·2·

381 32 2
                                    

Do kuchni nagle wpadli rodzice, uśmiechli się oboje widząc nas, lecz natychmiast zesmutnieli. Nie wiedzialam co się dzieje ale za wszelką cenę chciałam się dowiedzieć.
-Mamo, co się dzieje- spytałam-mieliście mi wyjaśnić.
-Córciu, musimy teraz szybko wyjechać, ale gdy wszystko się ułoży wrócimy po Ciebie-powiedział spokojnym tonem tata.
-Ale jak to wyjechać, przecież nie zostawicie mnie tu samej.- czułam pod powiekami łzy - Pojadę z wami!- powiedziałam dosyć głośno.
-To może być niebezpieczne. Gdyby coś Ci się stało nigdy z matką byśmy sobie tego nie wybaczyli,- to mówiąc podszedł do mnie, przytulił,pocałował we włosy -pamiętaj że bardzo Cię kochamy.- po tych słowach odsuną się i podszedł do chłopaka- Wiesz co masz robić,- na co on kiwną głową-opiekuj się nią-po czym poszedł do samochodu. Matka natychmiast wzięła mnie w ramiona i zaczęła tulić, pochwili jednak pocałowała w czoło mówiąc- To nie tak że Cię nie chcemy, czy nie kochamy po prostu mamy małe problemy, przez co musimy wyjechać. Ale, nie zapomnieliśmy o twoich urodzinach-podała mi małe pudełeczko -otwórz dopiero jutro. Wyszła, po prostu wyszła zostawiając mnie z masą pytań.
-Ekhem...yyy nie chciałbym Ci przeszkadzać czy coś, ale twoi rodzice wyjechali dobre 12 minut temu- na co ja odwróciła się ze łzami w oczch. Wiedziałam że nie wrócą po mnie, to się czuło. Ale wiedziałam też zrobili to by mnie chronić, i nie miałam im tego tak bardzo za złe. Jedyne czego chciałam to wyjaśnienia.
W sumie skoro zostawili mnie tu z obcym chłopakiem który, miał mnie pilnować to musieli mieć powody.
Jednak zanim zdążyłam coś odpowiedzieć, ten znalazł się przy mnie.
- Nie płacz, proszę. Może obejrzymy jakiś fajny film, co? Ale już nie płacz.- mówiąc to otarł mi łze z policzka. Po chwili siedziałam już na kanapie z pilotem w dłoni
- Mam nadzieję że lubisz popcorn i sok pomarańczowy- powiedział czarnowłosy.
- Tak lubię, mogę Cię o coś zapytać?
- Jasne, wal śmiało-uśmiechną się do mnie, rozsiadając obok mnie na kanapie
- Dlaczego wygladasz jak Andy Biersack?
- O patrz Batman. Możesz zostawić. Proszę.
- Zadałam Ci pytanie.
- Lubisz Batmana?
Właśnie miałam zadać kolejne pytanie, kiedy usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi.
- Otworzę- powiedziałam.
Gdy otworzyłam drzwi, zobaczyłam policjanta.
- Pani Melania Schultz?- zapytał grubym głosem
- Tak, to ja coś się stało?- zaniepokojona zapytałam.
- Tak, pani rodzice ok godziny 14 zginęli w wypadku samochodowym. Bardzo mi przykro. Gdy będzie pani mogła niech zjawi się pani na policji. Do widzenia- policjant po tych słowach odwrócił się i poszedł do radiowozu. Ja będąc w szoku zamknęłam drzwi, po czym film mi się urwał.

-------------------------------
Mam nadzieję że rozdział się podobał.
Możesz po sobie zostawić ślad w postaci gwiazdki lub komentarza.
;-)

SAMA /Andy Biersack/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz