Głowa mi pękała. Nie pozwalała mi się nawet wyspać. Przewróciłam się na drugi bok i dotknęłam nagiego torsu.
CHWILA STOP
Jakiego nagiego torsu? Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej i od razu poczułam przenikliwy ból. Dodatkowo raziły mnie promienie słońca wpadające przez okno. Gdzie ja jestem do cholery? Rozejrzałam się po pokoju. Skromna sypialnia, białe meble, białe łóżko i pomalowane na ciepły, karmelowy kolor ściany. Spojrzałam na miejsce obok mnie.
David? Kurwa. Nie mogłam się z nim przecież przespać no nie?
Spojrzałam pod kołdrę. Chłopak nie był nagi tylko w bokserkach. Ja miałam na sobie bieliznę. Tylko bieliznę. Problem w tym, że nie tą w której byłam poprzedniego dnia. Sparaliżował mnie strach i wkurwienie w jednym. Co ja wczoraj robiłam?
Uderzyłam chłopaka mocno w klatkę piersiową.
-Ał-wyjęczał i położył się na brzuchu.-Jest wcześnie misia.
-David ty pieprzony debilu.-warknęłam.
-Jeszcze wczoraj byłem 'kotem'.-zaśmiał się w poduszkę.
-Czy my?
-Chciałbym, ale nie mam w zwyczaju wykorzystywania pijanych.
-Podnieś się deklu.
Usiadł na łóżku. Włosy stały mu we wszystkie strony.
-Przebrałeś mnie?-zapytałam poważnie starając się ukryć poirytowanie.
-Tsa.-wyszczerzył się. Chwyciłam poduszę i zamachnęłam mu nią w twarz.
-Jesteś nienormalny!-wydarłam się i miałam zamiar wstać, ale przypomniałam sobie w co jestem ubrana. Zauważył to.
-Daj spokój ten widok nie jest mi obcy.-wyszczerzył się.
Zasadziłam sobie facepalm'a w czoło i obojętnie wstałam z łóżka. Kiedy skierowałam się do łazienki usłyszałam gwizd. No tak. Przecież to David czego ja się spodziewałam.
-Fajny tyłek bejbs!-krzyknął głos gdzieś z tyłu. Nie wyżyję z tym debilem.
***
David: Gdzie ty?
Ja: Pusto w lodówce ;-;
David: Wiesz gdzie jest sklep?
Ja: Nie mam pojęcia xx
David: A wiesz jak wyjść z budynku?
Ja: Nie jestem ułomna tylko na kacu ;
David: Wzięłaś kartę?
Ja: ?
David: Bez karty nie otworzysz drzwi kartoflu ;*
Ja: IDE
.
.
-Gdzie karta?-weszłam do sypialni w której siedział David. Zjechał mnie wzrokiem.
-Naprawdę chcesz iść w tych przepoconych ciuchach z wczoraj gdziekolwiek? Z tego co pamiętam to na nie zwróciłaś.
-A mam inne?-uniosłam ręce w geście niezrozumienia. Podszedł i otworzył białą szafę, po czym rzucił we mnie torbą.-Spakowałeś mnie?
-Jak inaczej moglibyśmy tu zostać na dłużej?-usiadł na łóżku.
CZYTASZ
STEP || brother
Teen FictionJa: Ale ty masz mały mózg xx David: A już się bałem, że straciłem moją Ja: Twoją ? co? x David: MOJĄ DZIEWICĘ <3 <3 <3 <3 <3 Ja: Pierdol się Steven David: Uwielbiam cię wiesz? David: Odpisz mi lala ;* David: bo zacznę cię szu...