2

1.4K 112 4
                                    

Nalałem wody do kubków i zaniosłem je do salonu stawiając na stole . Usiadłem naprzeciwko mistrza eliksirów i upiłem łyk zastanawiając się jak potoczyć tą rozmowę . Westchnąłem tylko i spojrzałem na profesora .
- Może zacznijmy od początku Severusie ,mogę tak do ciebie mówić prawda ? Póki nie jesteśmy w szkole ?- zapytałem dla pewności a kiedy zauważyłem kiwnięcie głową kontynuowałem - Dzięki naszej lekcji oklumencji wiedziałeś jak wyglądało moje dzieciństwo u Dursley'ów . Pewnego dnia jednak wszystko się zmieniło. Zdawali się mnie nie widzieć,zupelnie jakbym nie istniał. Okazało się że się boją jakiegoś ducha który groził im wszystkim . Niby nie mogli mnie uszkodzić bo to jego zadanie . Nawet sobie nie wyobrażasz jaki zaskoczony byłem, myślałem że to jakiś smierciożerca . A później w swoich rzeczach znalazłem dziennik Toma . Ten sam który zniszczyłem w komnacie tyle że cały ,bez śladu kła bazyliszka. Byłem na tyle ciekawski że zacząłem pisać z Tomem . Po śmierci Syriusza trochę się załamałem i poprostu nie miałem nic do stracenia . Cieszę się że jednak nie zniszczyłem go poraz kolejny . Tom zna inna przepowiednie ,ja inna ,i obawiamy się że tą prawdziwą zna tylko Dumbledore nam podrzucając tylko fałszywe. Poprostu jest kilka luk w każdej z naszych , jakieś niezgody które na pierwszy rzut oka wydają się nieważne . Ale obie przejrzalismy z Tomem ale o tym kiedy indziej . Mam dość kierowania moim życiem . Chciałbym być wolny ,szary wśród ludzi ,nikim specjalnym . I Tom za młodości myślał podobnie tyle że chciał być szanowany za wiedzę . Dyrektor Hogwartu nam to zabrał . A na dodatek upozorował własną śmierć ,tak ,żyje i jestem tego pewien . Nie potrafię zrozumieć dlaczego pozwala na tą wojnę . Nie tylko pan zginąłby przez tego glupca . Bawi się nami jak jakimiś marionetkami . Chciałem żeby pomógł mi pan wyjąć duszę Toma z dziennika kiedy nie uda mi się przekonać do siebie Voldemorta- powiedziałem dziękując w duchu profesorowi za wysłuchanie . Ten wstał i pokręcił głową
- Jesteś głupi Potter. Jak zwykle. Myślisz że przekonanie Czarnego Pana do siebie to takie proste ? To wręcz niemożliwe!- uniósł się mężczyzna na co  uśmiechnąłem się delikatnie
- Ale ja znam jego prawdziwe ja . Te które nie chce bronić innych ,te które jest w nim od kiedy się urodził . I wiesz co Severusie? Każdy potrzebuje bliskości. Bliskość pomaga . Wierzę że mi się uda . Będzie ciężko ,ale kiedy już naprawdę nie będzie wyjścia ....wtedy proszę cię tylko o pomoc z dziennikiem - powiedziałem spokojnie .
- Pomoge . Ale tylko dlatego ,że Lilly by ci uwierzyła . Więc ja też ci wierzę - mruknąłem. Słysząc to Uśmiechnąłem się lekko
- Dziękuję Severusie. I przepraszam że korzystam z tego długu ale sam sobie nie poradzę -westchnąłem
- Durny . Pomógłbym ci nawet bez długu . Obiecałem to Lilly.
***
" Tom ? Jesteś pewien że to się uda ? " Napisałem patrząc na dziennik smutno
" Zaufaj mi Harry. Od rodziców nie miałem co liczyć na czułość , zupełnie jak ty choć z innego powodu. Innej rodziny nie znałem. Sierociniec ....szkoda słów .Hogwart,dalej brak przyjaciół. Obawiano się mnie . Jestem pewien że wciąż czuje się tak samo samotny jak wcześniej. Sługa a przyjaciel to co innego Harry " Uśmiechnąłem się delikatnie czytając to
" Pomogę . Myślę że ty też możesz mi pomóc . Pokonamy samotność razem. Co ty na to ?"
" Jesteś wspaniałym chłopcem Harry . Naprawdę żałuję że odebrałem ci rodziców ,gdybym tylko wiedział "
" Tom? Mówiłem już że wybaczam ,ja rozumiem . Więcej niż myślisz . Zrobię wszystko co w mojej mocy by Trzmiel zapłacił za wszystko . A ty mi w tym pomożesz .

/
Dedykowane dla tych kilku pierwszych osób które odkryły to opowiadanie

W odcieniu szarości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz