Rozdzial 6

42 6 0
                                    

Ciągle nie mogę uwierzyć w to co się stało, JESTEM Z DAWIDEM !
Na samą myśl robi mi się gorąco.
Co chwilę ktoś podchodzi do mnie i życzy mi szczęścia.
Ale co mi z tego, jeżeli za dwa dni koniec obozu. On mieszka 20 kilometrów ode mnie. Nie wiem czy związek na odległość będzie fajny czy może jednak kompletnie beznadziejny. Częste spotykanie się nie będzie możliwe.
Moze jednak to nie był dobry pomysł wyznac mu co myślę?
Może jednak ten związek na odległość się uda?
Na razie nie będę o tym myślała i skupie sie na tym co jest teraz.

Nadszedł czas na długo wyczekiwaną wycieczkę do zakrytego aquaparku. Wszyscy zebrali się przed autokarem czekając na kierowcę. Na dworze było 19°C i było bardzo zimno ale moja kurtka była zbyt mokra aby ja na siebie założyć. Lecz od czego są chłopcy , Dawid mocno przytulił mnie do swojego ciepłego ciała i zaczął ocierać ręce o moje plecy ,aby było mi choć trochę cieplej.
Parę chwil później kierowca  pojawił się po czym otworzył nam drzwi do cieplutkiego autokaru.
Usiadłam z moim księciem i usnełam w jego ramionach, ponieważ tej nocy nie przespalam. Nasza ukochana druhna Ola widząc  mnie śpiącą w krótkim rękawku, obudziła mnie i dała mi swoją ciepłą bluzę z adidasa po czym przytuliła mnie aby było mi cieplej.
W końcu dojechalismy na miejsce. Mój misiu obudził mnie a kiedy go zobaczylam od razu szeroko się usmiechnełam. Udaliśmy się po zakup biletu po czym poszliśmy do szatni aby sie przebrać. Wchodząc na basen od razu ujżalam Dawida a jego mięśnie były idealne. Miał na sobie czarno-czerwone kąpielówki oraz dosyć ciasny, czarny czepek.
Pierwsze co zrobiliśmy to poszlismy na największą zjeżdżalnie wodną .
Potem na czarną rurę, rurę strachu i bardzo stromą szachownicę.

Po tym cudownym basenie wszyscy zglodnieli wiec wybraliśmy się na pizzę. Dobrałam się w grupkę z Dawidem, Druhną Olą oraz ukochaną Madzią. Zamówiliśmy maxi peperoni i oczywiście nasz ulubiony sos czyli czosnkowy.
Kiedy wrócilismy na obozowisko chyba tylko ja byłam strasznie zmęczona i okropnie się czułam. Kiedy Druhna Ola przyszła do mojego domku po swoją bluzę powiedzialam jej o tym.
[Ola]- Co się dzieje? Widzę ze zbladłaś
[Ja] - po prostu boli mnie głowa i chyba zaraz zwymiotuje.
[Ola]- Zaparzę Ci miętę mela! I dam ci jakieś leki przeciwbólowe. Może ci przejdzie
[Ja]- No dobrze... Będę czekać
[Ola] - Najlepiej połóż się i idź spać.

Chwilę potem zasnęłam. Kiedy była gimnastyka wieczorna nasza obozowa Marta wpadła do naszego domku i obudziła mnie oraz uciszyla resztę dziewczyn z domku. Parę minut pózniej zjawiła się jeszcze Ola z zaparzoną wcześniej miętą.
[Marta] - spokojnie ola! Juz wszystkich powołałam na gimnastykę.
[Ola] -Oh Marta ... Ja nie dla tego tu przyszłam
[Marta] -jak to? To po co?
[Ola]- widzisz Mela bardzo się źle czuje i zaparzylam jej mięty...
[Marta] -No to miętę wypije sobie zaraz, bo teraz jest gimnastyka
[Ola]- Ależ Marta ! Mela zostaje ! Bo naprawdę źle to się skończy.

I tak zostałam z Olą. Po ćwiczeniach Dawid tak się o mnie martwił ze odwarzył się przyjść do mnie...
Kiedy on przyszedł ja usnelam.
Ale czułam jak głaska mnie po głowie i słyszalam jak rozmawia o mnie z Ola...
Eloo ! Prosz Jest Next xD
Dawajcie gwiazdki ! I sorka za błędy ;-;

Obozowa MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz