Rozdział 3

58 9 0
                                    

Kolejny dzień i kolejne problemy. Dziś wybraliśmy się na miasto. Oczywiście byłam w grupce z Davidem, razem zwiedzamy miasto.
Najpierw wybraliśmy się na rynek. Poszliśmy do mojego ulubionej kawiarni Starbucksa. Zamówiliśmy najlepszą kawę, którą nam polecono.
Rozmawialiśmy o różnych fajnych rzeczach, do tej pory kiedy nie padło pytanie.
(David) Masz chłopaka?
(Ja) czemu pytasz?
(David) tak po prostu.
(Ja) nie nie mam ...
Nie wiedziałam co o tym myśleć. No ale dobra.
Wracając nie odzywałam się do niego a on do mnie. Ta cisza była bardzo krępująca.
W końcu poruszyłam temat związany z marzeniami.
Jego marzenia były bardzo inetesujące. Jeździł konno, tańczył,czasem Lubił sobie po śpiewać. Chłopak ma talent.
Podziwiałam go jeszcze bardziej.
Wróciliśmy do domków. Wszyscy zmęczeni po długiej wyprawie, ale to nie wszystko na dziś. Mieliśmy wybrać sobie osobę która będzie mężem obozowym. Na myśl od razu przyszedł mi David.
Wychodząc z domku w poszukiwaniu Davida w końcu go ujżałam. Podeszliśmy do siebie i w tym samym momencie zapytaliśmy
-Będziesz moją obozową parą?
Jakby czytał mi w myślach.
Oczywiście zgodzilam się.

Wychodząc na "ślub" miałam na sobie białą suknię z prześcieradła i welon z firanki za to David koszulę i uwaga!
Spódnicę! Naprawdę miał na sobie spódnice.
Elooo kolejna część w końcu :3

Obozowa MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz