Smoki.
Od zawsze miałam pewien sentyment dotych skrzydlatych stworzeń. Odkąd mój ojciec zaczął je hodować zaczęłam darzyć je uczuciem podobnym do tego, które odczuwają właściciele zwierząt takich jak: psy, koty, szczury, czy bazyliszki (do nich wrócimy w przyszłości. Urocze szkarady). Odkąd zdobyłam „sławę" jako Złodziejka, moim największym marzeniem była kradzież tego cuda. Muszę przyznać, że brakowało mi ich nawet bardziej od rodziców (żyją, ale dlaczego tak o nich mówię również dowiecie się później). W dzisiejszych czasach (niestety)każde jajo jest na wagę złota. Jednak nadal istnieją idioci,którzy nie pilnują ich wystarczająco dobrze.
Żeby zostać złodziejem i kiedyś stać się kimś tak bardzo rozpoznawalnym i tajemniczym zarazem, jak ja wcale nie potrzeba wiele. Na pewno najważniejszą częścią naszej drogi na sam szczyt jest ciągła nauka, a jak wiadomo, do nauki potrzebny jest mózg. Możesz być kobietą, mężczyzną, lub krasnoludkiem (nie chcę ich obrazić, oczywiście). Siła mięśni i ogólna sprawność wcale nie jest tak ważna, jak mogłoby się to wydawać. To mózg i spryt grają tu najważniejszą rolę. Powiem nieskromnie, że posiadam obie te cechy.
Dobrze pamiętam, jak dostałam swojego pierwszego smoka. Należał do jednego z mniejszych gatunków tych urokliwych zwierząt i został wyhodowany przez mojego ojca specjalnie dla mnie. Urocze, prawda? Niestety, nic co dobre nie trwa wiecznie, a ja boleśnie się o tym przekonałam. Po siedmiu latach smok umarł. Należał do gatunku, który inteligencją zwyczajnie... nie grzeszył, a do tego żył bardzo krótko.
Teraz udało mi się zdobyć coś lepszego.
YOU ARE READING
Złodziejka
FantasyMuszę być zimna. Muszę kraść. Nie mam swojego miejsca. Nie jestem dziedziczką tronu. Nie mieszkam w innym świecie, a moi rodzice żyją i mnie kochają. Po prostu popełniłam ogromny błąd. Ostrzegali mnie przed tym człowiekiem. Wiedzieli, że będę ścigan...