7

1.5K 101 38
                                    

# Sarra

8:29

Obudziłam się bardzo wypoczęta. Jeff jeszcze spał.
Na podłodze zobaczyłam jego brudną z krwi bluzę i nóż.
No tak...jestem z Jeffem w dość 'dobrych' relacjach , ale nie powiem że się nie przestraszyłam.
Choć nie zdziwiło mnie to za bardzo.

========
Postanowiłam że dziś nie pójdę do szkoły. Nie mam na to ochoty.

Zeszłam na dół aby zobaczyć czy jest moja mama.

Nie było jej. Byłam w szoku. Zaczęłam podejrzewać że Jeff może mieć coś z tym wspólnego. Nie chciałam o tym myśleć ale musiałam sprawdzić wszystkie opcje.

Po chwili gdy rozglądałam się po kuchni, zobaczyłam Jeffa schodzącego po schodach.

- Co się stało?- zapytał.

- Jeff...mogę się o coś Ciebie zapytać?- zaczęłam.

- No, śmiało.-powiedział zaciekawiony.

- Mojej mamy nie ma już prawie dwa dni, no i pomyślałam sobie czy ty czasem...-przerwał mi.

- Myślisz że jej coś zrobiłem?!- był w szoku.

- Jeff...Nie chodzi o to, zrozum. Chciałam się upewnić.- tłumaczyłam się.

- Ehh...no dobra. Próbowałaś do niej dzwonić?- zapytał siadając przy stole.

- Oczywiście że tak. Nie odbierała...- w tym momencie oboje usłyszeliśmy hałas tłukącej się szyby.

Szybko poszliśmy na górę. W moim pokoju było pełno szkła. Pomiędzy nimi leżał kamień oraz na nim kartka.

' Odpierdol się od Jeffa głupia szmato!
Pożałujesz, zobaczysz.
Nie będziecie ciągle razem.
Przyjdzie dzień gdy będziesz bez niego.
Wtedy będzie po tobie.
Zabije Cię!!

Od teraz twój największy koszmar!'

Stałam jak wryta. Jeff szybko wybiegł przed dom aby się rozejrzeć.

Ja rzuciłam się na łóżko i zalałam się płaczem.
Nie mogłam uwierzyć w to co przeczytałam.
Jeff na pewno wie kto to mógł napisać.

Gdy Jeff wrócił od razu musiałam się zapytać czy wie kto to mógł napisać.

- Jeff, wiesz kto mógł to zrobić?-zaczęłam.

- Jest jedna osoba...Jean.- usiadł zmarnowany na łóżku.

- Myślisz że ona mogła mieć coś wspólnego z zniknięciem mojej mamy?

- Nic nie jest wykluczone...Wiem jedno, nie możemy się widywać...Ja nie będziemy to da Ci spokój.- nie wierzyłam w to co mówi.

- Ale przecież...napisała że zabije mnie gdy Ciebie nie będzie.

- Nie zabije Cię. Pogadam z nią że już nie będę się z Tobą widywać. Przynajmniej dopóki jej nie zabije. To dobry przeciwnik.

- Kim ona dla Ciebie jest?- zapytałam patrząc mu w oczy.

- Jest nikim, źle się wyraziłaś. Ona była kimś, była dla mnie ważna. Ale to już nie wróci.- Mówił szybko.

- Kochałeś ją?- zapytałam zaciekawiony odpowiedzią.

- Nie, nie wiedziałem co to znaczy.

- A teraz wiesz...?- usiadłam obok niego.

- Nie zadawaj głupich pytań...Nie mam ochoty na szczere rozmowy. - wstał i wyszedł przez okno.

-----------------------------------------------

Jak się podoba?
Zostawcie coś po sobie.
Gwiazdkę albo komentarz.
:*

Możesz być piękniejsza // Jeff the KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz