Z punktu widzenia Subaru:
Reiji przedstawił nas według starszeństwa. Gdy mówił o zboczeńcu, ten spróbował ją objąć, ale Paulina, czy jakoś tak, zręcznie się wywinęła. Prychnąłem w zniecierpliwieniu, gdy Otaku Zastawy Stołowej mówił o mnie, na co mu to całe przedstawienie? Przecież to tylko żarcie! Choć dobrze pachnące...
- Miło mi was poznać. - powiedziała, wątpię, żeby długo jej było miło.
~Czyli Babe-chan nie jest Ofiarną Narzeczoną? ~chciał wiedzieć Laito. Babe-chan? Dziecinka? Serio?! Cóż to przynajmniej brzmi lepiej niż Bitch-chan, jak woła na Yui. Nie mam pojęcia czemu tą słodką dziewczynę nazywa suką, nie żeby mnie obchodziło co zbok se myśli. No i faktycznie mała wygląda na dzieciaka.
Na twarzy dziewczyny pojawiła się złość i niezrozumienie. Po raz pierwszy odkąd ją zobaczyłem emocje ujawniły się nie tylko w jej oczach.
- Uciążliwe, ale nie. - odpowiedział Shu - Mamy jej nie zabić i wypełniać warunki kontraktu. - z zamkniętymi oczami zgniótł kartkę, którą trzymał. O co w tym chodzi?! Najpierw pojawia się jedna, której nie można zabić, a teraz druga?! I co to za kontrakt do diabła?
- To jakiś Jego eksperyment. Chce sprawdzić czy namówimy człowieka, by zechciał zostać z nami z własnej woli – Reiji pokręcił głową zniesmaczony. Mamy być tak mili dla worka z krwią, żeby chciał zostać?! Pogrzało Go?!
- Chwileczkę – zaczęła podnosić głos, złość wypisana na drobnej twarzyczce wyglądała wręcz uroczo – jaka Ofiarna Narzeczona, jakie zabić i czemu u diabła mówicie „człowiek" jakbyście byli jakimś cholernym innym gatunkiem?! - zerwała się na równe nogi. Strach, z którego jeszcze nie zdawała sobie sprawy, był widoczny w jej napiętym ciele. Chyba w końcu zauważyła, że nie jesteśmy normalni.
- Twoje zachowanie jest uwłaszczające, siadaj, chyba, że chcesz zostać wychłostana – rozkazał Reiji. Teraz jeszcze szok. Wychłostanie to nie najgorsze co cię tu może spotkać, mała.
- Nigdzie nie usiądę, dopóki nie usłyszę, co tu się dzieje! - głupia gniewnie zażądała odpowiedzi. Widziałem, że cierpliwość reszty wobec jej zachowania powoli się wyczerpywała. Zauważyłem jak Yui spogląda na dziewczynę. Byłem pewien, że w tym momencie widzi samą siebie sprzed sześciu miesięcy, choć w niej nie było tyle złości.
- Jesteśmy wampirami. - odpowiedział jej Reiji.
- A ja Supermenem. - odpowiedziała z uniesioną brwią wywracając oczami. Durna baba. Ale w sumie kto na jej miejscu by uwierzył?
________________________________________________________
Jeszcze trochę Subaru. Nagły napad weny się jeszcze nie wyczerpał! Dwa rozdziały dzisiaj! See You!
CZYTASZ
Zakontraktowana (Diabolik Lovers)
FanfictionPaulina wygrała stypendium ufundowane przez japońskiego polityka. Ma uczyć się japońskiego i mieszkać z jego synami. Wyrusza do Japonii gdzie poznaje braci Sakamaki oraz Mukami. Co się z nią stanie, gdy dowie się, że podpisując umowę została ban...