·Prolog·

496 41 2
                                    

Biegłam, szybko jak najszybciej. Uciekałam przed Nim. Nie znałam go ale bałam się tego co może mi zrobić. Nie widziałam jego twarzy, lecz ciało było widać doskonale przy blasku księżyca. Ogromne ramiona, na których widać było każdy mięsień. Wyglądał jakby brał sterydy lub inne świństwo na wzrost mięśni. Był okropny, przerażający.
Zaczął mnie doganiać, czułam niemal każdy jego oddech na swoim ciele. Nagle, przede mną pojawiła się ogromna przepaść. Nie miałam już dokąd biec, usłyszałam szyderczy śmiech, odwróciłam się. Kilka metrów przede mną stał ON.
- Teraz już mi nie uciekniesz- mówiąc te słowa zaczą się do mnie zbliżać.
-Czyżby- odpowiedziałam z wymuszonym uśmiechem. Mając nadzieję że nie zauważy mojego strachu. Odwróciłam się na pięcie, i skoczyłam w przepaść.

--------------------------------
Mam nadzieję że nie zanudziłam was tym.
Jak na moją pierwszą powieść, jest w miarę ok myślę.
Jeżeli ktoś to wogule przeczytał, to proszę o zostawienie po sobie śladu, w postaci gwiazdki lub komentarza.
Dzięki ;-)

SAMA /Andy Biersack/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz