Z rańca wstałam myśląc o mej pięknej Rozwali. Już tydzień nie było jej w skul. Dzisiaj ubiorę się dla niej jakoś tak segzi. Wdziałam se kobaltowe polo, bryczesy (te spodnie na konia) koloru khaki, skarpety small stara i moje nowe sztyblety oraz czapsy koloru hebanowego. Zserfowałam na desce do prasowania niczym na falach w dzikim ohio do kuchni Czarliego. Chciałam zjeść moją codzienną porcję płatków, a tu kał! Płatków brak. Tak jak Rozwali. Musiałam obejść się smakiem i sięgnąć po coś innego. W lodowce znalazłam tylko worki z krwią z biedronki i niebieskie tabletki z napisem viagra. To chyba po łacinie jedzenie. Zjadłam se je i wyszłam na dwór żeby pojechać do szkoły. Piździ, pomyślałam. Widok jaki zastałam wzbudził we mnie wzruszenie. Tata specjalnie wstał wcześniej, że zapewnić antypoślizgowośc mojemu pojazdowi! Koniki obleczone łańcuchem są zdecydowanie mniej poślizgowe. Ruszyłam więc szybko i szybko. Zaparkowałam na zajętym miejscu parkingowym. Wysiadłam i... zapatrzyłam się w Rozwali. Spotkałam jej spojrzenie, które natychmiast niczym woda z wodospadu zsunęło się na moje czapsy. Nigdy nie byłam dobra w myśleniu, ale spostrzegłam się, iż ona posiada również takowe. To, co stało się sekundę później było niesłychanie niesłychane, ale jednak to usłyszałam. Dzika wściekłość zagościła na cudownym obliczu Rozwali w tym samym momenicie, w którym vał Mikea jechał z poślizgiem w mą stronę. Kątem prostym mego oka dostrzegłam jak rozwali ciska czymś w mą stronę. Kiedy vał był już o krok od mojego brzydkiego ryja, jakaś ruda sraka wpierdła między nas. Był to Edzio Pedzio. Jego renka trzasła w vała,a druga uratowała mnie od jebnięcia o beton. Edzio spłoszył się niczym sarenka i uciekł do damskiego kibla krzycząć " KARLAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAJS, ROZWALI MNIE BIJEEEEE. BIEDNY EDZIO MA KUUUUUKUUUUUUUU"
Nagle jakiś brzydki kształt przysłonił mi widok. To Danka Lemonka chciała mi udzielić pierwszej pomocy.
- O, czy to nie promocja na bułki w biedronce?!!! - krzyknęłam szybko
- Siu- pognała Danka do sklepu.
W tym czasie przyjechała karetka. Wsadzili mnie w kaftan bezpieczeństwa i zawieźli do szpitala. Karetka nie jechala na sygnale, widocznie był on zepsuty. Stwierdziłam, że sama pomogę im moim głosem. IJU IJU IJU
Gdy już dojechaliśmy, karetka wjechała ze mną do sali dla dzieci z porażeniem sraki w dupie. Zauważyłam tam Edzia, który płakał w ramię taty
- PAPA RATUJ. ROZWALI ZŁA SISTERKA BIJE BIEDNY EDZIO. PAPA HELp MI BO SIĘ ZAMKNĘ W SOBIE I PRZESTANĘ ODPOWIADAĆ DORZE W TELEWIZORKU.
Karlajs stwierdził, że mam tylko raka mózgu i mogę sb iść.
CZYTASZ
Zmirzh - Gdyby Bela była lesbijką
FanfictionKolejna porcja robiącego kisiel z mózgu fanfikszyn! Wasza ulubiona Bela Słan nie zakochuje się w Edłordzie, a w Rozwali!