Rozdział 4

697 33 0
                                    

Dobra czas wchodzić na scenę. Powtarzałam sobie w myślach, że wszysstko będzie dobrze. Opanowałam stres i weszłam. Zobaczyłam przed sobą tłum młodych ludzi a w większości dziewczyn. Przedstawiłam się:
- Witam wszystkich. Mamm na imię Weronika i mam przyjemność wykonać dla was 5 utworów, które wraz z moim nauczycielem wybraliśmy dzisiaj do wykonania. Mam nadzieje, że wam się spodoba i że zaśpiewam tutaj jeszcze nie raz. Więc zaczynamy.
Zaczełam śpiewać. Poczułam się jak w niebie. Tyle osób patrzących na mnie i z podziwem wpatrujących się we mnie. To jest takie uczucie, którego nie da się opisać słowami, tego trzeba doświadczyć na własnej skórze. Po zzaśpiewaniu wybranych piosenek zeszliśmy ze sceny. W sumie pierwszy raz w życiu podobało mi się moje wykonanie. Jestem z siebie dumna. Podszedł do mnie Pan Paweł:
- Dzisiaj przeszłaś samą siebie. Mam dla Ciebie niespodziankę. Nie powiem Ci jaką. Chodź za mną.
- Okey. - dziwiona udałam się za nauczycielem w jakieś miejsce. Ujrzałam stolik przy którym siedział jakiś mężczyzna. Wysoki, dobrze zbudowany, czapka na głowie, czarna bluza plus jeansy, do tego nosił okulary.
Podeszliśmy do faceta i przywitaliśmy się. Miałam wrażenie, że skąś kojarze tego mężczyzne ale wtedy o tym nie myślałam. Zastanawiało mnie po co ja mam się z nim spotkać.
- Witam - powiedział mężczyzna -usiądźcie.
Zrobiłam więc to co powiedział mężczyzna.
- To może ja się przedstawie. Jestem Igor Pilewicz i jestem menagerem. Nie będę owijał w bawełnę. Weronika jestem zachwycony Twoim dzisiejszym występem i chcę podjąć z Tobą współpracę. Co o tym myślisz?
Zaskoczona nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Igor Pilewicz coś mi to mówiło ale nie wiem co. Ale nie to mnie zaskakiwało ale to, że chce podjąc ze mna współpracę. Przecież ja pierwszy raz wystąpiłam publicznie. Przecież ja nie umiem śiewać! Z zamyśleń wyrwał mnie głos Pana Pawła.
- Weronika moim zdaniem powinnaś przyjąc tą propzycję. To dla Ciebie wielka szansa stać się kimś na polskim rynku muzycznym. Nie wiele osób ma taką szansę. Bez zastanowienia powinnaś się zgodzić.
- A co będzie z Panem? Ja nie chce innego nauczyciela! Pan jest najlepszy i to dzięki Panu właśnie dzisiaj tutaj jestem.
- Przepraszam. - wtrącił Igor. - jeżeli moge przeszkodzić. Chcę powiedzieć, że nie będzie problemu w lekcjach z Panem Pawłem ponieważ zdaję sobie sprawe z tego, że bez niego się nigdziie nie ruszysz. Otóż propozycja tyczy się również Pana. Wraz z Weroniką oczywiście jak będzie chciała wyruszycie w trasę koncertową. Narazie nie będzie wiele koncertów, ponieważ jest marzec więc Werka ma szkołę. W wakacje oczywiście trasa się rozwinie. Ale czy Ty Weroniko się zgodzisz?
Czułam oczy zarówno Igora jak i Pana Pawła wpatrzone we mnie. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Przecież ja nic nie wiem o tym wszystkim, zaczełaś śpiewać bo lubię. Ale jednak postanowiłam.
- Zgadzam się. Jest to dla mnie wielka szansa chociaż wcale wiele nie wiem o muzyce. Zaczełam śpiewać bo lubię. Nigdy nie myślałam, żeby wiązać z tym przyszłość. Ale okey moge spróbować swoich sił na Polskiej scenie muzycznej.
- W takim razie jestem zaszczycony podjąć z Tobą współpracę - powiedział Igor uściskając moją dłoń- wszystkie formalności załatwimy w środę. Wraz z Sebastianem przyjedziemy po Ciebię w środę pod dom. Wrazie czego jeszcze zadzwonie więc do zobaczenia. - powiedział po czym odszedł od stolika i udał się w stronę hotelu.

Przez chwile siedziałam jeszcze przy stoliku wraz z Panem Pawłem. Następie udaliśmy się pod scene słuchając występu Kamila Bednarka. Miałam Vipa więc udałam się porozmawiać z Kamilem po jego występie. Wracając pod scenę właśnnie zaczoł śpiewać Kamil Bijos, którego również bardzo lubiłam. Tak jak poprzednio po koncercie udałam się porozmawiać z Bijosem a następnie wróciłam wysłuchać występu Kuby Jurzyka. Kiedy rozmawiałam po koncercie z Kubą organizator zawołał mnię. Kazal stanąc mi pod sceną i czekać na niespodziewaną gwiazdę. Po drodze zatrzymało mnie kilka osób prosząc o autograf i zdjęcie. Poczułam się dziwnie ale to było przyjemne. Po skończonym spotkaniu udałam się w końcu pod scenę, na której stał już organizator i mówił o niespodziewanej gwieździe.

To co usłyszałam sprawiło, że o mały włos nie zemdlałam.

Mimo Wszystko Zawsze Ty [D.K]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz