/5\

49 3 0
                                    

Następnego dnia rano, obudziły mnie krzyki dobiegające z dołu. Zwlekłam się z łóżka i sprawdziłam godzine na zegarku
była 6:55. Założyłam szlafrok i zeszłam na dół.
Tam zastałam mojego brata wydzierającego i szarpiącego jakiegoś chłopaka i po włosach wiedziałam że osobom szarpaną przez Calluma był Aaron.
- Co tu się dzieje?!- krzyknęłam ziewając.
- Em, ten debil mówił że chciał się z tobą umówić na seks - odparł Callum.
- No właśnie i mi jeszcze przywaliła- odparł Aaron zły.
- Co takiego?! wynoś się z mojego domu bo będziesz miał drugie oko podbite- wrzasnęłam na Aarona i wypnęłam go z domu za drzwi i spojrzałam na Calluma.
- Za kare za to że mnie obudziłeś będziesz mi dzisiaj gotować i robić zakupy- zarządałam na co Callum jęknął.
- Nie marudz tylko do roboty - powiedziałam i poszłam się przebrać.Zchodząc do kuchni poczułam bardzo ładny zapach.
Weszłam i zobatrzyłam Calluma robiącego gofry z bitą śmietaną.
- Mmm.... ładnie tu pachnie- powiedziałam biorąc talerz z gofrem.
- Taa,smacznego- mruknął zaczynając jeść.
- A, musisz dzisiaj po szkole jechać do skepu bo już nic nie mamy do jedzenia - powiedziałam z uśmiechem dokańczając jedzenie.
- Eh, kobiety - jęknął i wstał najpierw jeszcze odnosząc mój i swój talerz do zmywarki.
Mrucząc pod nose jakie to kobiety są złe poszedł do swojego pokoju, a ja dalej się z niego śmiejąc poszłam do siebie wziąść rzeczy odpowiednie do szkoły.Gotowa zeszłam do salonu i włączyłam sobie wiadomości a to co zobaczyłam to mnie przeraziło:
Uwaga:
Z więzienia uciekł groźny przestępca Jack Jonson lat 21.Policja oszczega mieszkańców miasta o nieopuszczanie w nocy swoich domów prosze też o wielką ostrożność.
Gdy to przeczytałam aż upuściłam pilota z przerażenia. PRZYSZEDŁ PO MNIE-ta myśl krążyła w mojej głowie.
- Marika co się stało?!- zawołał Callum jak już wbiegł do salonu.
- Jack uciekł z więzienia- powiedziałam kiedy już się otrząsnęłam.
- Co ?! ale jak to - krzyknął przerażony Callum.
- Nie wiem Call, co my teraz zrobimy, boje się - powiedziałam przytulając się do niego.
Nagle usłyszeliśmy walenie do drzwi.
- To on - powiedziałam płaczliwie.
- Nie bój się, idę otworzyć zostań tu - powiedział całując mnie w czoło.
Usłyszałam jak Callum otwiera dzwi a za chwile słysze głosy.
- Gdzie ona jest ?!- usłyszałam głos Jacka.
- A co cię to obchodzi i wyjdz z mojego domu!- krzyknął Callum.
- Chce się zobaczyć z moją dziewczyną - krzyknął Jack.
- Haha dobre, ale wiesz nie ma tu nikogo takiego- zaśmiał się Callum.
- Gdybyś nie był bratem Mariki dawno byś już nie żył- powiedział Jack.
- Dobra koleś wynoś się już z tą bo śpieszy mi się- mruknął Callum zniecierpliwiony.
- Jak z nią porozmawiam to pójde a teraz mi się przesuń- powiedział Jack a mi się zrobiło niedobrze.
- Nie - powiedział Callum i wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
- O, dobrze że jesteś Maia, Marika jest w salonie a ten tu już właśnie wychodzi - usłyszałam Calluma i za chwile zobaczyłam Maie jak podbiega i mnie przytula.
- O boże, ja przepraszam powinnam być przy tobie cały czas, dopiera jak Call mi powiedział że Jack uciekł z więzienia to przybiegłam do ciebie- powiedziałam Maia płacząc.
- Ej, nie płacz Maia nic mi się nie stało- powiedziałam.
- Ale gdybym była u ciebie wcześniej.... Przezemnie Jack uciekł i przezemnie ciebie znalazł- płakała.
- To nie przez ciebie nie obwiniaj się o to Maia to ja zaczęłam z nim chodzić i to tylko moja wina- powiedziałam przytając ją.
- Co my teraz zrobimy?- zapytała Maia.
- Wyjedzemy- powiedział Callum wchodząc do salonu.
- Ale dokąd?- zapytałam się go.
- Jak to dokąd, wszyscy jedziemy do nowego yorku- powiedział.
- Co!?- krzyknęłyśmy razem.
- Jak to co, mamy tam dom z chłopakami i radze wam się pakować, jutro wyjedżamy, Maia jedziesz znami?- zapytał spoglądając na nią.
- Pewnie!- krzyknęła z entuzjazmem.
- To do dzieła dzwoń Call do chłopaków- zarządałam.
- Dobra- odpowiedział.
Kiedy Callum dzwonił, ja w tym czasie poszłam się pakować.Gotowa i spakowana zeszłam na dół i postawiłam swoją już pełną walizke przy drzwiach wejściowych i czekałam na reszte.
- Chłopaki powiedzieli że czakają na nas i jedziemy dwoma autami - powiedział Callum wchodząc i biorąc moją torbe.
- Ok, zaraz dojdę tylko jeszcze wstąpie do łazienki- powiedziałam.
- Dobra! czekam w aucie i pospiesz się!- usłyszałam krzyk Calluma. Jak już zrobiłam swoje potrzeby, zeszłam i zamknęłam dom na klucz a następnie wsiadłam do auta i odjechaliśmy.
W czasie jazdy Callum zadzwonił jeszcze do chłopaków, i dowiedzieliśmy że czekają na nas koło pizzeri ,,Tiramisu", dlatego od razu tam pojechaliśmy.Gdy już dojechaliśmy na miejsce spotkania chłopaków pierwsze co zrobiliśmy to poszliśmy się przywitać.
-O hej, już jesteście-odezwał się Ash przytulając mnie a potem przybijając piątke z Callumem.
- Idziemy coś zjeść ?- zapytał Callum na co ja wywróciłam oczami.
- A co znowu głodny jesteś ?- zapytał Nail ze śmiechem za co oberwał od niego.
- A żebyś wiedział- mruknął Callum.
Więc wszyscy poszliśmy do pizzeri i zamówiliśmy dużą pizze Peperoni w czasie czekania zaczęliśmy rozmawiać i się wygłupiać.
- Ej, Callum co byś zrobił gdybyś miał przebiec nago po parku - zapytał Nick.
- No jak to co wysłałbym ciebie- odpowiedział Callum szczerząc się.
- Aha, zagramy w 10 pytań? - zapytał Ash śmiejąc się z Nicka.
- Pewnie kto zaczyna?- zapytałam.
- Nail!- wszyscy odpowiedzieliśmy.
- Ej, czemu ja ?- zapytał Nail.
- Bo jesteś mądrzejszy- odparł Ash.
- Ej, ja przecież jestem mądrzejszy-powiedział obrażony Nick na co chłopcy ryknęli śmiechem.
Po 15 minutach dostaliśmy naszą pizze i zaczęliśmy jeść.
Kiedy skończyliśmy ruszyliśmy w dalszą droge.
Ok. godziny 20:34 byliśmy na miejscu i od razu weszliśmy do środka.
- Łoł... ale duży- powiedziała Maia.
- Wielki ten dom jest- powiedziałam z szeroko otwartymi oczami.
- Dobra, dziewczyny wy macie pokoje na górze po prawej a my chłopaki po lewej - poimformował nas Callum.
Dom był bardzo duży,koloru białego przy domu było też jeziorko.Kiedy weszłam do swojego pokoju od razu oniemiałam...mój pokój był cudowny. Ściany były koloru fioletowego, nad łóżkiem wisiał też baldachim a nad łóżkiem narysowany był wielki koń. Meble miały kolor ciemnego brązu.Nagle wszedł do mnie Callum.
- I co podoba się ?- zapytał z uśmiechem.
- Jest cudowny, dziękuje- powiedziałam i rzuciłam mu się na szyje
- Dla ciebie wszystko- powiedział ze śmiechem mnie postawiając.
-Chodz na kolacje - powiedział jeszcze i wyszedł ja w tym czasie poszłam się przebrać w luźniejsze ubrania.Przebrana zeszłam na dół.
- Mm...ale tu pięknie pachnie-powiedziałam wchodząc do kuchni.
- Bo my robiliśmy, a teraz siadać do stołu i jemy bo umieram z głodu- powiedział Callum.
- Ten to zawsze głodny - mruknął Ash siadając koło mnie.
Jedząc zaczęliśmy rozmawiać.
- Ej, a może w wakacje pojedziemy wszyscy razem nad morze albo w góry- odezwał się Nail a my na niego sporzeliśmy.
- Może być....- odezwałam się i spojrzałam po kolei po chłopakach.
- Hmm, pewnie tylko jeszcze to musimy obgadać - odezwał się Callum.
- To mamy wakacje uzgodnione, a teraz idziemy podbijać nowy york-odparł Ash.
- To ruszamy!-krzyknęłam.
Z miasta wróciliśmy o 23:54 i od razu poszłam spać bo jutro ide do nowej szkoły z chłopakami.

Siostra Gwiazdora.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz