Rozdział 2

1.2K 53 3
                                    

Przywitałam się z chłopakiem. Leo zaczął mnie gdzieś prowadzić.
-gdzie idziemy?-spytałam
-zobaczysz-odpowiedział brunet
Nasze palce się splątały. W końcu doszliśmy do uroczego miejsca. To była plaża.
-ale tu cudownie-powiedziałam z zachwytu
-podob ci się?
-no pewnie!
-muszę ci coś powiedzieć...
-no to mów-odpowiedziałam
-wieesz? Jesteś inna niż reszta dziewczyn-zaczął, a ja czułam jak zaczynam się rumienić
-chcę ci powiedzieć, że cię kocham-powiedział Leondre, a ja pełna entuzjazmu rzuciłam się na jego szyję
-ja ciebie też-odparłam
Leo chwycił mnie za ręke i podszedł ze mną bliżej wody. Wziął mnie na barana i zaczął do niej wchodzić.
-nie szkoda ci ubrań?-się zaśmiałam
-nie-odpowiedział również się śmiejąc
-idziemy na brzeg?
Brunet kiwnął głowąco miało oznaczać, że się zgadza.
Byliśmy już na brzegu. Brunet wpadł na całkiem dobry pomysł.
-a może ja jutro po ciebie zajdę i pójdziemy do szkoły pieszo?
-dobry pomysł-powiedziałam i cmoknęłam go w policzek
Robiło już się ciemno było około 20:30
-może chcesz, żebym cię odprowadził?
-no oczywiście
Nasze palce znów się splątały. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Wkońcu doszliśmy do naszego domu. Była już 21:19. Na pożegnanie przytuliłam chłopaka. On odwzajemnił mój gest.
-jutro o 7:10 zajdę po ciebie
-dobrze
Drzwi były zakluczone, czyli mama jeszcze w pracy. Wróci albo w nocy, albo jutro po południu. Odkluczyłam je i pobiegłam do mojego pokoju. Dostałam miliony wiadomości od znajomych. Dopytywali się czy to prawda, że chodzę z Leo. To jedna z nich:
Dagmara: hej
Dagmara: czy to prawda, że chodzisz z Leo? :))
Dagmara: haloo :|
Natalia: hej. Tak, to prawda <3
Dagmara: jak to możliwe? *.*
Nie chciało mi się odpisywać, więc to ignorowałam.

Napisał do mnie trochę później Leondre
Leondre: co tam?
Natalia: nic, a tam?
Leondre: też nic
Natalia: ej, mam głupi pomysł :))
Leondre: hehe jaki? :)
Natalia: może byś w piątek wpadł na noc? ;)
Leondre: no jasne <3
Natalia: ja już kończę skarbie :( idę spać
Leondre: dobranoc kochanie ;* :(
Zablokowałam telefon i zasnęłam. Nawet zapomniałam nastawić budzik.
Rano budził mnie dzwonek do drzwi. Schodzę po schodach, aby odkluczyć drzwi. Niestety byłam zbyt zaspana potknęłam się i sturlałam ze schodów. Odkluczam drzwi, a w nich stoi brunet.
-ty jeszcze nie gotowa?
-nie. a która godzina?
-tak długo schodziłaś, że teraz 7:16
-wejdź, poczekasz na mnie w pokoju
Od razu wzięłam ubrania. Dziś postanowiłam założyć białą sukienkę.
Poszłam wykonałam poranną rutynę. Dziś się jeszcze delikatmie pomalowałam i wyperfumowałam. Miałam rozpuszczone włosy z grzywką na boku. Postanowiłam zrobić zdjęcie i wstawić je na instagrama

Leo powiedział, że wyglądam doskonale-chyba jednak pojedziemy autobusem powiedziałam-a nie możemy się spóźnić?-możemy-zaśmiałam sięWyszliśmy wlecząc się trzymając za ręke

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Leo powiedział, że wyglądam doskonale
-chyba jednak pojedziemy autobusem powiedziałam
-a nie możemy się spóźnić?
-możemy-zaśmiałam się
Wyszliśmy wlecząc się trzymając za ręke. Przyszliśmy na koniec lekcji. I tak nauczycielka miała nas gdzieś.
Dzisiaj banda omijała nas z daleka.
Leo był jak zwykle pomysłowy
-chodźmy na wagary
-ahaha mama mi nie usprawiedliwi tych godzin
-no to chodźmy do pielęgniarki. niby nam jest nie dobrze i bolą nas brzuchy
-Leo to nie podstawówka-zaczęłam się śmiać
-chodź spróbować-zgodziłam się
Udało nam się zerwać z lekcji. Leo chciał mnie zabrać do swojego domu. Oczywiście się zgodziłam. Szliśmy wolno, splatając swoje palce.
Po około 40 minutach dotarliśmy do domu chłopaka. Od razu pociągnął mnie do swojego pokoju. Był bardzo duży. Na jego biórku stały dwie nutelle. Jeden słoiczek był do połowy zjedzony. Zaczęłam się śmiać.
-z czego się śmiejesz kochanie?
-a z niczego-w tym momencie przestałam się śmiać
Usiadłam na jego ogromnym łóżku. Leondre usiadł obok mnie i położył głowę na moim ramieniu. W jego pokoju zjawiła się Tilly
-może mi przedstawisz swoją koleżankę?
-to jest Natalia. moja dziewczyna. a ty nie w szkole?
-yyyy...niee-odpowiedziała dziewczynka
-Leo ona też chciała się zerwać-i póściłam oczko do siostry bruneta.
Tilly opuściła pokój w którym przebywaliśmy.
Chłopak zakluczył drzwi, aby nikt nam nie przeszkadzał.
Spędziłam w domu Leo dwie godziny. Postanowiłam, że pójdę już do domu. Leondre jak zawsze odprowadził mnie do domu.
Przy moich drzwiach się z nim pożegnałam. Niespodziewanie brunet mnie pocałował w usta, a ja ten pocałunek pogłębiłam. Zauważyłam, że mama jest już w domu i przygląda się temu zdarzeniu. Wiedziałam, że jak przekroczę próg domu to zacznie się wypytywać.
Jak przewidziałam, tak się stało
Mama:co to za chłopak?
Ja:to jest Leondre
Mama:nigdy mi o nim nie wspominałaś...
Ja:a jak ja ci miałam o nim powiedzieć skoro cały czas pracujesz?! po za tym on jest nowy w naszej klasie.
Mama:wybacz córciu...będę z tobą więcej czasu spędzała
Ja:nie musisz
Po tym zdaniu pobiegłam po schodach do pokoju. Nie chciałam doprowadzić do kłótni z moją mamą. Włonczyłam muzykę. Spokój przerwał dzwonek do drzwi. Zbiegłam na dół. W progu stał Leo, bo moja matka musiała pierwsza mu drzwi otworzyć. Zaczęła się go wypytywać o nie stworzone rzeczy na które odpowiadał.
-Leo chodź do mojego pokoju-powiedziałam
Brunet poszedł ze mną na górę. Gdy stanął w drzwiach mojego pokoju zadzwonił do niego nie zapisany numer.

Jeszcze dziś powinien się pojawić następny rozdział :) jeśli rozdział się wam podobał możecie dać gwiazdkę. Napewno mnie zmotywuje ;)

Jej Ręce Stworzone Do Ran|Bars And MelodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz