Rozdział 6

741 39 11
                                    

Perspektywa Charliego
Kurwa to nie tak miało wyjść. Zależy mi na nim a on myśli że dalej zależy mi ma tej dziwce. Poprostu chce żeby już dała mi spokuj, ja pierdole zależy mi na tobie Leo.. Dobra została mi godzina do spotkania z Chloe. Dowiem się o co chodzi , da mi spokuj i zadzwonie do Leo. A raczej do niego pójde. Mam nadzieję że nie zrobi nic głupiego...
Postanowiłem że wezmę prysznic. Po tym postanowiłem że na pisze sms do Leo
Ja: Przepraszam, to nie tak jak myślisz. Proszę nie zrób nic głupiego, kochanie :(

Dobra zostało mi 20 minut. Muszę się zbierać. Wziałem portfel, swojego złotego Iphona i kluczyki do samochodu. Byłem umówiony z nią w Parku blisko Kościoła do którego od czasu do czasu wypada mi wejść. Siedziała na ławce , widocznie zadowolona moją obecnością.
Od razu wstała pod biegła do mnie i mnie przytuliła. Nie odwzajemniłem tego tylko lekko ją odepchnąłem.
- Co chciałaś Chloe?
- A nie mogę chcieć poprostu się z tobą spotkać. Kiedyś byliśmy tak blisko i..
-Kiedyś. To już przeszłość, zrobiłaś co zrobiłaś.
- Misiaczku to była wpadka! Ja dalej cie kocham!
- A ja ciebie nie! Zostaw mnie w spokoju! Spieprzaj z mojego życia!
Blondynka spojrzała na mnie wkurzonym wzrokiem, po czym chytrze sie uśmiechneła.
- Może zmienisz zdanie po tym..
Blondynka stanęła na palcach i pocałowała mnie. W sumie to się przyssała, dosłownie. Od razu ją odepchnąłem.
- Chyba cie pojebało. Zreszta już mam ważna dla mnie osobe..
Zniesmaczony odszedłem.

Perspektywa Leo(zaczyna sie ma kilka minut przed pocałunkiem)

Biegłem i nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Postanowiłem że pójdę do Parku , w którym zawsze przebywam gdy mam mega zły nastrój. Mijałem pełno młodych par i z daleka zobaczyłem Charliego i Chloe. Chloe dziwnie się uśmiechnęła i pocałowała Charlsa. Od razu się od wróciłem. Pojedyńcza łza spłynęła po moim policzku. Zaczałem cicho szlochać. Teraz zaczałem biec w nieznanym mi kierunku. Biegłem i biegłem po między coraz ciemniejszymi uliczkami. Nie wiedziałem co się ze mna dzieje. Na poczatku czułem gorycz, żal i smutek a teraz czuje.. Pustke. Już nawet nie chce mi się płakać, czuje się jakbym nie miał powodu do życia. Przystanałem przy murku. Zupełnie nie wiedziałem gdzie jestem. Mój telefon zawibrował. Dzwonił Charls. Czego on ode mnie chcę? W sumie co mi szkodzi, chce posłuchać jego słodkich kłamstw.
Ch: Hej Leo! Czemu nie odpisałeś? Gdzie jesteś możemy się spotkać? Z Chloe już wszystko sobie wyjaśniłem
L: Nie odpisałem bo nie miałem ochoty. Nie wiem gdzie jestem i nie chcę się z toba spotkać. Widziałem cię z Chloe. Życzę wam szczęścia, myśle że też se wszystko wyjaśniliśmy. Cześć.
Ch: Nie Leo! To nie tak to ona mni..
Rozłaczyłem się. Nie chciałem tego słuchać. Postanowiłem że jescze chwile tu posiedze, i tak nie wiem gdzie jestem i nie wiem którędy wrócić.

Perspektywa Charliego

Kurwa super. Leo mi nie wierzy . Jezu boje się że zrobi coś głupiego. Wróciłem na chwile do domu i postanowiłem że pójde go szukać. Nie wiem jak go znajde ale muszę. Właczyłem wiadomości, i to co usłyszałem drastycznie mnie zszokowało.
Reporterka: Przed chwila, 15 letnj brunet wyskoczył z mostu. Ciała jeszcze nie znaleziono.
O nie... leo czemu.. leo KURWA . Zaczałem płakać jak małe dziecko. Skoro on się zabił PRZEZE mnie to ja też nie mam prawa żyć. Wziałem nóż i nie zastanawiajac się zrobiłem długa kreskę na ręcę. Jeszcze pare takich kresek i straciłem przytomność.

Osoba trzecia

Charlie zemdlał. Telewizja nie została wyłaczona. W wiadomościach podano dokładne dane chłopaka który skoczył z mostu gdyż znaleziono jego ciało. Okazało się że nie był to Leo a zupełnie inny chłopak. Leo nadal zastanawiał się gdzie jest. Nie wiedział w która stronę iść. Czuł się beznadziejnie.

Perspektywa Leo

Włuczyłem się nieznanymi dla mnie ścieżkami. Chyba powinienem po kogoś zadzwonić. Całe szczęście był zasięg. Jak na skinienie ktoś do mnie dzwonił. Pewnie Charls, rozłacze się. Już miałem nacisnać czerwona słuchawke a okazało się że dzwoni moja mama.
Ja: Hej mamo, co jest?
M: L-leo mam z-zła wiadomość. Przyjeżdżaj natychmiast do szlitala!
Ja: Mamo co się stało?!
M: Charlie..on podciał se żyły,ledwo go odratowano..
O kurwa o nie... Czy to.. przeze mnie? Może faktycznie chciał sobie z Chloe tylko coś wyjaśnić a to ona go pocałowala.. W końcu od razu sie odwrocilem kurwa
M:Leo! Halo?
L: Je-jestem a-ale nie wiem gdz-ie jest-tem. Zgubi-biłem się.
Cały czas płakałem. Nie mogłem w to uwierzyć. Przecież go kocham no!
L: Cały czas biegłem prosto od kościoła i wbiegłem w las i później były kręte uliczki i..
M: Dobrze.. Chyba wiem mniej wiecej gdzie jesteś. Przyjade po ciebie. Poklociles sie z Charlsem co nie? Nie ukrywaj już tego że jesteście razem, zauważyłam. Czekaj tam gdzie jesteś. Na miejscu czeka na nas pani Karen i brookie.
Totalnie mnie zdziwiło mnie to że moja mama wie o ..o nas. W końcu jesteśmy razem bardzo bardzoo krótko. I jeszcze ta kłótnia, jezu.

Osoba trzecia.

Mama Leo zjawiła się w ciagu 20 minut. Musiała okrażyć te wszystkie uliczki żeby go znaleźć. Leo był w strasznym stanie. Zatroskana matka bardzo się tym zmartwiła ale wzieła syna do samochodu.  Zaraz byli w szpitalu. Leo wbiegł jak szalony. Charlie podobno się już obudził ale nie chciał z nikim rozmawiać. Leo błagał lekarza żeby go wpuścili. Ale gdy Charlie usłyszał że leo chcę weźć myślał że jest w niebie. Oczywiście się zgodził cały czas patrzac na swoje dłonie.

Perspektywa Charliego

To niemożliwe. Przecież on nie żyje... Czyli to nie o nim mówili?!

Perspektywa Leo

Weszłem do sali Charlsa. On wogle nie zwrócił na mnie uwagi tylko miał lekko opuszczona głowę. Lekko się trzęsł.
~Charlie, przepraszam kurwa , przepraszam! Nie uwierzyłem ci bo myślałem że serio dalej coś do niej czujesz! Wiem, wiem jestem skończonym debilem. Ale charlie! Dlaczego chciałeś się zabić?! Proszę nie rób mi tego nie zostawiaj mnie.
Zaczałem płakać jak małe dziecko. Charlie pogłaskał mnje po głowie i powiedział lekkim głosem:
Myślałem że nie żyjesz. Usłyszałem w wiadomościach że jakiś piętnastoletni brunet skoczył z mostu w okolicach Port Tabolt.
Pocałowałem go. Oddał mi pocałunek. Kocham go. Bardzo go kocham. Nie chce go stracić. Jednak w związkach chodzi o to że trzeba sobie ufać. Głupi nie pojąłem tego na początku ale teraz już nigdy w ciebie nie zwątpie Charls.

1035 słów bez notki na dole xD Mam nadzieje że podoba się wam ten "drama time". Rozdział nie sprawdzany xx

"Niedozwolona Miłość"~Chardre(Bars and Melody)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz