Przeprosiny Mabel

52 8 3
                                    

Nastał nowy dzień. mabel posłuchała Willa i poszła do brata go przeprosić.

-Cześć! Co u ciebie?

-Co u mnie tak?

- Tak.

-Nic nowego.

-Słuchaj no, bo...

-Co?

-Ja chciałam Cię przeprosić za to w restauracji.

-Dobra.

-Czyli, że mi wybaczysz to co ja zrobiłam?

-Tak, no bo przecież jesteś moją siostrą.

-Dzięki Dip. Teraz idę przeprosić Barrego.

-No to leć nie trać czasu!

-Pa!

Mabel pobiegła do domu Barrego, który znajdował się zaledwie kilka ulic dalej.

Dom Barrego był typowym, kalifornijskim domem. miał dość prosta konstrukcję i był bardzo nowoczesny. Rodzina Barrego była zamożna, więc było ich stać na utrzymanie tak dużego domu. Obydwoje byli informatykami w dużej firmie zwanej "Doogle". byli stało zatrudnionymi programistami. Zarabiali dużo pieniędzy, w szczególności na ich systemie Dogtroidzie. Sam dom Barrego był piękny. Miał nawet saunę, basen, jacuzzi i kort tenisowy, a dodatkowo wszystko było naszpikowane technologią. Nawet sedes!

Mabel staneła przed drzwiami Barrego, a one otworzyły się. Pan Thompson- tata Barrego, który siedział w pokoju obok, a drzwi otworzył zdalnie ze swojego laptopa. Razem ze swoja żoną pisali nowy system o nazwie SmarkDroid OS.

-Dzień dobry.

-Kto tam?

-Tu Mabel, koleżanka Barrego. Czy mogę z nim porozmawiać?

-Oczywiście. Barry siedzi w swoim pokoju na piętrze.

-Dobrze. Dziękuję.

Mabel poszła do pokoju Barrego, lecz spotkało ją nie miłe powitanie.

-O przyszła ta co się umawia na randkę tylko po to by śledzić swojego brata.

- Ja właśnie w tej sprawie.

-Czego?-zapytał Barry zajęty graniem w WinerCrafta.

-Ja chciałam cię przeprosić za tą sytuacje wtedy w restauracji, ale ja naprawdę Cię kocham.

-Ja ciebie też, ale zachowałaś się jak świnia.

-Masz coś do Nabokiego- mojej świnki?

-Nie o to chodziło i nic nie mam do twojego jak on miał? A Nabokiego.

-A czy mi wybaczysz?

-No dobra, ale następnym razem już nie.

-Dobra.

Gwiazdka powędrowała do swojego domu i poszła do swojego pokoju, gdzie odwiedził ją Will Literka.

-O cześć Will!

-Cześć Gwiazdko. Widziałem jak przepraszałaś brata i Barrego.

- No i co dobrze wyszły przeprosiny?

-Tak, ale gdy wyszedłem  od ciebie to pomyślałem, że musisz przeprosić jeszcze jedną osobę.

-Kogo?

-Misty, bo przecież cała sprawa by się nie wydarzyła, gdybyś jej nie śledziła.

-No masz tutaj rację. Jutro ją przeproszę, bo chcę już iść spać.

-Dobrze, ale nie zapomnij.

-Dobra, no to pa!

To nie był koniec!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz