/10\

23 1 0
                                    

Dzisiaj po badaniach, chłopcy przyjechali punktualnie.
Po przywitaniu się pojechaliśmy prosto do domu a w domu to co zobaczyłam to zmroziło mi krew w żyłach z przerażenia.
- O Boże!- krzyknęłam, jak pierwsza przekroczyłam próg drzwi.
- Co jest ?- zapytał Callum a jak zobatrzył dom to się przeraził.
- Kto to zrobił?!- krzyknął Ash patrząc na dom.
- Gdzie Nick?!-.krzyknął nagle Nail.
- Poszukajmy go,wy Nail i Ash dół, ja z Callumem i Maią góre - zarządałam patrząc na zdemolowany dom.
Krzesła były powywracane tak samo stoły i szafy, natomiast wszystkie lampy i obrazy były potłuczone jakby przeszło tędy tornado.
- Na dole go nie ma- usłyszeliśmy Naila.
- Na górze też- odkrzyknął Callum.
- Marika znalazłaś coś?- zapytała Maia.
- Chyba tak ale to jest jakiś chyba list- powiedziałam z drzącym głosem biorąc list do ręki i spoglądając na nich.
- Chodzmy do nich, razem zobatrzymy ten list- powiedział Callum biorąc go odemnie.
Zeszliśmy i wszyscy usiedliśmy na jedyną prawie całą kanape.
- Co w nim jest?- zapytał Ash.
-Jeśli chcecie chłopaka to oddajcie mi moją dziewczyne Marikę- czytał Callum.
- jeśli jej natomiast nie oddacie wasz kolega zginie-dokończył Callum.
- To wszystko?- zapytałam.
-Czekaj...o jest jeszcze coś- powiedział Callum.
- podobała wam się niespodzianka?-doczytał jeszcze Callum.
- Co my teraz zrobimy?- zapytał Nail.
- Mariki nie oddamy,ale uratujemy Nicka- powiedział Callum wzruszając ramionami.
- Jak ty niby to chcesz zrobić?- zapytał Ash.
- Ja to jak? Pójdziemy tam zabijemy tego drania i wrócimy z Nickie- powiedział Callum.
- Call, musimy go zabijać od razu?- zapytałam patrząc na niego.
- A masz inny pomysł?- zapytał Callum.
- Mam lepszy i bez zabijania- powiedziałam z uśmiechem.
- No co ty niby siora wymyśliłaś- odparł.
- Taki mam że, ja do niego pójde a wy tu sobie zostaniecie- powiedziałam.
- Zgupiałaś?- zapytał Ash.
- Nie.
- Nigdzie cię nie póścimy jak chcesz iść to my idziemy z tobą- odparł Nail.
- Eh, pozwólcie mi - powiedziałam.
- Nie,bo zaraz niegdzie nie pójdziesz- powiedział stanowczo Callum.
- Niech ci będzie - mruknęłam.
- To uzgodnione- odezwał się Ash.
Zjedliśmy kolacje,a potem poszliśmy się przygotowywać na jutrzejszą wyprawe. Skończyliśmy o ok godziny 23:30
dlatego od razu poszłam zmęczona spać.

Siostra Gwiazdora.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz