Rozdział 22 - Czas pożegnania

572 74 27
                                    

Po wspólnym posiłku szli długim korytarzem. Rozmawiali na przeróżne tematy. Śmiali się, żartowali i wśród nich panowała miła atmosfera. Niespodziewanie na ich drodze pojawiła się dobrze im znana blondynka. Wyprostowała się dumnie i słodkimi oczami spojrzała w stronę Lyona. Juvia zrobiła niezadowoloną minę, gdyż w końcu miała okazję porozmawiać ze swym bratem i jak zwykle im przeszkodzono.

— Och, jak miło cię widzieć, Angelico! — zawołał białowłosy i przytulił ją na powitanie.

Dziewczyna nie byłaby sobą, gdyby nie odwzajemniła uścisku ze strony ukochanej osoby.

— Ciebie również, Lyon! — odpowiedziała przesłodzonym głosem.

Juvia i Gray spojrzeli na siebie, a następnie na tę dwójkę. Nie byli przekonani, czy to będzie dobra relacja, albo czy w ogóle będzie trwała ona długo. Lyon i Angelica odkleili się od siebie i obrócili w ich stronę.

— To my już pójdziemy — poinformował Lyon, a Juvia doskonale wiedziała gdzie. — Spotkamy się z wami później. — Po tych słowach białowłosy jak gentleman wziął pod ramię blondynkę i w podskokach udali się do pokoju.

Juvia odprowadziła ich wzrokiem i tak jak spostrzegła wcześniej, poszli do sypialni. Westchnęła i uderzyła się lekko w głowę. Naprawdę myślała, że jej brat, chociaż w małym stopniu się zmienił. Totalnie ją rozczarował, ale w końcu to jednak facet więc, co się dziwić.

Gray ziewnął cicho.

— Jesteś śpiący? — zapytała, a po chwili zauważyła ogromne wory pod jego oczami i poczuła się nieco dziwnie, gdyż zadała oczywiste pytanie.

— Nie — skłamał i przetarł lewe oko.

Prawdę mówiąc, to najchętniej rzuciłby się na kanapę, która była w salonie. Znajdowali się niedaleko tego pokoju, a Gray wręcz marzył, aby poświęcić kilka minut na drzemkę.

— Chodź! — pociągnęła go za rękaw.

Sam już nie wiedział, czy czytała mu w myślach, czy po prostu sama odczuła oznaki zmęczenia. Zaprowadziła go do salonu, a Gray jako pierwszy usiadł na kanapie i przechylił kark do tyłu. Juvia nie czuła potrzeby bycia tutaj i przeszkadzania mu w drzemce, więc obróciła się żwawo i gdy już miała wychodzić, powstrzymał ją głos Graya:

— Nie zostaniesz ze mną?

Niepewnie spojrzała na niego. Gray wzrok wbity miał w jej oblicze i przez kilka minut nawet nie zamrugał. Prawdę mówiąc dziewczyna nie wiedziała, czy to dobry pomysł. Tydzień temu, gdyby ją o to zapytał, nie miałaby żadnych wątpliwości, ale teraz gdy przez pewien okres czasu był w zamknięciu i nie widywali się codziennie, Juvia odczuła pewien niepokój. Ale wciąż jednak to był jej przyjaciel i oczywiście nauczyciel. Obróciła się, chociaż nie wiedziała, czy to dobra decyzja. Usiadła blisko niego i wgapiała się w kominek naprzeciwko kanapy, w którym już nie palił się ani jeden płomyk. Gray dobrze widział, że z Juvią jest coś nie tak, ale pomyślał, że może to przez trud zadany, aby ich wyciągnąć z więzienia. Pozycja, w której aktualnie się znajdował była dla niego tak niewygodna, że czuł ból wzdłuż kręgosłupa. Przechylił głowę na bok i idealnie trafił na ramię dziewczyny. Zamknął oczy i poczuł ogarniający go sen. Juvia zaskoczona spojrzała na uśmiechniętą twarz samuraja i sama nie potrafiła się nie uśmiechnąć. Zauważyła, że śpi bez przykrycia, a najlepiej sprawdziłby się tu koc.

— Nie jest ci zimno, Gray? — spytała, a czarnowłosy nic nie odpowiedział.

Pomyślała, że śpi, więc nie pytała już o nic. Musiała przyznać, że pierwszy raz ktoś śpi na niej w taki sposób. Czuła się z tego powodu spięta. Nim zdążyła uporządkować myśli, Gray zaczął mówić:

Klucz do serca samuraja - Gruvia✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz