Rozdział 15

1.6K 93 10
                                    

Tak,tak,wiem. Zła ja,rozdział miał być kilka godzin temu. Dlaczego maraton jest tak późno?-notatka pod.

************************************************************************

*kilka dni później*

Wreszcie domknęłyśmy walizkę i z głośnym westchnieniem padłyśmy na łóżko. Ja i Julietta już kilka godzin pakujemy walizki. Jak tu leciałam miałam tylko jedną ogromną walizkę i torbę podróżną, a wracam z dwiema wielkimi walizami, jedną małą oraz torbą, wszystko wypakowane po brzegi. Torby i wszystko co w nich jest to prezenty od Julietty i jej rodziny, Valentiny, Ludmiły, Federico, Matteo i ich rodziców. Nie ma co, moja szafa może okazać się na to ,,odrobinę' za mała. Do torby zapakowałam prezenty dla wszystkich z Rollera i moich rodziców. Mam nadzieję że im się spodobają. Dzisiaj czeka mnie jeszcze kosmetyczka , fryzjer i zakupy z dziewczynami oraz kolacja z rodziną Balsano. A o 22 do łóżka bo jutro o 8 muszę być na lotnisku.

-Luuuuunaaaaaa!-usłyszałam głośny krzyk z dołu.

-Oho. To pewnie Valentina. Musimy już jechać.-stwierdziła Julia.

-A mam do ciebie pytanie. Te trzy walizki są pełne po brzegi. Dzisiaj idziemy na zakupy. Gdzie ja to zmieszczę?-spytałam.

-Nie martw się,lecisz prywatnym samolotem. Nie masz ograniczenia na bagaż. A teraz na dół!!!

Zbiegłyśmy na dół gdzie niezadowolona Valentina zagoniła nas do limuzyny i wygłosiła kazanie o tym jak bardzo niegrzecznie jest się spóźniać. Popatrywałyśmy tylko z Julią na siebie próbując udawać powagę. 

Na miejscu zostałam porwana do jakieś osobnego pokoju gdzie stado kosmetyczek zabrało się za moją twarz i paznokcie. Jeden peeling,drugi,mnóstwo maseczek,regulacja brwi,manicure,pedicure, a na koniec makijaż. Siedziałam tam trzy godziny. Przyjemne trzy godziny,zwłaszcza że od 6 rano byłam na nogach pakując walizy i szykując się do wyjazdu. Zaraz przejechałyśmy do fryzjera gdzie znowu zostałam rozdzielona z dziewczynami. Kolejne 2 godziny spędzone na upiększaniu. Zabiegi na włosy,zrobiono mi delikatne pasemka i skrócono długość. Kiedy nareszcie skończyli była 17:00. Wyszłyśmy z domu o 11. Na zakończenie zaciągnieto mnie na zakupy-nie żebym miała coś przeciwko temu. Valentina i Julia zamówiły mi profesjonalny kurs makijażu u dziewczyny która maluje gwiazdy. Spotkałyśmy się na rynku niedaleko galerii i poszłyśmy do Sephory i Douglasa aby kupić potrzebne kosmetyki. To i kurs zajęło nam kolejne dwie godziny. Po drodze do domu kupiłyśmy jeszcze dla mnie dwie bluzki,spodnie,sukienkę,i buty. A jak buty to i pasującą torebkę. W ten sposób zostało nam tylko pół godziny aby wyszykować się na kolację. Makijaż miałam zrobiony,włosy też,więc wzięłam tylko szybki prysznic i ruszyłyśmy na kolację. Razem z Julią i Valentiną. Tak,Valentiną też. Specjalnie dla mnie zdecydowali się pogodzić abym miała jak najlepszy wyjazd. Podobno Matteo ma dla mnie jakąś niespodziankę. Ciekawe co to.

**********************************************

Koniec! Będą dzisiaj jeszcze rozdziały. Dlaczego tak późno? Miałam rano w szkole festyn i trwał on dłużej niż myślałam że będzie (a i tak nie byłam na całym),sprzątanie i ogółem co tylko się da. Pewnie sporo z was zna to uczucie gdy macie tak piękne plany na wolny weekend i nagle jeb! Rodzice dają ci coś do roboty po czym sam przypominasz sobie co miałeś jeszcze zrobić (i dylemat: dziś czy jutro to zrobić? Stwierdziłam że dzisiaj,jutro będę miała dla was więcej czasu) Dodam dziś coś jeszcze ile dam radę resztę nadrobię jutro. Przepraszam za tak duże opóźnienia. Buziaki 😘😘😘😘

Soy Luna sezon 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz