Epilogue

64 5 2
                                    

Pociągnąłem nosem, ocierając łzy.
Przeczytałem wszystkie listy dokładnie wtedy, kiedy ona chciała.
Zrozumiałem swoje błędy.
-Przepraszam, Ava - wyszeptałem, a mój głos rozszedł się po pokoju.
Nie wiedziałem, czy ona mnie słyszy, ale miałem nadzieję, że tak.
Dopiero teraz zrozumiałem, jak bardzo mi jej brakuje.
Zawsze była. Nawet gdy nie chciała ze mną rozmawiać, wiedziałem, że jest.
Pamiętam, jak się śmiała.
Teraz zastanawiam się, czy to był prawdziwy śmiech czy udawany.
Pamiętam, jak nie chciała nikomu patrzeć prosto w oczy.
Teraz wiem, że chowała tam swoje demony.
Pamiętam te wszystkie bransoletki na jej lewej ręce.
Teraz rozważam jeszcze raz te wszystkie sytuacje, czy aby nie miała tam blizn.
W listach pisała, że się nie cięła.
Ale nie wiem, czy po tej gumce do włosów nie został ślad.
Chciałbym ją teraz przytulić i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze.
Ale było już za późno.
Zresztą, ona mi nie ufała.
A mój uścisk nic by nie zmienił.
Ona była zbyt zniszczona.
Stała się nie do naprawienia, chociaż bardzo pragnąłem, by było inaczej.
Ułożyłem wszystkie listy tak, jak na początku i cicho zamknąłem drewnianą szkatułkę.
-Żegnaj, Ava.

Letter to the lost ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz