wy robicie!... - krzykneła moja rodzicielka.
- Ojeju! Ty też się całujesz z jakimś facetem i jakoś sobie nic z tego nie robisz, więc ja też nie będę...!
- Ale córciu.
- To był tylko krótki całus na do widzenia - powiedziałam szybko.
- Dobrze, ale jeśli skrzywdzisz moją córkę chociaż raz! Pożałujesz i popamiętasz tego tak jak ten głupek Bartek! - mama jak to mówiła podeszła do Szymona ale potem już wyszła.

- Słyszałeś?
- Jasne - uśmiechnął się do mnie.
- Okej, zapytasz się lekarza kiedy będę mogła wyjść i możesz też mi przynieść wodę?
- Okej - wyszedł.

Nie wiedziałam, co robić, przypomniałam sobię jak moja mama kochała się z ojcem Bartka - jak o tym pomyślałam to od razu brzuch mnie rozbolał.

Mineło pół godziny, a Szymona nadal nie ma, więc na chwile zamknełam oczy ale nie panując nad tym od razu odpłynełam do krainy snów.

Obudziłam się. Czułam jak bym spała kilka dni bo kilka dni wcześniej tak właśnie było ale koło mnie nikt nie stał, więc musiało być dobrze. Spojrzałam na zegarek w telefonie. Była już 15:34. Mineła godzina od kąd zasnełam, zobaczyłam na stole wodę i list. W liście było napisane:

,, Witaj, gdy weszłem na salę zobaczyłem, że śpisz, więc nie chciałem cię obudzić i poszłem do domu. Kupiłem ci wodę. Lekarz powiedział że nie wie kiedy wyjdziesz.
Twój Szymon ;) "

Ooo... Jaki on słodki, napisał że mój. Chyba pierwszy raz czuję takie uczucie ponieważ chyba naprawdę się zakochałam i wiem że z wzajemnością...

Miłość Jest TrudnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz