7.

108 14 0
                                    


Jechaliśmy bardzo szybko, nie wiedziałam co się dzieje. Wolałam siedzieć cicho, nie znałam Adriana, mógł mi coś zrobić. Był bardzo zdenerwowany, dobrze że miałam zapięte pasy, bo może to się źle skończyć. 

- A-A- drian? - zapytałam trochę przestraszona.

- Co? - zapytał oschle.

- Co się dzieje...gdzie jedziemy? - zapytałam wypuszczając powietrze.

- W bezpieczne miejsce - zagryzał policzki od środka.

- Uderzyli Cię w tył auta... 

- Wiem.

Nagle gwałtownie skręciliśmy, Adrian jeszcze bardziej przyśpieszył modliłam się w duszy żeby się nic nam nie stało. Wjechaliśmy w las, Adrian schował auto za duże krzaki.

- Wysiadaj szybko - powiedział otwierając mi drzwi.

- Okej...

- Dobrze że założyłaś tenisówki - uśmiechnął  się.

- Co? Masz ochotę gdzieś spacerować?

- Tak - Podniósł mnie i jak worek ziemniaków, położył na swoim ramieniu i mnie niósł.

:::

Niósł mnie długo, ponieważ zrobiło się już ciemno i zimno.
- Adrian odstaw mnie, potrafię chodzić.

Zrzucił mnie i upadłam pośladkami o ziemie.

- Kurwa, nie musiałeś mnie zrzucać pojebańcu - zrobiłam się czerwona ze złości. Nic nie odpowiedział.

- Halo? Jestem teraz cała brudna, jak ja wrócę do domu.

- Kto powiedział że wrócisz - powiedział szeptem.

- Ja pierdolę, denerwujesz mnie nie mam ochoty z Tobą przebywać - powiedziałam zdenerwowana. 

- Idź, jeśli chcesz, ale w nocy są tutaj dziki i niedźwiedzie - uśmiechnął się sztucznie.

Mina mi szczerze trochę zbladła na myśl, że będę szła sama przez las, gdy jest zimno,ciemno, są dzikie zwierzęta, i nie wiem nawet gdzie mnie wywiózł.

- Jezu dobra, zatrzymajmy się może, jest mi zimno, jestem głodna, i spać mi się chce.

- Dobra, chodź pod te duże drzewa - pokazał palcem na zarośla.

Ściągnęłam swoją skórzaną skóre, i położyłam pod drzewo. 

- Będziesz leżała na swojej skórze? 

- A czemu nie? - zapytałam trochę zdziwiona.

- Bo będzie Ci zimno - zdjął z Siebie dużą bluzę i podał mi ją.

- Załóż - uśmiechnął się lekko.

- Dziękuje - odwzajemniłam uśmiech.

- Nie będzie Ci zimno? - popatrzyłam na Niego, leżącego na ziemni. 

- Nie.

- Jeśli będziemy leżeć obok siebie będzie nam cieplej - uderzyłam się w myśli za to w czoło. Boże serio to powiedziałam.

- Okej - przysunął się bliżej mnie.

Objął mnie ramionami, i zasnęłam.

Hej! Sorki że nie było rozdziału ale szkoła i wgl, jak będzie 20 wyświetleń i 5 gwiazdek, daje next! kc was buziaki! <3 P.S Andy w załączniku <3

Dangerous WomanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz