|6| Bliźniaczki

543 43 7
                                    

Woow! Dziękuję za 700 wyświetleń i ponad 100 gwiazdek! naprawdę wiele to dla mnie znaczy! ;* Dziękuję!

------------

Szedł przez długi korytarz. Nie widząc nic w ciemnościach zatrzymał się opierając rękami o ścianę. Czuł jakby jego noga się paliła. Dotknął ręką w miejsce gdzie bolało go najbardziej i momentalnie zabrał z powrotem. Syknął z bólu. Dotknął jej jeszcze raz, lecz tym razem ostrożniej. Wtedy poczuł jakąś ciecz rozlaną na nodze. Nie była to krew, ani nic podobnego. Po chwili usłyszał z dala korytarza kroki. Wiedział, że zbliża się koniec. Czuł to.
-Mam cię... - syknął mu znajomy głos koło ucha, rozcinając rękę swojej ofiarze...

Chłopak, który od momentu wyprowadzenia się od wujostwa, sypiający spokojnie, bez gwałtownych ruchów - dziś nadrobił wszelkie noce, w których zawsze spał bez zmartwień. Obudził się cały zlany potem ze straszliwym bólem nogi i blizną na ręce.

Odwinął kawałek kołdry i spojrzał na swoją kończynę. Tak jak się spodziewał, tam też posiadał bliznę.

Skąd? Jak? Kiedy?

Ostatnie co pamięta to to, że położył się zmęczony do łóżka i ten realistyczny sen. Przykrył z powrotem nogę i zasłonił rękę, bo usłyszał za drzwiami kroki. Po chwili wpadł przez nie Syriusz od razu podchodząc do chrześniaka.

-Harry wszystko w porządku? Krzyczałeś... Coś Ci się śniło? Znowu Voldemort? - usiadł obok na łóżku i patrzył wyczekująco w stronę Pottera.

-Nie, to chyba nie był on... - mówił jakby przemęczonym głosem - Nic się nie stało, to po prostu jeden z koszmarów - wygiął twarz w wymuszający uśmiech.

-No dobrze, ale jak coś to wiesz gdzie mnie szukać - odwzajemnił uśmiech i ruszył w stronę drzwi - Zbieraj się, zaraz śniadanie. Dziś znowu nie pobiegamy. Muszę po pracować nad dokumentami dla Zakonu. - Oznajmił wychodząc.

Harry w duchu się ucieszył. Prawdopodobnie ciężko by mu było biegać z tą nogą. Był przerażony tym co się stało z jego ręką i nogą.

Nie wiedział skąd u niego te blizny.
Nie wiedział jak mu się to stało.
Nie wiedział kiedy to zrobił.
Nie wiedział kto mu to zrobił.

Można chyba powiedzieć, że nic nie wiedział. Było to dla niego przerażającym faktem, ale czy mógł z tym o kimś porozmawiać? Tego też nie wiedział. Był jednak pewny, że powie o tym Hermionie i Ronowi. Syriuszowi też powinien, ale nie chciał go martwić, lecz czy warto to przed nim to ukrywać? Ukrywać prawdę przed najbliższymi... Znał to uczucie, gdy dopiero po pewnym czasie dowiaduje się o czymś ważnym.

Myślał jeszcze chwilę nad tym jak powinien postąpić i postanowił zaczekać aż sam o to spyta. Wstał z łóżka i skierował się do łazienki. Po krótkim, gorącym prysznicu ubrał się w czarne jeansy i biały podkoszulek z napisem ''I am number one''. Pogoda na dworze nie była rewelacyjna. Prawdopodobnie zbierało się na deszcz. Poprawił jeszcze włosy i wrócił do pokoju. Spojrzał w dotychczasowe puste legowisko Saphiry. Zastanawiał się gdzie może obecnie przebywać. Odpowiedź po chwili nadeszła sama. Przez otwarte okno wleciała jego smoczyca uśmiechnięta od ucha do ucha.

Harry Potter  i Ojciec Chrzestny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz