Cześć 3-Kolacja

767 63 5
                                    

  * Marinette * O godzinie 18:55 usłyszałam pukanie do drzwi. - Prosze-powiedziałam a wten dzwi się otworzyły. Do pokoju weszła..sama nie wiem. - Witaj drogie dziecko.. ...jestem pani Imbryk. Przyszłam powiedzieć,że za chwile odbędzie się wieczerza. - Dziękuje za informacje. Zaraz przyjde- powiedziałam z lekkin uśmiechem Pani Imbryk przyłożyła się do szafy i otworzyła ją. Wyjeła z niej sukienkw.e. - Prosze.. Pani Imbrik wyszła z komnaty a ja się przebrałam. Następnie otworzyłam dzwi od komnaty i pani imbryk zaprowadziła mnie do jadalni. Gdy tam weszłyśmy ujrzałam siedzącego już Chata. Gdy mnie zobaczył uśniechnął się do mnie.Odwzajemniłam gest. Wieczerza mineła nam w ciszy. - Dziękuję, że zeszłaś na kolacje-powiedział gdy już zjedliśmy Posłałam mu uśmiech typu: Proszę bardzo - Jeśli nie masz nic przeciwko wróce do swojej komnaty.- odparłam po dłuższej chwili - Oczywiście- Wstałam od stołu i poszłam do swojej komnaty. Następny dzień. 

* Chat* Muszę ją jakoś do mnie zachęcić . Żeby zaczeła mnie lubić. Rano o 9 ruszyłem do jadalni na śniadanie. Zastałem tam już Marinette. - Witaj Marinette. Jak się spało? - spytałem - O witaj Chat... Całkiem dobrze a tobie? - Również - po tym służba przyniosła nam śniadanie. Po śniadaniu oprowadziłem Marinette po zamku. Najbardziej chyba była zachwycona salą balową i biblioteką. Pokazałem jej wszystkie miejsca w zamku oprócz jedengo. Na sam koniec poszlismy do ogrodu. - Pięknie tutaj-odparła gdy usiedliśmy na ławeczce. - Marinette.. Mam do ciebie pytanie 

- Słucham.

 - Lubisz mnie? Chociaż tak trochę? - spytałem a ona się uśmiechneła 

- Tak.. Lubie cię Chat. Chodź na początku gdy się pojawiłam w zamku to nie zabardzio. - Nawet nie wiesz jak się ciesze-pod wpływem emocji przytuliłem ją. Jednak po chwili się odsunołenm. - Przepraszam..to ze szczęścia 

- Nic się nie stało. Chat Siedzieliśmy tak kilka godzin. Rozmawialiśmy. Zrobiło się chłodno. Ja tego nie czułen tak bardzo bo miałem futro ale Marinette zaczeła się trząść. - . ..czas wracać do zamku bo się rozchorujesz Dziewczyna pokiwała głową. WsStaliśmyi wróciliśmy do zamku po drodze objołem ją by było jej ciepło. Rozmawialismy do poźna aż w końch aż w końcu Marinette zasneła na fotelu. Wyglądalą słodko jak spała zresztą nie tylko jak śpi. Wziołem ją na ręce i zaniosłem do jej komnaty. Położyłem ją na łóżku i przykryłem kąłdrął  


Hej...i jak?Podba się?Jeśli tak zostawcie komentarz. Jedna gwiazdka lub komentarz i next!

Beauty and the beast- wersja Miraculum       //Zakończone\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz