Odebrał. Chłopak był przerażony. Miał łzy w oczach.
-chodźmy szybko do szpitala!
-co się stało
Chłopak mi nie odpowiedział
-Leo!
-Charlie...
-co z nim?-zaczęły napływać mi łzy do oczu
-on...-przerwał bo nie dał rady powiedzieć-miał wypadek samochodowy
-jedna łza spływająca po moim policzku, przerodziła się w wielki płacz. Przytuliłam się do Leo. Wzięłam telefon i szybko zbiegliśmy ze schodów
-gdzie biegniecie?-zapytała się mama
-do szpitala-powiedziałam płacząca
-czekajcie zawiozę was
-dziękujemy-powiedział Leo
Wsiedliśmy do samochodu. Mama zapytała się o powód dlaczego tam jedziemy
-Charlie miał wypadek-powiedziałam-to przyjaciel Leo
Mama już się w tą sprawę nie wtrancała. Wysadziła nas obok szpitala. Weszliśmy do szpitala w miarę uspokojeni.
Przy drzwiach stała i czekała na nas mama Charliego. Była załamana. Cały makijaż, który miała na twarzy rozpłyną się.
-gdzie leży Charlie??-zapytaliśmy się jednocześnie
-w sali numer 51-odpowiedziała Karen
Musieliśmy iść na 5 piętro. Weszliśmy do sali. Mnie od razu poniosły emocje i się rozpłakałam na widok Charliego. Stanęłam z Leo przy jego łóżku. Wtedy otworzył oczy.
-boże stary ty żyjesz-wrzasnął Leo na cały szpital
-no żyję. a co ja tu robię?-spytał zdezorientowany Chalrie
-miałeś wypadek...
-że ja?!-zachichotał blondyn
Postanowiłam, że pójdę zawołać lekarza i jego mamę
-gdzie idziesz skarbie?-zapytał się Leo
-idę po lekarza-odparłam i poszłam
Dwie minuty później zjawiłam się z lekarzem i Karen.
Jego mama mało co nie podskoczyła z radości, że jej syn się obudził
-Lenehan miałeś ponad dwa promile alkoholu we krwi-poinformował go lekarz
-że co?-spytał zdziwiony tą informacją Leondre-przecież ty jesteś spokojny, poukładany.
Lekarz i jego matka zostawili znowu nas sami. Ja usiadłam na krześle, które było w jego sali i zaczęłam przeglądać instagrama. Przy okazji podsłuchiwałam o czym rozmawiali.
-wiesz dlaczego się napiłem?-Charliemu zrobiły się takie szklane oczy, jak by miał się rozpłakać-Chloe mnie opuściła, zerwała ze mną!-chłopak płakał jak to mówił
-przykro mi-stwierdził Leo
-może zmieńmy temat
-ok-powiedział brunet
-co to za dziewczyna?
-to Natalia. moja dziewczyna
-nie chwaliłeś mi się, że masz dziewczynę
-bo jesteśmy razem od wczoraj...
-nieźle-powiedział Charlie
-ale czuję jak bym znał ją całe życie
Po tych słowach czułam jak moje policzki robia się czerwone
-Leo ja może już pójdę-oświadczyłam
-poczekaj, bo na mnie też już czas
Wyszliśmy razem ze szpitala i zmierzaliśmy w kiernunku mojęgo domu. Nasze ręce się złączyły. Musieliśmy spotkać moich prześladowców. Śmiali się z nas, ale ja miałam ich gdzieś. Było mi już ciężko iść. Najwyraźniej chłopak to zauważył, bo wziął mnie na kark. Zaczęły się do nas zbliżać jakieś dziewczyny w moim wieku. To były bambinos. Krzywo się na mnie patrzyły. Ale ja na nie nie zwracałam uwagi. Zaczęły krzyczeć imię bruneta. Robiły nam zdjęcia. Schyliłam głowę do twarzy Leo. Nasze usta się złonczyły. Zaczęliśmy się całować coraz namiętniej, do momentu kiedy nie usłyszałam jak ktoś robi nam kolejne zdjęcie.[...]
Zbliżaliśmy się już do mojego domu. Była godzina 20:00. Najgorsze co, to że nie odrobiłam lekcji i jutro dostanę sześć jedynek po kolei. Pożegnałam się z Leo przytulając go i całując w policzek. Machnęłam byle jak matme i chemię
(bo nauczyciele od tych przedmiotów są najgorsi i z byle powodu stawiają jedynki).
Kiedy (niby) odrobiłam lekcje postanowiłam zobaczyć co do mnie napisali.Marta: jest nie za dobrze
Natalia: czemu?
Marta: zdjęcie jak całujesz Leo obiegło instagrama i facebook'a
Natalia: no i co z tego?
Marta: te laski są na ciebie wściekłe. lepiej na siebie uważaj
Natalia: spokojnie Marta. nic mi się nie stanieByłam już wykończona. Nastawiłam budzik na 6:30 i włożyłam słuchawki do uszu. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Rano obudził mnie budzik. Poszłam do łazienki, wykonałam całą poranną rutynę i poszłam się ubierać. Dziś założam krótkie dżinsowe spodenki i pastelowy top-crop w kolorze różowym. Na nogi założyłam moje ulubione białe conversy. Dostałam wiadomość od nieznajomej dziewczynyLisa: dziś nie masz życia
Lisa: rozumiesz?! odczep się od Leondre
Lisa: lepiej dziś nie przychodź do szkołyJa jakoś się tym nie przejęłam.
Zerwałam się z łóżka, bo usłyszałam dzwonek do drzwi.
To był Leo. Razem splatając palce poszliśmy na przystanek. Autobus miał przyjechać za 10 minut.[...]
Lekcje już się skończyły. Wyszłam na podwórko. Czekała na mnie nie miła niespodzianka. Szalone bambinos zaczepiły mnie. Zaczęły mnie popychać, wyzywać, bić do nie przytomności.
-To nasz Leo nie twój odzep się od niego zdziro!-wrzasnęła jedna z dziewczyn
Byłam cała we krwi. Siniaków również nie zabrakło.
Niedługo później przyszedł Leondre. Na widok całej mnie pobitej zaczął płakać. Wziął i na rękach zaniósł mnie do hospitala, który był 300 metrów od szkoły. Lekarze byli w szoku kiedy zobaczyli mnie w takim stanie.
Leżałam 13 godzin w śpiącce. Leo z moją mamą cały czas nade mną czuwali.
Otworzyłam oczy
-w końcu się obudziłaś kochanie-powiedział brunet ze łzą spływającą mu po policzku.
-córeczko co się stało?-zapytała mama, która również płakała
-jedyne co pamiętam napadły mnie dziewczyny. kazały się odczepić od Leo
Brunet się zmartwił, że jego fanki było tak bardzo okrutne wobec mnie.
Przyszedł lekarz.
-jesteś w złym stanie. naszczęście nie masz nic złamanego-stwierdził lekarz
-wyjdziesz za tydzień-zdiagnozował lekarz
-doskonale-powiedziałam w płaczu
-nie martw się skarbie, będę przy tobie czuwał
-ja też-powiedziała mama
-za kilka minut wrócę-powiedział Leo i wyszedł.Wrócił 20 minut później. Przyniósł mi moje ulubione kwiaty, czyli czerwone róże. Cmoknął mnie w czoło i usiadł na łóżku obok mnie.
Rozdziały do końca wakacji będą pojawiać się codziennie. Miłego wieczoru😘 jeśli rozdział się wam podobał możecie dać gwiazdkę
CZYTASZ
Jej Ręce Stworzone Do Ran|Bars And Melody
Teen FictionNazywam się Natalia. Mam 15 lat. Chodzę już trzeci rok do gimnazjum, jednak w tej szkole nie mam łatwego życia. Biją, kpią ze mnie, wyzywają... z tego powodu od ponad pół roku się okaleczam.