rozdział 3

71 1 0
                                    

Jak zawsze wstałam o 7 i poszłam się ogarnąć gdy schodzilam na dół mój telefon zawibrowal przyszedł mi SMS od Leo
Leo- przyjść po Ciebie ksiezniczko? ??- usmiechnelam się i odpisalam
Ja- czekam mój krolewicza- i zabrałam się za robienie śniadanie zrobiłam sobie naleśniki. Nawet nie zauważyłam że mojej mamy nie ma w domu. Po chwili uświadomiłam sobie ze jest strasznie cicho i zaczęłam szukać jakiejś karteczki od mojej rodzicielki. Po jakoś 10 min znalazłam Biała kartkę w pokoju mamy
Kochana Lucy
Bardzo przepraszam że nie zrobiłam ci dziś śniadania ale musiałam wyjechać z pracy na szkolenie nie będzie mnie przez jakieś 4 dni. Nie martw się. Kasę masz tam gdzie zawsze. Dbaj o siebie. Możesz zaprosić kogoś na nocowanie ale proszę nie spłacie domu.
Kocham Cię Mama ❤

W danym momecie się nie przejelam ale po chwili uświadomiłam sobie ze zostałam sama w domu. Sama będę musiała w nocy tu siedzieć kiedy będzie ciemno - aż mi dreszcze przeszły po plecach strasznie bałam się ciemności.
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi nie zgadnijcie kto to była
Tak to Leo. Przestałam o czym kolwiek myśleć tylko szybko wzięłam plecak i zucilam sie mu na szyje chyba się zdziwił ale oddał mój uścisk i poszliśmy do szkoły. Ogółem dzień minął spokojnie ale wieczorem była straszna burza co spowodowało że jeszcze bardziej się bałam. Po jakiejś godzinie grzmotow nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Leo.
Leo- co się stało? Coś nie tak?
Ja- wszystko dobrze tylko się strasznie boję przyjechał byś do mnie ?
Leo-oczywiście będę za 5 min

Strasznie się ucieszyłam ze nie muszę być już sama teraz tylko z niecierpliwością czekałam aż zadzwoni do dzwi.

ZagubionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz