Rozdział 6

342 30 9
                                    


Znowu w ekspresowym tempie wbiliście te gwiazdki :D Ja już nie wiem ile mam ich dawać żeby móc chwilę odetchnąć od pisania ^^ Ale skoro wbiliście, to jestem zobowiązana dodać kolejny rozdział. Następny dodam przy 16 gwiazdkach ♥♥♥ Zapraszam do czytania ♥♥♥!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Po długiej wyprawie byłam wyczerpana. Miałam ochotę od razu rzucić się na łóżko i pójść spać. Zanim jednak to zrobię, należałoby jednak dotrzeć na docelowe miejsce. Zamknęłam oczy w celu zaśnięcia lecz moje działania przerwał głos kierowcy auta.

-Jesteśmy na miejscu.

Rozejrzałam się dookoła. Zobaczyłam ogromny dom, który mogłabym nawet nazwać willą. Obok willi stała piękna altanka ozdobiona lianami pnącymi się wzdłuż kolumn. Obok altany rósł duży krzew róż. Wokół całej posesji była brukowana dróżka.

-Proszę za mną, zaprowadzę Państwa do waszego mieszkania - powiedział kierowca.

Wyciągnęłam walizkę z bagażnika i zaczęłam ciągnąć ją za sobą. Byłam tak śpiąca, że pod jej ciężarem wywróciłam się na ziemię. Próbując wstać na ślepo, bo wszystkie kosmyki włosów zasłoniły mi jakiekolwiek widoki, wpadłam na dosyć wysokiego chłopaka.

-Przepraszam - krzyknęłam sama do siebie, nadal potykając się o własne nogi.

-Spokojnie, nic się nie stało. Przyzwyczaiłem się, że dziewczyny tak na mnie lecą - zaśmiał się arogancko.

-Ta, na pewno - powiedziałam odgarniając swoje włosy do tyłu.

-Matteo jestem - powiedział podając mi rękę.

-Aha - odpowiedziałam ignorując jego gest.

-Więc tak chcesz się bawić? - spytał śmiesznie unosząc brwi.

-Sory, ale nie mam czasu na twoje wydurnianie się.

-Luna, chodź! - usłyszałam wołanie mojej mamy.

-Muszę iść - burknęłam odchodząc.

-Chociaż imię? - spytał, gdy byłam już od niego oddalona.

-Tajemnica! - krzyknęłam.

Gdy już doszłam do mamy, zapytała:

-Co to za chłopak?

-A bo ja wiem? Uczepił się mnie.

Ujrzałam przed sobą ten domek piętrowy, który widziałam, gdy przyjechaliśmy na miejsce. Miał bardzo ładny beżowy kolor ścian, na których były również ozdobne kamienie. Dach był brązowy, a po jego środku zauważyłam małe okienko, które było najprawdopodobniej oknem na strychu.

-Cała część tego domu jest dla was - powiadomił nas kierowca. - Możecie robić w niej co tylko zechcecie. Nawet jakieś przemeblowania lub remonty. Jeśli będziecie czegoś potrzebować, oczywiście to zakupimy. Pamiętajcie, że musicie używać bocznego wejścia dla służby, a nie tego głównego. A teraz zaprowadzę Państwa do biura i kuchni, czyli miejsc waszej pracy.

Gdy rodzice wyszli, postanowiłam jak najszybciej znaleźć jakikolwiek pokój z łóżkiem. Otworzyłam drzwi, które znajdowały się naprzeciwko drzwi frontowych. Znajdowała się tam bogato wyposażona łazienka. Oprócz prysznica była nawet i wanna. Zawsze miałam tylko prysznic, więc wanna, a na dodatek tak duża była dla mnie prawdziwym luksusem. Wyszłam z łazienki i otworzyłam pierwsze drzwi na lewo. Znalazłam tam sypialnię najprawdopodobniej dla moich rodziców, ponieważ było w niej łóżko dla dwóch osób. Wyszłam szybko z pokoju i skierowałam się do następnego. Okazało się, że mamy nawet osobną jadalnie. Weszłam do ostatniego pokoju, w którym znajdowała się kuchnia. Więc gdzie ja mam niby spać? Usłyszałam wchodzących do domu rodziców.

-Mamo, gdzie jest mój pokój? - zapytałam z ciekawością w głosie.

-Aaa, no tak. Popatrz - powiedziała mama chwytając za jakiś kijek, który leżał pod ścianą i zahaczyła o mały haczyk przyczepiony do sufitu. Ku mojemu zdziwieniu ukazały się schodki na górę.

-Mój pokój jest na strychu? - zapytałam przerażona, bo wiem, że na strychu jest zazwyczaj mało przytulnie.

Weszłam po stromych schodach na górę i moim oczom ukazał się przecudowny kolorowy, a co najważniejsze przytulny pokój. Był wyposażony w nowoczesne meble, co bardzo mi się spodobało. Na ścianie zauważyłam wiszące puste ramki. Pewnie na jakieś moje zdjęcia. Rzuciłam się na łóżko. Było na prawdę miękkie. Lepsze niż to moje twarde w domu w Cancun. Jak tak sobie teraz myślę, to chyba nie będzie tutaj aż tak źle. Wtuliłam głowę w poduszkę i w parę minut usnęłam.

Soy Luna - Moja wersja wydarzeń.Where stories live. Discover now