15✨

224 23 3
                                    

Wzięłam kilka głębokich oddechów i powoli ruszyłam w stronę stołu przy którym siedział mój idol. Gdy stałam już obok niego, powiedziałam dużo spokojniej niż bym się spodziewała:

-Hej, jestem twoją fanką. Mogłabym zrobić sobie z tobą zdjęcię czy coś?- skrzywiłam się bo zabrzmiało to idiotycznie.

-Jasne, nie ma problemu.- uśmiechnął się szeroko w moją stronę, a ja wewnętrznie umarłam.- Chcesz się dosiąść?- zapytał, wykazując miejsce naprzeciwko siebie. Kiwnęłam nieśmiało głową i usiadłam.- Jak się nazywasz?

-Rosalie.- uśmiechnęłam się.

-Masz świetne włosy.- powiedział sięgając ręką nad stołem i dotykając ich. W tym momencie mogłam założyć się, że jestem cała czerwona.

-Dziękuję.- powiedziałam starając się zakryć twarz jak tylko mogłam.- Jak ci mija dzień?

-Cudownie, a tobie Rose?

-Mi również.- zaśmiałam się cicho z jego 'oficjalnego' tonu głosu.- Nie mogę uwierzyć, że spotkałam swojego idola.

-W takim razie ja nie mogę uwierzyć, że spotkałem swoją fankę.- uśmiechnął się jeszcze szerzej, o ile to w ogóle było możliwe. Szczerze mówiąc gdy widziałam jego twarz i uzmysławiałam sobie, że rozmawia właśnie ze mną, moja podświadomość umierała 3 razy na sekundę. Zauważyłam, że wyjmuję telefon i prawdopodobnie odczytując jakąś wiadomość skrzywia się lekko.- Wybacz, znajomy coś chciał.- przeprosił chowając telefon z powrotem do kieszeni.

-Nic nie szkodzi, właściwie co robisz w LA?

-Mieszkam, mam trochę przerwy od tych wszystkich obowiązków, więc wróciłem na jakiś czas do domu. Nawet nie wiesz jakie to uciążliwe, być choć troszeczkę znanym.

-Wyobrażam sobie. To z pewnością jest uciążliwe ale ma też mnóstwo korzyści, patrz na to z tej strony.

-Na przykład?- kącik jego ust uniósł się lekko w górę tak jak jego brew.

-Możesz tyle zwiedzić, nawet nie wiesz ile osób o tym marzy. Możesz rozmawiać z ogromną ilością ludzi i to oni zaczną rozmowę. Jest naprawdę dużo plusów jakiejkolwiek sławy.

-Chciałabyś być kiedyś sławna?

-Mogłabym ale szczerze wątpię.

-Jeśli mogę spytać to jako kto?

-Autorka albo aktorka. Zawsze się tym interesowałam.

-Autorka czego?- wypytywał.

-Książek. Mam kilka pomysłów, z czego jeden realizuję.

-Mógłbym to kiedyś zobaczyć? Lubię czytać.

-Jeżeli kiedyś będę miała w planie to wydać, dostaniesz pierwszy egzemplarz.

-Będę czekać.- znów ze zniesmaczoną miną spojrzał na telefon, który uprzednio wyjął z kieszeni i powiedział.- Muszę lecieć, miło było cię poznać.

-Czekaj, a zdjęcie?- zaśmiał się i usiadł obok mnie. Zrobił sobie ze mną zdjęcie swoją komórką.

-Wyślę ci je gdzieś, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy Rosalie.- rzucił, pocałował mnie w policzek i zostawił osłupiałą w barze. Chyba nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego co się właśnie stało.

~*~^~^~*~

Ja wiem, że się nie nadaję do pisania tego typu rzeczy, przepraszam. A no i życzę przeżycia tym roku szkolnym



✨  silence among the roses  | m.e.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz