5.

136 16 6
                                    

- No normalnie, przyszła i się o Ciebie pytała, ale była pijana i ją wyrzuciłam - powiedziała Emilie przez komórkę.
- Dobra, nieważne, jednak jutro nie mogę z Tobą nigdzie wyjść, umówiłam się z kimś - przypomniałam sobie że umówiłam się z Adrianem.
- Uuu, pamiętaj zabezpiecz się, nie chce być jeszcze ciocią!
- Emilie - zaczęłam się z Niej śmiać.
- Dobra, ja lecę, do zobaczenia Pamela!
Rozłączyłam się, i napisałam do Adriana.
xplamax: Hej Adrian:)

adrisxx: Ooo Pamelcia:>
adrisxx: Jutro po Ciebie, jednak przyjadę okej? Podaj adres:>
xplamax: Znaczy mieszkam u babci teraz... Ale okej Orchard Street 21/6.
adrisxx: Okej będę o 16:* Pa księżniczko.

adrisxx jest offline.

Pamela, chodź na obiad! - krzyknęła babcia z kuchni. 
Już schodzę! - odkrzyknęłam.

Zeszłam po schodach na obiad, zjadłam, wykąpałam się, i poszłam pobiegać.

:::

Biegłam drogą obok lasu, akurat był zachód słońca. Podbiegłam do ławki i oglądałam ten piękny widok, nagle zauważyłam postać biegnącą w moją stronę truchtem, spanikowałam i zaczęłam biec szybko, osoba za mną również przyspieszyła. Potknęłam się o kamień i upadłam na beton.
- Nic Ci nie jest? - zapytała ruda zielonooka dziewczyna, przed którą tak uciekałam.

- Nie nic mi nie jest - wstałam otrzepując legginsy.
- Przepraszam jeśli Cię przestraszyłam, ale chciałam zapytać tylko skąd masz te legginsy, spodobały mi się - uśmiechnęła się szeroko.
- Na prawdę? A ja się przestraszyłam prawie na zawał - zaśmiałyśmy się obie.

- Ariana jestem - podała mi rękę dziewczyna.
- Pamela - złapałam za rękę dziewczynę.
- Idziemy na kebaba, bo mam ochotę? - zachichotała Ariana.

- Jasne, ale mogę najpierw wziąć prysznic i się przebrać? - uśmiechnęłam się lekko.

- A no tak, to ja też się ogarnę, widzimy się pod Mc'Donaldem za godzinkę? 
- Tak, to do zobaczenia.

Odeszłam w stronę domu, śmiałam się w myślach sama z Siebie, że pomyślałam że taka miła osoba chciała mi coś zrobić. 

:::


Byłam już pod domem, gdy zobaczyłam obce mi auto pod moim budynkiem,  wystraszyłam się  trochę, bo mógł być to Andy. Wyciągnęłam spod doniczki klucze, i otworzyłam drzwi, zostałam na bladzie karteczkę.

          Pamela!Poszłam z moją koleżanką do kościoła,  wrócę późno.Babcia 

Weszłam po schodach do łazienki a na lustrze, moją bordową szminką, było napisane ,, I tak będziesz moja'', wbiegłam do mojego pokoju, a w nim było wszystko rozrzucone.


Hejka! Przepraszam za błędy i za nudny rozdział :<


Dangerous WomanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz