S I X

622 20 13
                                    

Wpadłam do domu. Na szczęście plaża była niedaleko, więc bardzo szybko się w nim znalazłam. Tak strasznie chciałam, żeby to co się wydarzyło nie było prawdą. Bo w końcu to ohydne! Jak to jest całować brata? STRASZNIE! To znaczy David dobrze całuje, ale to dalej on. Obleśny, arogancki dupek, który widzi w swoim życiu tylko ruchanie. Ciekawe na co liczył. Przeleci własną siostrę i co potem? Nadal będziemy jeść razem śniadania i obiadki jak przykładna rodzina? Pomocy niech ktoś mnie zabije.

-Muszę zmyć z siebie jego dotyk.-powiedziałam głośno sama do siebie.

Jak mogłam mu się tak dać?

Zsunęłam ubrania i już po chwili stałam pod prysznicem. Usłyszałam dźwięk trzaskania drzwiami. Wrócił. Zakręciłam wodę i nałożyłam szampon. Już miałam spłukiwać, kiedy ponownie usłyszałam trzaskanie. Tym razem głośniejsze. Po jaką cholerę przyszedł skoro wychodzi? Zdziwiłam się, ale nie przerywałam kąpieli. Wmasowywałam dokładnie szampon, kiedy poczułam powiew chłodu na brzuchu. Musiałam spłukać, ponieważ w innym wypadku płyn wtargnąłby mi do oczu. Sięgnęłam po ręcznik, żeby wytrzeć zachlapane oczy. Kiedy spojrzałam przed siebie dostrzegłam, że przede mną stał Steven. Patrzył się wszędzie jakby chciał zbadać każdy centymetr mojego ciała. Usta miał rozchylone w kształt przypominający literę "O". Chwyciłam za ręcznik nawet nie opłacało mi się krzyczeć. Owinęłam się cała i wyszłam z łazienki. Ubrałam czarny koronkowy zestaw (bieliznę) i dokładnie wytarłam włosy. Kiedy się obróciłam przodem ku wejściu do sypialni, myślałam, że zwymiotuje. Znowu stał i znowu się głupio gapił.

-Masz downa kolego.-pomachałam głową w niedowierzaniu i mijając chłopaka ruszyłam w stronę lodówki. Wyjęłam jogurt z kawałkami jabłka, otworzyłam i zaczęłam się pożywiać, przy okazji przeglądając jakieś zdjęcia na insta. 

Po posiłku weszłam do pokoju. David leżał na łóżku i prawdopodobnie grał w coś na telefonie. 

-Dzisiaj śpisz na kanapie.-wskazałam mu stanowczo wyjście. Tak dalej byłam w bieliźnie. Przestałam po tym wyjeździe czuć jakikolwiek wstyd wobec jego osoby.-Gapisz się Steven! Znowu.-wywróciłam oczami, a on ani drgnął. 

Podeszłam do łóżka i wsunęłam się pod kołdrę. Chłopak był ubrany w same bokserki, więc po chwili zrobił dokładnie to samo. 

A WALE GO

I poszłam spać.


***


Światło wpadało przez okno do pokoju. Cholerne słońce nie dawało mi spać. Uchyliłam lekko powieki. Tak wciąż znajdowałam się w tym samym pokoju, łóżku, nic się nie zmieniło od wczorajszego wieczoru. Może jedynie to, że się całowałam, cholera. Nie chce o tym teraz myśleć.

-Steven.-bąknęłam wbijając twarz w poduszkę.

-Ymh-usłyszałam niewyraźny jęk.

-Która godzina?

-Coś koło 11 skarbie.

-Skończ z tym "skarbem".-wymamrotałam i wstałam z łóżka. 

-Czemu nagle jesteś taka nie miła?-podniósł się do pozycji siedzącej.

-Bo jesteś idiotą.-przewróciłam oczami. Nie wiedziałam już jak go zagiąć. 

-Skończyły ci się teksty to teraz będziesz mnie wyzywać?-zaśmiał się kpiąco. Spojrzałam na niego z zażenowanym wyrazem twarzy.

-Do końca życia będę cię wyzywać.

-Czym sobie na to zasłużyłem?-uśmiechnął się arogancko.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 16, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

STEP || brotherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz