Kiedy strach chwyta Cię za gardło i sprawia, że każdy oddech jest wyzwaniem.
Gdy iskierki niepewności zaczynają pojawiać się w twoich oczach.
Ten krótki moment, kiedy ból rozsadza każdą komórkę twojego ciała, sprawiając, że nawet myślenie staje się niemożliwe.To panika.
To panika jaką czuję gdy uświadamiam sobie, że być może już nigdy nie będziemy razem.
∞∞∞
Tae Tae
Odrętwienie. Czułem odrętwienie. Wszystko docierało do mnie jakby z daleka. Jakby rzeczywistość była przysłonięta przezroczystym materiałem, który tłumi wszystkie dźwięki i rozmywa obraz.Jakimś cudem doszedłem do mieszkania bez żadnych wypadków.
Poruszając się jak w transie, wszedłem do domu, zamykając za sobą cicho drzwi. Stałem w przejściu między pokojami, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Po chwili jednak siedziałem już przy kuchennym stole.Intensywnie wpatrywałem się w swoje dłonie, dopóki nie zaczęło mi się wydawać, że oplatają je złotorude kosmyki włosów. Zamrugałem gwałtownie, pozbywając się iluzji.
Wbrew sobie zacząłem go wspominać.
Zepchnąłem rwący potok uczuć, myśli i wspomnień, do mojej podświadomości, całkowicie wypierając się ostatnich wydarzeń. To było dla mnie za dużo, o wiele za dużo. Nie umiałem poradzić sobie z własnymi emocjami i jak zwykle tłumiłem je..A to zazwyczaj nie kończyło się dobrze. Muszę stąd uciec.
-Masz, napij się.
Drgnąłem gdy Jungkook, który pojawił się dosłownie znikąd, postawił przedemną kubek herbaty.
-Ciężka noc, hyung?- spytał, siadając naprzeciwko mnie. Uśmiechnięty, zaczął jeść tosty, które magicznym sposobem znalazły się w jego dłoni.
-Można tak powiedzieć..Słuchaj Kook, mógłbym poprosić o przysługę? - w głowie pojawił mi się pewien pomysł. Tylko jak się nazywał ten mój kuzyn z Bucheon..? Baekhyung? Baekhyun?
-Jasne, dla ciebie wszystko, Tae. - twarz chłopaka rozjaśniła się i zaczął wpatrywać się we mnie wyczekująco.
-Mógłbyś powiedzieć Namjoonowi, że biorę urlop na żądanie? Teoretycznie już go wykorzystałem, ale może gdybyś ty mu o tym powiedział..
Odwrociłem wzrok od Jungkooka, czując zakłopotanie. Źle się czułem z tym, że go wykorzystuję.
-Nie ma sprawy, hyung. Moni mnie uwielbia, napewno go przekonam. Ale..Coś się stało? Jesteś chory?- brunet zmierzył mnie zaniepokojonym spojrzeniem.- Nie wyglądasz za dobrze. Może ja-
-Jungkook.-przerwałem mu.- Po prostu muszę odpocząć. Nie wiem, może wyjadę na jakiś czas i..-westchnąłem ciężko, przecierając dłońmi twarz. -Idę do siebie. Do później, Kook. - rzuciłem i podniosłem się z krzesła.
Gorąca herbata stała nietknięta na stole, w tym samym miejscu, w którym postawił ją chłopak.
-Ale dopiero co wróciłeś..
CZYTASZ
95z || Taegi || Vmin
Fanfic방탄소년단 Tytuł: 95z Gatunek: romans, angst Ship: Vmin, Taegi Uwagi: nieregularnie dodawane rozdziały, wiek bohaterów został zmieniony na potrzeby opowiadania ∞∞∞ "Geekin' on a Friday, I can never sleep right Knowin' I hurt you, I don't deserve you I s...