Rozdział 24

2.9K 148 7
                                    

-Podoba ci się?-usłyszałam przy swoim uchu zachrypnięty głos Harrego a następnie jego ręce opatulające mój brzuch.

-Jest pięknie.-uśmiechnęłam się oglądając krajobrazy wyspy. Poczułam jak brunet składa delikatne pocałunki na mojej szyji. Odwróciłam się i wbiłam się w jego usta. Z początku delikatny, czuły i niewinny pocałunek zamienił się w namiętną walkę toczącą się między naszymi językami. Złapałam za jego kark i przybliżyłam go bliżej, jeżeli się to wogóle dało. Zielonooki położył na moich pośladkach swoje duże dłonie, aby po chwili je ścisnąć, przez co cichy jęk wyleciał z mojego gardła a on uśmiechnął się chytrze. Nagle oderwałam się od niego i skierowałam się do kuchni, by zrobić coś do jedzenia.

-Hayden..-usłyszałam jęk Harrego, przez co zachichotałam.

-Głodna jestem.-odpowiedziałam lekko się śmiejąc i krojąc zielonego ogórka, którego wyciągnęłam z lodówki. Usłyszałam kroki a po chwili mężczyzna stanął w progu kuchni i zaczął mnie obserwować. Gdy popatrzyłam w dół myślałam, że się uduszę ze śmiechu.-Chyba twój kolega się zbuntował.-zaśmiałam się, biorąc gryza plasterka warzywa.

-Twoja wina.-powiedział z lekkim uśmiechem.

-Okej.-powiedziałam.-Od teraz już cię nie będę całować.-wzruszyłam ramionami i przeszłam obok niego idąc na kanapę.
Ułożyłam się wygodnie na siedzeniu i zaczęłam oglądać telewizję, lecz chwilę później została ona wyłączona a nade mną pojawił się Harry. Jego loki zwisały nad moją twarzą i łaskotały ją a na jego ustach znajdował się prawie widoczny uśmiech. Przygryzłam wargę i obserwowałam jego wolne ruchy ręką, która zaczęła delikatnie jechać wzdłóż boku mojej talii. Przybliżył twarz do mojej i prawie niezauważalnie przejechał swoimi ustami po mojej szyji na co westchnęłam i przymknęłam oczy. Następnie zbliżył swoje wargi do moich, lecz zostawił malutką przestrzeń, która ona jedyna blokowała nasz dotyk, którego tak bardzo teraz pragnęłam. Chciałam poczuć smak jego ust jeszcze raz i zatopić ręce w jego lokach. Poczułam jego oddech przy moich ustach, na co otworzyłam oczy i spojrzałam w jego, które obserwowały moją twarz. Mój każdy ruch jaki wykonałam i wykonam. Zielone tęczówki przypatrywały się mojej twarzy z pożądaniem, podnieceniem. Pochylił się nad moim uchem i zagryzł jego płatek.

-Chcesz mnie pocałować?-mruknął z niebywałą chrypką. W odpowiedzi jedynie pokiwałam głową a na jego ustach pojawił się uśmiech, lecz nie musiałam długo czekać na jego następny ruch.

*

-Nie jest ci zimno?-zapytał mnie brunet, idąc ze mną wzdłóż plaży, trzymając mnie za dłoń.

-Nie.-uśmiechnęłam się delikatnie w jego stronę i skierowałam swój wzrok na księżyc, który teraz wydaje z siebie blask. Oświetla wodę, która moczy nam stopy oraz piasek po którym chodzimy. Daje romantyczny klimat i czuję się teraz dobrze. Wiem, że jestem w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, oraz z osobą, którą kocham. To jest najważniejsze. Z osobą z którą będę miała dziecko. Z osobą z którą mieszkam, z osobą, która o mnie dba. Z osobą, która darzy mnie silnym uczuciem i jestem tego pewna.
Kątem oka zauważyłam, że brunet mi się cały czas przygląda.

-Mam coś na twarzy?-zmarszczyłam brwi.

-Jesteś piękna.-powiedział dalej mi się przypatrując. Spojrzałam w jego kierunku, lecz wyraz twarzy ma poważny. Zarumieniona odwróciłam głowę, by znaleźć jakikolwiek obiekt zainteresowania.-Hayden..-powiedział nagle, stając i ciągnąc mnie do siebie. Stanęliśmy tak blisko, że prawie się stykaliśmy. Spojrzałam w górę, gdzie znajdowała się jego twarz.-Kocham cię nad życie..-zaczął.-Kocham naszą małą Elizabeth, która za niedługo będzie z nami.-położył swoją dłoń na moim policzku, głęboko patrząc mi przy tym w oczy.-Kocham cię całą a nawet twoje humorki, które teraz mam na co dzień.-zachichotał a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.-A nie mógłbym bez nich żyć. Uwielbiam cię.-szepnął.-Mimo tego czasu, w którym nie byliśmy ze sobą, ale i tak cię kochałem, dalej się to nie zmieniło.-włożył dłoń do kieszeni jeansowych spodenek i uklęknął a w moich oczach od razu pojawiły się łzy. Przyłożyłam dłoń do ust, nie mogąc uwierzyć w to co widzę i dalej obserwowałam jego poczynania.-Kocham cię i jeszcze raz kocham i wiem, że to się nie zmieni.-wyjął granatowe pudełeczko.-Hayden Peterson, czy chciałabyś przyjąć moje nazwisko i zostać moją żoną?-skończył otwierając malutki kuferek, w którym ujrzałam srebrny, zwykły pierścionek z małym brylancikiem na środku. Po moich policzkach od razu poleciały łzy, których już nie mogłam powstrzymać. Moja pierwsza i wiem, że ostatnia miłość mi się oświadczyła. Ta z którą spędziłam najlepsze chwile swojego życia, ta z którą będę miała dziecko.
Wróciłam wzrokiem do jego twarzy i nic nie mówiąc po prostu chwyciłam ją w swoje dłonie i wbiłam się w jego usta.

-Czyli tak?-zapytał, odrywając się szybko ode mnie. Zaśmiałam się przez łzy i pokiwałam energicznie głową.

___

OSTATNI ROZDZIAŁ!! Miałam dać jeszcze z trzy, ale jakoś tak wyszło, że jednak to jest w tym rozdziale. Harry się oświadczył! :D
Boże, to koniec i na pewno będę się dziwnie czuła z tym, że to koniec "Heart of Stone", koniec "It's Just a Job".
Dziękuję wszystkim tym, którzy byli i są dalej oraz tym, którzy zagłosowali.
Dedykuję to wszystkim. Tym którzy czytali, głosowali, komentowali, pomagali. kaateupp tobie w szczególności za pomoc w niektórych rozdziałach! ♡

Zapraszam was także do mojego nowego fanfiction, także z Harrym. Powinno się pojawić już w tym tygodniu, lecz nie wiem w który dzień. Także JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO!
Dobranoc!

It's Just A Job || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz