19✨

120 15 10
                                    


Podniosłam się do góry, zupełnie jakbym budziła się z okropnego koszmaru. Rozejrzałam się wokół, nie do końca rozumiejąc gdzie się znajduję. Byłam pewna, że zasnęłam w małym pokoju w klubie. Z Matthew. Niekoniecznie ubrana. Złapałam się za głowę, próbując przypomnieć sobie moment w którym wracam do domu.

Nic. Pustka.

A jednak tu jestem, z wrażeniem, że cały poprzedni dzień to dziwny sen. Przeciągnęłam się, wstałam i zerknęłam w lustro wiszące na ścianie. Miałam na sobie czarną i zdecydowanie za dużą koszulkę. Z moją nienaganną prędkością dedukcji, domyśliłam się do kogo należy. Jęknęłam niepewna niczego co działo się teraz wokół mnie. Wzięłam głęboki oddech i udałam się do kuchni w poszukiwaniu wyjaśnień. Moje przyjaciółki jakby nigdy nic, przygotowywały śniadanie. Candys leżała przy misce, najwyraźniej pokutując wczorajszą imprezę. Acia i Kate walczyły na chochle i inne sztućce. Dominika i Natalie ganiały się po całym pomieszczeniu z niewiadomych przyczyn, a Zuzu od tak piła herbatę na podłodze z ogromnym uśmiechem obserwując dziewczyny.

-Dzień dobry, gdzie reszta?- zapytałam dosiadając się do Zosi. Brunetka spojrzała na mnie, poszerzając swój uśmiech.

-Wszyscy śpią, a Matthew poszedł na zakupy.

-Matthew tu był? Gdzie on spał?

-Z Tobą.- zarumieniłam się lekko, na co dziewczyna zaśmiała się cicho.

-W takim razie... Gdzie wy spałyście?

-Trzy sypialnie czasem się przydają.- wzruszyła ramionami i upiła łyk herbaty. Westchnęłam tylko, przypominając sobie o dość istotnej sprawie.

-Co z Victorią?- Zosia zbladła i spojrzała na mnie z przerażeniem. Załamana przejechałam dłonią po twarzy.- Ubieraj się. Jedziemy szukać tego gówna.

Nawet się nie obejrzałam, a siedziałam z grupą przyjaciółek w za małym samochodzie.

~*~^~^~*~

Najchętniej usunęłabym to opko i napisała lepiej od początku, ale brak czasu i weny <<<<

Miłego dnia/nocy xx


✨  silence among the roses  | m.e.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz