Rozdział 9

566 21 25
                                    

Z góry mówie że znowu drama time hahah sorka ale miałam mały pomysł ale obiecuje że po tym postaram się dać jakieś szczęśliwe momenty haha

Leo POV

Ta noc była.. Ta noc jest ..nie do opisania. Nigdy nie czułem tylu przyjemnych emocji naraz. Każdy dotyk Charliego sprawiał , że w środku wariowałem. Kocham go. Tak strasznie go kocham. Tu nie chodzi tylko o "wygląd i sławę". Charls to naprawdę wspaniały człowiek. Nikt jeszcze mnie tak nie uszczęśliwiał jak ten blondyn. Przedwczoraj ze smutkiem pożegnałem go i dzisiaj mam się z nim spotkać. Wakacje się skończyły ale narazie było tylko rozpoczęcie roku, zresztą i tak narazie nie będziemy chodzić do szkoły bo niedługo mamy koncert w Polsce. Nie mogę się doczekać. Poznałem tam pare fajnych osób i jest tam dużo bambino które są dla mnie rodziną,oczywiście. Jest godzina 10. Chyba czas wziąć prysznic. Szybko się umyłem, ubrałem i zjadłem śniadanie. Kanapki z nutella i bananami mniaam. Usłyszałem pukanie do drzwi. Zdziwiłem się, gdyż nikt prócz Charliego mnie tak nie odwiedza a z nim mam się spotkać dopiero za godzinę. Otworzyłem drzwi i na widok tej osoby zachciało mi się rzygać. Długie blond włosy, niebieskie oczy i ten sztuczny uśmiech. Domyślacie się kto to?
- Czego kurwa chcesz?! Mało ci?
- Oh nie tak agresywnie Leoś
- Nie mów tak na mnie, chloe.
- Czemu? Przecież..
- Czego chcesz?
Chloe wyminęła mnie i usiadła na kanapie. Suka. Usiadłem obok niej.
- Oświecisz mnie w końcu, jaśnie pani?
- Hm może.
-Kurwa nie denerwuj mnie bo zaraz stąd wylecisz nie mam na ciebie czasu. Streszczaj się i nigdy więcej mi się nie pokazuj, wszystko mieszasz.
- Leo skarbie, chciałam ci tylko oznajmić że ja chcę Charliego i on będzie mój. Będzie moim 3 pupilkiem ❤️
- Co kurwa? Pojebało? Złamałaś mu serce. Jesteś zwykła suką. Trzecim?! Ile ty ich masz. Powiem ci jedno. On NIGDY nie popełni tego samego błędu i nie będzie twój.
- Oj nie ty o tym decydujesz. Ale mam propozycje. W sumie od zawsze uważałam że jesteś przystojniejszy, więc jak będziesz ze mną chodził to dam Charliemu spokuj. Co ty na to? Wiem że jesteś gejem ale chociaż w tajemnicy przed Charliem , co ty na...
- Zamknij się. Nigdy bym go nie zdradził tym bardziej z tobą.
Chloe tylko chytrze się uśmiechnęła i usiadła na mnie okrakiem. Szybko wpiła mi się w usta. Chciałem ją odepchnąć ale mocno mnie ścisnęła. Zaślepił mnie błysk flesha. Kurwa paparazzi. Zepchnąłem ją z siebie i wyrzuciłem za drzwi:
- Żegnaj i nie wracaj!
Ugh jescze brakowało tych głupich imbecyli psujących życie( dop.chodzi o paparazii haha). Wyjrzałem za okno i zauważyłem że Charlie stoi i gada z debsem(tak go nazywam). Zauważyłem jego smutną minę i moje serce rozkruszyło się na milion kawałków. Nienawidze gdy jest smutny. Tym bardziej jak bedzie zły teraz. Pewnie myśli że go zdradzam. Debs odszedł a ja zobaczyłem jak blondyn wstrzymuje płacz. Zawraca i chyba chce wrócić do domu. Szybk wybiegam z domu i przytulam go od tyłu. Charls zaczyna płakać.
- Charlie to nie tak jak myślisz, pamiętasz, mówiłeś że w zwiazku trzeba sobie ufać!
- ...
- Charlie!
- No to słucham..
- Przyszła do mnie pół godziny temu i zaczeła gadać że będziesz jej trzecim pupilem i wkurzyłem się bo tak cie zraniła a ja wiedziałem że w życiu na to nie pozwolę a poten zaczeła gadać ze da ci spokuj jak , jak ja z nią będę a ja oczywiście się nie zgodziłem i ona na mnie usiadła i pocałowała a ja nie mogłem się wyrwać bo na początku mocno mnie ścisnęła sucz , ona zawsze musi wszystjo zeps..
- Spokojnie Leo, kumam..
- Naprawdę? Wierzysz mi?
- Ta
Uśmiechnąłem się i mocno go przytuliłem ale nie odwzajemnił tego.
-Charlie noo
Charlie lekko się uśmiechnął i mnie pogłaskał.
- Rozumiem Leo, ale nie jestem pewny.. moze odgrywasz się na mnie za to ostatnie...
Wkurzyłem się. Jak on może tak myślić.
- Denerwujesz mnie. Nie rób z siebie baby. Płaczesz i płaczesz ,idź się zabij może, co?
Blondyn spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
- Okey to ide..
Uciekł. Kurwa. Przesadziłem. Jezu jaki ze mnie skurwiel. Wogle co ja gadam? Jezu musze go przeprosić. Dobrze wiem że mimo tego że jest starszy, to przez pare wydarzeń ma strasznie słabą psychikę. A jeszcze mówie mu takie rzeczy. Przez Chlole się ciął, ojciec go bił, matka nie rozumiała. Ja pierdole. Wyjąłem telefon i wystukałem numer blondyna ale nie odbierał. Postanowiłem napisać smsa:
Leo: Charlie przepraszam przesadziłem.
Charlie: Nie przepraszaj, masz rację. A teraz kończę, muszę coś dokończyć..
Leo: Nie! Spotkajmy się, teraz!
Leo: Co ty masz dokończyć?! Charls , kurwa
Leo: Charlie!!
Leo: Ide do ciebie, zaraz bede

Kurwa nie mówcie źe się przeze mnie chce się zabić czy coś. Jezu charlie. On ma strasznie słabą psychikę, słabszą ode mnie. Biegłem najszybciej jak potrafie, aż dobiegłem(dop. Zapomniałam powiedzieć że w tym ff charlie i leo mieszkaja blisko siebie). Zapukałem ale nikt nie otworzył. Drzwi były zamknięte. Może go tu nie ma? Zadzwoniłem i już wiedziałem że jego telefon jest w środku. Zacząłem mocno pukać w drzwi. Po paru minutach blondyn mi otworzył. Wyglądał na smutnego ale chyba nic sobie nie zrobił.
- Dzięki Bogu charlie. Już myślałem że coś sobie zrobiłeś..
Mocno go przytuliłem. Nie odwzajemnił, znowu. Pociągnąłem go za nadgarstek. Lekko się skrzywił.
- Charlie..
Zdjąłem mu bluzę. Na jego ręce były widoczne stare cięcia i kilka nowych świeżych. Po moich policzkach spłynęły łzy. Zacząłem płakać ja małe dziecko.
-Cha-charl-ie ja-a prze-pra-praszam , nie-e zabijaj si-ię , ko-kocham cię , prze-praszam jestem głu-upi.. Prze-przepraszaam
Nie mogłem przestać płakać. Przeze mnie osoba którą kocham rani się i cierpi.
Blondyn mocno mnie przytulił, i wtulił mi się w szyję(dop. Dziwnie to brzmi ale nie wiem jak inaczej to ująć).
- Już jest okej leo , spokojnie.
-A-ale..
- Cii..
Chwile staliśmy wtuleni w siebie. Trochę się uspokoiłem.
- Jestem najgorszym chłopakiem jakiego mógłbyś mieć.
- Nie wiem. Nie kochałem tak bardzo nikogo innego niż ciebie.
Blondyn pocałował mnie w czoło.
- Poczekaj. Ide przemyć ręce.
Pobiegłem zanim i mu pomogłem. Jezu ale ze mnie kretyn. Dobra Leo skończ pierdolić już czasu nie cofniesz. Po zabandażowaniu Charlsa postanowiliśmy że już nie będziemy dziś nigdzue wychodzić. Widząc że niebieskooki dalej czuje się nieswojo oparłem głowę o jego ramię i powiedziałem:
Kocham cię my british king
Charlie spojrzał na mnie zaskoczony i lekko się uśmiechnął.
- Ja ciebie też.
- Ale nie masz się ciąć! I zawsze mi odpisywać! Jezu myślałem że dzisiaj zawału dostanę. Nie bierz mnie na poważnie gdy się wkurze lub się stresuje bo mówię dziwne rze..
- Było minęło Leondre. Ja rozumiem. Nię będę się ciął, obiecuje.
Cały dzień spędziliśmy na wygłupianiu się i oglądaniu tv. Później zasnąłem na kolanach blondyna i urwał mi się film..

Hej! Sorka że tak długo nie było rozdziału ale zrobiłam se przerwe od tego ff i zapomniałam że miałam już prawie cały rozdział napisany, musiałam tylko dokończyć xD sory że tak duzo dram i charls taki slaby psychicznie (baba xD) ale mi sie tak podoba bywa xD

"Niedozwolona Miłość"~Chardre(Bars and Melody)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz