Rozdział 6 - Kartka papieru

752 79 10
                                    

Droga zajęła im sporo czasu. Zapewne trwałaby krócej, gdyby nie omijali wiosek i szli drogą. Słońce jeszcze chwilę temu świeciło rażącym światłem, ale teraz na niebie ukazał się pół okrągły księżyc, który oświetlał im drogę.

Między nimi panowała niezręczna cisza. Tak jakby każdy był zajęty w swoich myślach i nie chciał, aby mu nie przeszkadzano. Juvia próbowała zacząć jakiś temat, ale za każdym razem odpowiadał jej jednym słowem lub półsłówkami. Uważała, że może nie lubi rozmawiać na każdy możliwy temat, tylko o czymś, co jest bardzo ważne i trzeba tę sprawę przegadać. Jego charakter był trudny do zrozumienia, a dla Juvii to było ogromne wyzwanie.

Zastanawiało ją, dlaczego nie zdradził jej swojego imienia? Czy ono było takie tajne? Imię otrzymuje każdy z nas, więc było to dla niej co najmniej dziwne. A może Sensei wcale nie miał imienia? Był bezimienny? Wtedy sytuacja by się wyjaśniła. W dodatku bardzo chronił swoje dane osobowe. Juvia nie miała zielonego pojęcia, ile on ma lat, czym się zajmował, co lubi jeść, ile lat walczył kataną, dlaczego został samurajem, kto go nauczył sztuk walki...

Tak bardzo się zamyśliła, że nie zauważyła przed nią grubej gałęzi, która leżała na ziemi. Na jej nieszczęście potknęła się. Przeklęła w myślach, że akurat jej musiało się to przydarzyć. Gdy była już psychicznie nastawiona, aby uderzyć twarzą o ziemię, stało się coś, czego nie przewidziała. Jedyne to, co poczuła to miękki materiał, który pachniał truskawkami i silne ręcę, które oplatały ją w talii. Speszona i lekko zarumieniona spojrzała na swojego bohatera. Był nim Sensei. Jego ciemne oczy wpatrywały się w nią ze zmartwieniem i lekkim niepokojem. Czuła się jak w klatce. Ciemność jego oczu przeszywała ją z każdej strony. Były one zarazem piękne, jak i straszne, ale pomimo tych cech lubiła się w nie wpatrywać. Jego dotyk przeprawiał ją o gęsią skórkę. Nie wiedziała jednak, dlaczego tak było.

— Patrz pod nogi, Juvio — zwrócił jej uwagę, a dla Juvii ta wypowiedź zepsuła tę „cudowną" chwilę.

Po chwili rozluźnił uścisk i z powrotem powstał. Podał jej rękę, a ona niepewnie chwyciła ją. Otrzepała z siebie niewidzialny kurz. Po chwili wznowili marsz. Juvia chwilę zastanawiała się nad wcześniejszą sytuacją. Dlaczego tak właściwie jej pomógł? Równie dobrze mógł popatrzeć, jak upada i ją wyśmiać. To byłoby w jego stylu.

Niebieskowłosa ziewnęła niedbale. Była bardzo zmęczona. Co prawda robili przerwy, aby rozluźnić nogi, ale jednak nie dawało to dużych rezultatów. Szli ponad dobę.

W końcu za niewysokimi pagórkami zaczęły pojawiać się domy, których w tej wiosce było bardzo mało. Około dziesięcioro na całą wioskę. W centrum stała nieduża kawiarenka, o której wspominał Sensei. Sprawnie ominęli domy. Celem czarnowłosego był budynek w centrum. Juvia próbowała spamiętać budowę i wygląd domów oraz całej wioski. Nigdy tu nie była, dlatego chciała wiedzieć o niej jak najwięcej, aby się nie zgubić. Ponadto tę „bezludną" wioskę dookoła otaczał las. Jej uwagę przykuł wysoki i szeroki drewniany płot, na którym wisiały najróżniejsze plakaty, informacje czy też ogłoszenia. Wyglądało to bardzo artystycznie, a z drugiej strony to tylko kartki papieru. Jednak jedna „kartka papieru", zwróciła na Juvii duże wrażenie. Był to list gończy. U góry napisane drobnym drukiem datę i rok, w którym zaczęto „łapać" tę osobę, niżej mieściło się niewyraźne zdjęcie, z którego i tak nic nie można było odczytać. Na samym dole informacje na temat tej istoty, a nieco wyżej grubym i dużym pismem imię tego osobnika, oraz wysokość nagrody za złapanie poszukiwanego. Juvii wzrok zatrzymał się na cenie. Wytrzeszczała oczy.

— $500,000,000?! — szepnęła ze zdziwienia. To była suma, w której można byłoby się kąpać w pieniądzach lub mieszkać w luksusach.

— Pośpiesz się, Juvia! — rzekł oschłym tonem Sensei, widząc, że dziewczyna zatrzymała się, aby obejrzeć jakąś tam ulotkę.

Niebieskowłosa niechętnie odwróciła głowę. Widziała, że czarnowłosy jest lekko podirytowany, dlatego ostatni raz spojrzała na list gończy. Chciała znać imię tej cennej osoby.

Miał on na imię Gray Fullbuster. 

Klucz do serca samuraja - Gruvia✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz