3. Welcome to Lykea

361 21 0
                                    

   - Na co patrzysz? - spytała Alice.

- Tam - wskazałam ruchem głowy - na tego faceta. On chyba coś wie.

Ruszyliśmy w jego stronę, gdy mężczyzna nagle rzucił się pędem w przeciwną stronę.

- Ucieka nam! - krzyknęłam i rzuciliśmy się za nim w pościg - Dorian, łap go!

Biegliśmy chodnikiem pod prąd, więc co chwilę wpadaliśmy na ludzi. Nawet nie przepraszałam, oni też mieli nas w dupie. Dorian biegł kilka metrów przed nami i już, gdy myślałam, że zgubiliśmy tego gościa, zauważyłam, że mój chłopak go dogania. Tamten próbował się bronić, ale Dorian go przewrócił, a chwilę później my do nich dobiegłyśmy.

- Puśccie mnie! Pomocy! - krzyczał.

Z bliska zauważyłam, że nie był to mężczyzna, tylko chłopak mniej więcej w naszym wieku. Ciemnoblond włosy opadły mu na oczy, podczas, gdy Dorian wykręcał mu ręce.

- On tylko udaje - mówiła Alice przechodniom.

- Gadaj, co wiesz - warknęłam.

- Nie, dopóki ten debil mnie nie puści - na te słowa Dorian jeszcze bardziej go przydusił - Ała!

- No rzesz kurwa mać, Dorian, puść go i przytrzym tak, żeby mógł normalnie rozmawiać! - krzyknęłam.

Dorianowi kopara opadła.

- Od kiedy jesteś taka agresywna?

- To wszystko przez tę naszą małą przygodę - powiedziałam ironicznie, ale już mniej agresywnie.

Chłopak usiadł.

- Jak masz na imię? - spojrzałam na naszego więźnia.

- Nick - wykrztusił starając się zabrzmieć groźnie.

- Ja jestem Blossom, to jest mój chłopak Dorian, a to przyjaciółka, Alice - przedstawiłam naszą paczkę - Przytrafiła nam się dzisiaj pewna niemiła przygoda i mam nieodparte wrażenie, że ty coś o tym wiesz.

Chłopak uśmiechnął się zawadiacko ukazując swe białe zęby.

- Skąd te podejrzenia? - uniósł jedną brew - Nawet gdybym coś wiedział, to dlaczego miałbym wam pomóc?

- Bo jesteś naszym więźniem - Dorian wykręcił mu bark.

Na te słowa Nick wyprężył swój kręgosłup i wydostał się z rąk Doriana.

- Jestem nieśmiertelny, wy głupcy!

Na te słowa cała nasza trójka zamarła i wszystkim nam kopary opadły. Nick uśmiechnął się złowieszczo ukazując kły.

- Ja chcę do domu - załkała Alice.

Głośno odetchnęłam, policzyłam do dziesięciu i spojrzałam na chłopaka z pogardą.

- Gdzie my jesteśmy? - strarałam się, by zabrzmiało to jak najmilej.

- Pytasz o kraj, planetę...

- Wszystko! My pochodzimy z ziemii...

- W tej chwili znajdujecie się w państwie Lykea - przerwał mi - jest to jakby odległy świat od waszego... z resztą, co ja będę wam tłumaczyć. Mamy rok 2016 i data i godzina jest mniej więcej ta sama co u was.

- Po prostu nie wierzę - odezwał się Dorian.

- To się wydaje jak sen... - Alice myślała na głos.

- Jak popierdolony sen - dodałam - Wiesz, Nick... może to dziwnie zabrzmi, ale byliśmy u nas, w naszym świecie, staliśmy na środku drogi i jechał na nas rozpędzony samochód. Teorytycznie powinniśmy już nie żyć. Ale jednak jesteśmy tutaj - o ile obecność tutaj można nazwać życiem, dodałam w myślach - Czy nie wiesz przypadkiem, jak my tu trafiliśmy i jak możemy wrócić z powrotem? I co to właściwie za świat?

- Moi drodzy, witam was w świecie wampirów i innych dziwnych stworzeń, o których nawet nie mieliście odwagi śnić!

When It Gets Dark... ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz