Następnego dnia wieczorem, Harry siedział w swoim pokoju i czytał książkę, którą podarowała mu Saphira.
„Srebrne smoki to istoty dostojne, mające posągowe kształty." - W tym momencie Harry spojrzał w stronę swojej smoczycy. Siedziała dumnie w swoim "gnieździe" na parapecie i wpatrywała się w dal. Wyglądała pięknie. Srebrne łuski odbijały promienie światła, a miniaturowa wielkość nadawała jej uroku.
"Z radością pomagają w potrzebie dobrym stworzeniom, a gdy sprzymierzają się z ludźmi, często przybierają postać miłego starca lub ładnej dziewczyny.
Łuski srebrnego smoczątka są szarobłękitne, o srebrnym połysku. Jaśnieją wraz z wiekiem aż wreszcie poszczególne łuski zanikają. Z tego powodu z oddali srebrne smoki wyglądają niczym wyrzeźbione z metalu. Czasami nazywa się je "tarczowymi smokami" - z racji srebrzystych płyt, które zdobią ich głowy.
Z wiekiem źrenice srebrnego smoka jaśnieją, aż u najstarszych wyglądają jak kule rtęci.
Gady te najchętniej zakładają legowiska wśród odludnych górskich szczytów lub pośród chmur, gdzie siedziba wyposażona jest w magiczna podłogę, na której to smok może składać jaja i gromadzić skarby.
Wydaje się, że srebrne smoki wolą ludzi, niż przedstawicieli własnego gatunku i często mają śmiertelnych towarzyszy, z którymi nawiązują głębokie przyjaźnie. Niemniej jednak smok wreszcie przybiera prawdziwą postać i znika na jakiś czas. Co ciekawe, srebrne smoki lubią ludzkie mięso i mogłyby się nim odżywiać." - Harry się wzdrygnął, ale czytał dalej."Ich podstawową bronią jest stożek zimna lub paraliżujący gaz. Oprócz broni oddechowej dysponują magicznymi zdolnościami (min. kontrola pogody). Są odporne na chłód."
Tu skończył czytać i zamknął książkę. Teraz wiele rzeczy się wytłumaczyło, ale Harry'ego najbardziej zaintrygował jeden moment w tej książce „często przybierają postać miłego starca lub ładnej dziewczyny".
-Saphiro? Czytałem twoją książkę i mam kilka pytań.. - Harry zszedł ze swojego łóżka i podszedł do legowiska smoczycy.
-Pytaj śmiało. - Powiedziała entuzjastycznie.
-No bo tam napisali... że możesz przybierać ludzką postać, to prawda?
-Owszem - uśmiechnęła się. To bardzo dziwnie wygląda jak smok się uśmiecha, kiedy zawsze myślałeś, że to najgroźniejsze potwory w świecie czarodziejów.
-A ty.. Jaką postać możesz przybrać?
Saphira już nic nie odpowiedziała, tylko zeskoczyła na podłogę i stanęła na środku pokoju. Zamknęła oczy, odwróciła się wokół własnej osi i uniosła się stopę nad ziemią. Wisiała w powietrzu kilka sekund, po czym błysło oślepiającym światłem i wróciła na ziemię jako całkiem kto inny.
Harry przetarł oczy i spojrzał na dziewczynę.
Miała długie, złote i odrobinę kręcone włosy, opadające na ramiona, oraz piękne i zgrabne ciało. Ubrana była w srebrną sukienkę, czarny sweter, który zakrywał jej ramiona i czarne baleriny.
Dziewczyna podeszła do Harry'ego i tuż przed jego nosem uśmiechnęła się kpiąco.
-Wow... - Tylko tyle zdołał z siebie wydusić Harry.
-To, to jeszcze nic, ta sukienka jest już nie modna, więc miło by było gdybyś zabrał mnie na zakupy - zaczęła się śmiać.
Harry miał wątpliwości czy śmieje się z jego głupiej miny, czy przez to, że nie będę miał już wyboru i będę musiał ją zabrać do sklepu. Jednak już po chwili pierwsza opcja okazała się prawdziwą.
-Zamknij buzię kochany, bo ci mucha wpadnie. Syriusz idzie - poinformowała go i rozległo się pukanie do drzwi po czym wszedł przez nie Syriusz.
-Harry wszystko w porządku? Bo widziałem jak... Yy... Kto to? - spytał zdziwiony, spoglądając na Saphirę.
-To jest Saphira. Yy... Moja koleżanka. - Powiedział lekko zmieszany Potter.
-Całkiem ładna ta twoja koleżanka, Syriusz jestem - Black uśmiechnął się zalotnie do Złotowłosej.
-Witaj. - Odpowiedziała delikatnie rumieniąc się. Na jego widok każda kobieta się rumieniła, ponieważ odkąd uciekł z Azkabanu i sprawa z Pettigrew'em się wyjaśniła, z powrotem zmienił się w tego przystojnego mężczyznę, który był na zdjęciu ślubnym rodziców Harry'ego.
-Harry, ale następnym razem gdy zaprosisz jakąś pannę do domu to uprzedź mnie przed jej przybyciem, a nie po - mówił wciąż mając uśmiech na twarzy - żebym się chociaż odrobinę uczesał - rozpromienił się jeszcze bardziej i zniknął za drzwiami.
-Dlaczego mu nie powiedziałeś kim jestem? - Saphira odwróciła się w stronę Harry'ego, który teraz siedział na krześle przy biurku, a dziewczyna oparła się o nie.
-Bo... Nie wiem jak zareaguje. - Odpowiedział niepewnie.
-Kiedyś i tak się dowie. - Stwierdziła i usiadła na łóżku.
-Tak wiem, ale... - nie dane mu jednak było dokończyć.
-Powiesz mu na kolacji. - Przerwała mu dziewczyna.
-Ale...
-Nie Harry. Albo mu powiesz dziś, albo ja jutro sobie z nim pogadam i przypadkiem - tu zrobiła cudzysłów z dłoni - zmienię się w prawdziwą ja.
-No dobrze... - powiedział, a potem wziął się za odrabiania lekcji zadanych na wakacje.
* * *
-Harry chodźcie do kuchni, kolacja - zawołał Syriusz.
Potter siedział w salonie razem z Saphira, która leżała obok i oglądali telewizję.
-Dobrze - krzyknął i pomógł wstać dziewczynie.
-Dziękuję, ale nie musisz się podlizywać. I tak Ci nie odpuszczę i będziesz musiał mu powiedzieć. - powiedziała z poważną miną. Harry kiwnął głową zrezygnowany.
(~ znaczek ten będzie symbolizował jakby osoba mówiła w myślach do siebie dop. autora)
~Okej, dam radę, przecież będę musiał mu powiedzieć...
Weszli do kuchni i zasiedli do stołu.
-Więc - zaczął Syriusz - To twoja dziewczyna Harry? - spytał ze swoim uśmiechem.
Oboje się zarumienili.
-Nie nie jesteśmy razem. Znamy się dopiero... od kilku dni... - powiedziała dziewczyna z spojrzeniem skierowanym na Pottera.
-Tak. Właśnie. - Potwierdził chłopak.
-Aha. To dziwne, jego przyjaciele jeszcze nawet tu nie byli, a Ciebie już zaprosił. Musisz chyba być wyjątkową dziewczyną. - Popatrzył na nich podejrzliwie.
-Nie, ja jestem... - zaczęła, ale Harry jej przerwał.
-Koleżanką! Tak bardzo dobrą koleżanką. - Wyszczerzył się sztucznie do Syriusza.
-Aha. A gdzie się poznaliście? Z tego co wiem to nie opuszczałem go nawet na krok gdy byliśmy na Pokątnej. - Spytał podejrzliwie.
-Harry już czas. - Powiedział Saphira kiwając głową do Harry'ego, który zbladł.
-Na co czas? - spytał Black.
-Syriuszu bo... Saphira jest... Ona nie jest do końca człowiekiem. - Tu spojrzał na Syriusza, który nie ukrywał zdziwienia. -Ona jest... Smokiem - powiedział niepewnie w końcu, nie odrywając wzroku od Syriusza.
Ten siedział i wpatrywał się w niego jak na chorego psychicznie.
-CO? - wydusił z siebie - KIM JEST? - mówił podniesionym głosem.
-To nie tak Syriuszu. Ona nie jest typowym smokiem... - nie dokończył bo Black zaczął krzyczeć.
-SPROWADZIŁEŚ DO DOMU SMOKA?! ZGŁUPIAŁEŚ? JAK MINISTERSTWO SIĘ DOWIE PÓJDZIEMY OBAJ DO AZKABANU! - krzyczał jak opętany.
-Ciiii Syriuszu! - uciszyła go Saphira a ten powoli usiadł na krześle i słuchał. - Teraz mów Harry.
-Co mu zrobiłaś? - spytał zaskoczony chłopak.
-Odrobina magii nikomu jeszcze nie zaszkodziła. - uśmiechnęła się delikatnie.-No dobrze. Syriuszu posłuchaj. To nie tak jak myślisz. Dostałem ją od rodziców... Na urodziny. Oni przekazali ją na przetrzymanie jakiejś kobiecie, aby zaopiekował się nią dopóki nie osiągane odpowiedniego wieku. Ona nie jest zwyczajnym smokiem. Kilkadziesiąt lat temu zaczarował ją pewien czarodziej i oprócz swojej wrodzonej magii ma jeszcze zdolności czarodzieja. To dobry smok. Jej rasa już taka jest. Szukają przyjaźni z ludźmi. Są dobre. Moi rodzice się z nią przyjaźnili przed moimi narodzinami, a tuż po oddali ją, bo wiedzieli co może ich spotkać. - Skończył mówić, a Saphira oddała Syriuszowi mowę. Ten jednak milczał przez chwilę.
-Harry nie możemy jej trzymać w domu... Hodowanie smoków jest zabronione... Ty nawet nie wiesz jak jest w Azkabanie... Nie chce tam wracać. - Powiedział ze spokojem i lękiem Black.
-Możemy. Ona może się zamieniać w człowieka. Nikt nie zauważy. Nie martw się. Nie pozwolę by ktoś zabrał mi ciebie albo Saphire. - Powiedział pewnie Harry.
-No dobrze. - Rozchmurzył się trochę Black. - Może jedzmy już, bo wystygło... - uśmiechnął się niepewnie i zaczęli wszyscy jeść.Syriusz przyjął to bardzo spokojnie, prawda? Ciekawa jestem jak przyjmą to jego przyjaciele :D
Myślę, że rozdział pojawi się pod koniec tygodnia, bo mam już wszystko zaplanowane 👌
Pozdrawiam i życzę miłego dnia ;3
CZYTASZ
Harry Potter i Ojciec Chrzestny
FanfictionHarry kończy piąty rok w Hogwarcie. Na początku wakacji Syriusz i Harry zamieszkują ze sobą. Co będzie dalej? Czy Harry znajdzie kogoś, kto go pokocha? Kim jest Saphira? Czy uda mu się pokonać Voldemorta? I kto mu w tym pomoże? Tyle pytań - nie...