Part 3

31 2 0
                                    

- Boooooże ja tego nie rozumiem -powiedziałam

- Przecież to jest proste. Popatrz. To dodałeś do tego a dzielisz przez to - odparł jak gdyby nigdy nic

- No dobra ale dlaczego? - Nic kompletnie nie rozumiałam

- Bo to jest zasada z ostatniej klasy której byłaś. Czy Ty w ogóle się uczyłam? - spytał

- To zależy...

- Dobra na dziś dam ci spokój ale jutro....nie ma bata.

- Bogu dzięki - nic z tego kompletnie nie rozumiałam. To jest jakaś czarna magia. A Mike próbuje mi To wytłumaczyć od 1godziny, niestety ja tego nie pojmuję.

-To ja leć Ci swojego pokoju Luke powinien być za 15min. Ok?

- No spoko.

Przyszłam po szkole do Luke'a bo chialam żeby mi to wytłumaczył ale Mike go wręczył. Jeszcze tylko muszę go spytać o Dougana i co z nim chodzi o moim bratem. Bo znając fo on mi powie ze to nie moje sprawy i żebym się nie wtracala, to może Luke mi coś powie. Po 8 (około) minutach zachcialo Mi się pić, więc wyszłam z pokoju chlopaka i zeszlam na dół po wodę czy coś innego do picia. Po wejściu do kuchni podeszłam do pierwszej szawki aby znaleźć szklankę. Nie ma. A drugiej, też nie ma. Znalazłam ja w czwartek szafce z brzegu i się załapałam. Ja rozumiem, że oni są wysocy Ale czemu muszą dawać szklanki  na samą górę. Tak jak myślałam nawt moje skoki nic tu nie pomogą kiedy zrezygnowała chciałam zamkac szawke od tylu poczułam czyjeś ciepło i widziałam rękę która sięga po szklankę z łatwością. Po zapachu wiem ze to Luke. Postawił przedemna postawił przedmiot po, który się Tu zjawiła.

-Dzięki i hej - powiedziałam lekko zażenowania tą sytuacją.

- Nie ma sprawy, ostatni mieliśmy je dac półkę niżej Ale ciągle o tym zapominamy. Wybacz. Ale jak chcesz mogę Ci ją zawsze podawać - uśmiechnął się do mnie chytrze na co się zasmialam.

- Z miłą chęcią

- A tak ogólnie to. Nie to że mi nie pasuje  ale co robisz u nas? - spytał

- Yyyyy no bo tak..ja przyszłam do Ciebie bo chciałam żebyś mi pomógł bo nie rozumiałam jednej rzeczy. Ale Mike Cię wręczył.

- Ok, ale gdyby to  było wszystko to nie czekalabys na mnie. Tak? - a mnie tylko zastanawiało skąd on wiedział, że czekałam na niego.

-No tak. Ja chci....a skąd wiesz że czekałam  na Ciebie? Hmmm?

- Strzelalam - kurwa, ma mnie teraz się uśmiecha chytrze  - ale jak widać nie myliłem się - Ok czuję te piekace policzki.

- No tak ale o tym chciałbym porozmawiać i Ciebie. - dopiero po chwili zrozumiałam jak to zabrzmialo a Luke patrzył na mnie z uśmiechem  - Yyyy Ale nie będziemy się piprzyx

- Chodź już - powiedział i złapał mnie za rękę kiedy piłam i wtedy się oblalam kawa która robiłam przez całą naszą rozmowę. Uhhh. Moja ulubiona niebieska koszulka - Ups - on to zrobił specjalnie na to wiem - Chodź do mnie to dam ci coś do przebrania - zaśmiał się bo chyba moja mina spod byka nie wyszła mi najlepiej.

Kiedy byliśmy już pod pokojem chlopaka wyszedł Ash, kiedy chciał otworzyć buzię i sypać co mi się stało to ja go wyprzedzilam.

-Nie pytaj - on na tomiadt się tylko rozesmial pusil oczko do Luke'a i poszedł na dół.

Weszliśmy już do pokoju Luke'a ten podszedł do szawki i wyciągnął z niej koszulkę w kolorze moich spodni czyli czarna, miała jeszcze napis z jakimś domowym zespołem. Wzięłam ja od chłopaka i poszłam do Łazienki w jego pokoju. Kiedy się przestałam moja koszulka trdila do kosza na pranie. A ja przebrała wyszłam do czekającego na mnie kolegę.

- Wyglądasz - chyba szukam słowa - slodko - mogę dziś założyć ze jestem teraz burakiem - kiedy się rumienisz wyglądasz jeszcze lepiej

- Przetac to robić - na te słowa chłopak się zaśmiał - go może przejdź mu do tego o czym chciałam z tobą porozmawiać.

- No to słucham.

- Ale najpierw powiedz mi, że powiesz mi prawdę.

- No dobra będę mówił prawdę.

- O co chodzi z moim bratem a Douganem? Bo z tego co widziałam to  ie mieli za dobrych relacji. A przeciesz to pierwszy dzień mojego brata.

- Bo bo Doigan ma dziewczynę, która się do wszytskoch przystawia a zawala na chłopaków następnie im się odbywa. Twój brat dał się w to wkopac.

- Czemu powiedział "kolejną dziwką"?

-Jeszcze wcześniej gadał z pewną grupka dziewczyn.

- Ok dzięki. - u smiechnelam się do  niego lekko. - muszę już iść ciemno się robi a brat nie wie, że u Ciebie...to znaczy i was jestem.

- Oprowadza Cię

- Ok

Kolejny rozdział. Mam nadzieję że wam się podoba :) pamiętajcie zostawiajacie po sobie ten ślad.

Początek // L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz