Rozdział 5

1.6K 179 56
                                    

Wszedłem do mieszkania, nie wiedząc czy bardziej jestem wkurzony, czy zaskoczony. Chyba raczej to pierwsze.
Już na wstępie uderzył we mnie silny zapach alkoholu i papierosów. Zanim jeszcze otworzyłem drzwi, słyszałem głośne rozmowy. Im głębiej szedłem, tym więcej ludzi napotykałem.

- Yoongi! - momentalnie wszyscy na mnie spojrzeli. Dobrze, że muzyka nie grała, chociaż nawet ją bym przekrzyczał. W środku się gotowałem, ale na zewnątrz starałem grać spokojnego. Jedynie drżący ze wściekłości głos mnie zdradzał.

W końcu pojawił się wołany przeze mnie chłopak. Głupkowaty uśmiech nie schodził z jego twarzy i patrzył na mnie oczami jaśniejącymi ze szczęścia.

- Oh Jinnie - powiedział i zrobił krok w moją stronę. Od niego również waliło wódą. Głupi bachor, co on sobie wyobraża? - Szybko wróciłeś, chcesz się przyłączyć?
- Czy chce się przyłączyć? - syknąłem i posłałem mu morderczy wzrok. - Nie chce się, kurwa, przyłączyć. Wszyscy macie w tej chwili stąd wypierdalać.

- Nie psuj nam zabawy - jęknął młodszy i starał się zrobić wzrok zbitego psa, ale w jego stanie było to trochę trudne. - To tylko mała imprezka na rozpoczęcie wakacji.
- To ta "mała" imprezka właśnie dobiegła końca - sarkastyczny uśmiech, który rozkwitł na moich ustach, dostatecznie zniszczył nadzieję Yoongiego. Czy powinienem dostać jakiś order za bycie najbardziej opanowaną w trudnych momentach nianią roku? Prawdopodobnie tak. - Powtarzam po raz ostatni, wszyscy mają wyjść.

Po salonie rozeszły się ciche pomruki niezadowolenia, ale nie zwracałem na to uwagi. Za bardzo byłem skupiony na obmyślaniu kary dla młodszego. Mam mu zaufać, tak? Pierwszy i ostatni raz. Naprawdę nie spodziewałem się, że zrobi coś takiego. Był nieletni, a pił alkohol. Może też palił. Gdyby tylko jego ojciec się dowiedział, wylałby mnie z pracy w trzy sekundy.

Cierpliwie czekałem aż wszyscy opuszczą dom i w ostatnim momencie złapałem Yoongiego za łokieć.
- A ty dokąd się wybierasz? - uniosłem brew, a tamten spojrzał na mnie z niezrozumieniem.
- No do pokoju - wybełkotał.
- Tak? To może zanim tam pójdziesz, wyjaśnisz mi, co to do jasnej cholery miało być!?
- Już mówiłem, impreza na zakończenie roku - wzruszył ramionami, jakby to było nic wielkiego i cicho się zaśmiał.

- Dobra, idź sobie do tego pokoju, ale porozmawiamy jutro, jak wytrzeźwiejesz. I nie myśl sobie, że ja posprzątam ten cały syf - puściłem go i odsunąłem się kawałek. Chłopak ponownie się zaśmiał i wywracając oczami ruszył na góre. Przez chwilę obserwowałem jego wędrówkę po schodach. Cudem udało mu się dotrzeć na górę, bo kilka razy się potknął. Szczerze? Nawet bym się ucieszył gdyby z nich spadł.

Dopiero gdy zniknął mi z zasięgu wzroku, spojrzałem na salon i bałagan, jaki w nim panował. Będzie miał jutro sporo roboty i ja nie miałem zamiaru przyłożyć do tego choćby palca. Niech on się męczy.

Byłem zmęczony i jedyne co chciałem, to znaleźć się w łóżku. Wszedłem po schodach i już po chwili znalazłem się w swoim pokoju. Nie miałem siły na kąpiel, więc jedynie umyłem twarz. Przebrałem się w dresy i zdjąłem koszulkę, bo ostatnie noce były gorące.

Miałem zamiaru kłaść się do łóżka, kiedy usłyszałem za sobą ciche skrzypnięcie paneli. Szybko się obrociłem i ujrzałem Yoongiego, który w przeciwieństwie do mnie miał nagie nogi, ale za to bluzę. Przyglądał mi się spod zmierzwionej grzywki.

- Co tu robisz? - spytałem lekko zdziwiony.
- Hyung - mruknął gardłowo, przez co przeszyły mnie ciarki - czy ja ci się podobam?
- Co proszę!? - wtedy byłem już bardzo zdziwiony. O czym on do cholery gada? W głowie miałem tysiące myśli.

- No... Czy ja według ciebie jestem ładny? - zrobił krok w moją stronę i delikatnie przekrzywił głowę w bok. On nie był ładny. On był śliczny. Tak o nim myślałem od samego początku choć ciężko mi to było przyznać przed samym sobą. Był tylko chłopcem, nie miałem prawa tak o nim myśleć. Nie powinienem w ogóle ciągnąć z nim tego tematu, zakończyć go jak najszybciej, ale tego nie zrobiłem. Delikatnie skinąłem głową, co wyraźnie go ucieszyło. - A czy jestem seksowny? - spytał niższym głosem. Co on próbował osiągnąć? Jaki był w tym cel?

Just love me | yoonjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz