Moja mama jest dildem, bo ma męża grającego w bingo, który dostał transfer do nowej drużyny Dzikie Bongosy w Alababamie. Oni postanowili się przeprowadzić, a ja mam wyjechać do ojca, męskiej prostytutki w Forks. W dzień odlotu musieliśmy dokupić dodatkowy bilet dla mojego tłustego dupska, które jest tłuste. W trakcie lotu okazało się, że samolot jest zaciążony! Musieliśmy wypierdzielić starszych ludzi i moje pięć walizek z dildosami, wszystkimi powieściami stefani mejer w 69 językach, majonezem, pamiętniczkami do zapisywania monologów i zdjęciami Roberta Parkinsona. Jak wylądowaliśmy, od razu rzuciłam się tatusiowi w ramiona... ale po smrodzie zauważyłam, że to nie mój ojciec! Tosz to danka lemonka. Tata powitał mnie jeszcze cieplej, wylewając na mnie litr lawy. Pierdliśmy się do Forks. Tate stwierdził, że kupił mi auto. Cudowna łódź podwodna zaprzęgnięta w konie marki Marki
W moim pokoju nadal stały stare rzeczy. Łóżeczko dla dziecka, dildo mamy i rura twojej starej. Wieczór miałam cały dla siebie, bo tata poszedł pracować. Wykorzystałam ten czas dobrze i zjadłam kota, lecz niestety miałam po tym gazy
CZYTASZ
Zmirzh - Gdyby Bela była lesbijką
FanfictionKolejna porcja robiącego kisiel z mózgu fanfikszyn! Wasza ulubiona Bela Słan nie zakochuje się w Edłordzie, a w Rozwali!