Ja: Ej Matthew
Matty: Co jest?
Ja: Mam 2 pytania
Matty: Dajesz
Ja: Po pierwsze
Ja: To gdzie jesteś?
Ja: A po drugie
Matty: Na hali
Matty: Dzisiaj pierwszy event idiotko
Matty: Przyjdziesz, prawda?
Ja: Jak to ma ci pomóc w życiu to jasne
Ja: Czyli drugie pytanie odpada ugh
Matty: Rosee ludzie cie lubią
Matty: Więc się przygotuj psychicznie na zdjęcia
Matty: Bo znajdzie sie kilka osób na pewno
Matty: Wracając, jakie pytanie
Ja: Już nieważne ugh
Matty: Ważne
Ja: Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć to
Ja: Miałam zamiar spytać czy jak pójdę bez stanika na miasto
Ja: To bardzo źle wyjdzie
Ja: Ale teraz i tak muszę ubrać stanik fml
Matty: Zdajesz sobie sprawę, że w nocy możesz zdejmować stanik i nie jęczeć mi do ucha, że cie uwiera?
Ja: Chciałbyś pff
Ja: Śpisz ze mną na jednym łóżku lmao
Ja: Jeszcze byś mnie zgwałcił
Matty: Marze o tym
Matty: Ubierz się i chodź na sale
Matty: I dla twojego dobra
Matty: Załóż stanik
~°~°~°~
chwast @shyrosiexx dostaję mnóstwo pytań czy będę na evencie bo chcielibyście mnie zoabczyć, jesteście kochani naprawdę (tak, będę tam) xx #magcon
Westchnęłam cicho i spojrzałam z delikatnym uśmiechem na ekran telefonu. Nie spodziewałam się ani trochę zainteresowania swoją osobą, mimo iż Matt jeszcze niecałą godzinę temu wspominał coś o zdjęciach ale nie wierzyłam mu ani trochę. Schyliłam się leniwie do walizki i odwróciłam głowę w stronę okna. Z tego co wywnioskowałam było ciepło, nawet bardzo. Sięgnęłam po za dużą szarą koszulkę oraz czarne krótkie spodenki z wysokim stanem. Wstałam niechętnie i ubrałam się szybko, gdy byłam gotowa sięgnęłam po telefon.
Ja: Gdzie?
Ja: Co?
Ja: Jak?
Matty: Już jesteś gotowa?
Ja: Yeeep
Matty: Przyjadę po ciebie
chwast @shyrosiexx życie jest ciężkie kiedy mieszkasz w większych miastach ugh, zazdroszczę mieszkańcom wsi
disney child @insanebutcute_ @shyrosiexx @candyslollipop Już czuję jak Candys cie zjedzie xx
Candys @candyslollipop @shyrosiexx @insanebutcute_za miesiąc sie widzimy :))))))))
Zaśmiałam się do telefonu i usłyszałam szczęk otwierających się drzwi. Matthew oparł się o framugę drzwi i uniósł brwi z delikatnym uśmiechem na ustach.
-Ładnie wyglądasz.- powiedział gdy spojrzałam na niego spode łba i zaśmiałam się widząc jego minę.
-Dziękuję.- odbił się od framugi i podniósł do góry rękę z kluczykami od samochodu.
-Idziesz?- sięgnęłam po plecak z niezbędnymi rzeczami i wstałam z łóżka. Rzuciłam towarzyszowi klucze do drzwi hotelowych i minęłam go wychodząc na zewenątrz.
-Hej Rose!- usłyszałam za sobą, idąc do samochodu.
-Tak?
-Wieczorem jest impreza, idziesz?
-Raczej tak.
-Nie będzie ci przeszkadzało, że przyjdzie Marge? Wydaję mi się, że dobrze się dogadujecie.- uśmiechnęłam się jak najmniej sztucznie jak tylko potrafiłam. Nienawidzę cię Matty.
-Nie coś ty, będzie super.- wierzcie lub nie ale wypowiedzenie tych słów przyszło mi z naprawdę wielkim trudem.
~°~°~°~
Pisałam to 2 miesiące temu JezuniuWciąż mam laga mózgu
Siedze sobie przed salą do angielskiego i slucham tøp
A co u was?Miłego dnia/nocy xx
CZYTASZ
✨ silence among the roses | m.e.
Fanfiction"...ludzie hodują pięć tysięcy róż w jednym ogrodzie i nie znajdują w nich tego, czego szukają..." Matthew Espinosa Fanfiction ©2016 by littlemole_