Rozdział 12

1.7K 99 32
                                    

To Matteo ma dziewczynę?! Zaraz zaraz... Przed wyjazdem,czyli zanim był z Ambar... Chyba że wyjechał jeszcze w czasie kiedy z nią był,przecież mówił że co roku wyjeżdża na wakacje z rodzicami. Są dwa wyjścia-albo zdradzał Adę,albo Ambar. Nie wierzę. Jak on mógł? Teraz mówi że mnie kocha? Ja wiem,zerwał z blondynką,ale ta ruda?

-Miło mi cię poznać Ada. Jestem Luna,znajoma Matteo z Buenos Aires. Przyjechałam tutaj na wakacje,zaprosili mnie jego rodzice.-uśmiechnęłam się do niej. Muszę na razie być spokojna. Zaraz się rozpłaczę. Nie mogę zrobić tego przy nim.- Wybacz mi,muszę już iść. Nie najlepiej się czuję.

Chłopak popatrzył na mnie z troską. Wyszłam do na zewnątrz i zadzwoniłam do Eloisy. Powiedziała że limuzyna zaraz po mnie przyjedzie. Chyba wyczuła w moim głosie że coś jest nie tak bo brzmiała na zmartwioną,ale na szczęście nie pytała co się stało. Wybuchnęłabym płaczem od razu. Usłyszałam za sobą kroki.

-Dlaczego już jedziesz?-spytał chłopak.

-Boli mnie głowa. Chciałam się położyć na chwilę przed kolacją.-ledwo wstrzymywałam łzy. Byłam z siebie dumna że nie zadrżał mi głos.

-Ada to nie jest moja dziewczyna.

-Nie musisz mi nic wyjaśniać.-na szczęście w tej chwili podjechała limuzyna.-Muszę już jechać.

-Na pewno wszystko dobrze? Może pojadę z tobą?

-Nie,nie trzeba. Wszystko dobrze.-wsiadłam i kazałam kierowcy szybko jechać. Miałam nadzieję że rezydencja będzie pusta. Niestety-ktoś się kręcił po salonie.

-Matteo?-zawołałam ze zdziwieniem. Jak on dotarł tu przede mną? Kazałam mu nie jechać.

-Nie jestem Matteo. Chociaż często nas mylą. A ty jesteś pewnie Luna?-skąd on zna moje imię?

-Tak. Skąd wiesz jak się nazywam? Kim jesteś? Co tu robisz?

-Łał,całe przesłuchanie.-zaśmiał się.-Od początku-jestem Federico,brat Matteo. Starszy o całe 8 minut. Przyjechałem odwiedzić jego i moich rodziców. Mam akurat koncert w Mediolanie. Razem z ekipą   mamy trasę koncertową po Europie,zresztą zamierzam tu zamieszkać. 

-Matteo ma brata? Nigdy nic nie mówił.-byłam bardzo zaskoczona. Zawsze myślałam że jest jedynakiem.

-Nie dziwię się. Za bardzo się nie lubiliśmy,dopiero niedawno zaczęliśmy się dogadywać. Mamy jeszcze jedną siostrę,a raczej kuzynkę. Mimo że jest córką znajomych zawsze traktowaliśmy ją jak rodzinę.

-Jak ma na imię?-byłam szczerze ciekawa.

-Julietta. Ma 16 lat,tyle co ty. Ma czarne włosy i strasznie jasną skórę. Jakiś czas temu wyjechali do Francji.

-Tęsknicie?

-Bardzo. Gdzie byłaś? A raczej-gdzie zgubiłaś Matteo?

I tu się rozpłakałam. Fede chyba się przestraszył mojego wybuchu bo aż się cofnął.

-Matko,co się stało?-podszedł i mnie przytulił. Troszeczkę mnie to uspokoiło,przynajmniej na tyle żebym mogła mu powiedzieć o co chodzi.

-Ada? Kojarzę ją. Wiecznie kręciła się koło mojego brata. Fakt,byli razem jakiś czas ale wszystko skończyło się dobry miesiąc przed wyjazdem do Argentyny.-nie ukrywam,pomogło.

-To znaczy że on nic do niej nie czuje,tak?

-Nic a nic.  Z tego co mówiła mama Matteo nie mógł przestać o tobie mówić, jest totalnie zakochany w ,,kelnereczce''. Ale jak go znam raczej nie będzie chciał nic zaczynać jak nie wie czy wróci do Buenos Aires.

Nagle usłyszałam że ktoś wchodzi do domu. Miałam nadzieję że to Eloisa i pomoże mi wybrać jakąś ładną sukienkę na kolację. To był Matteo i na widok brata aż go zamurowało.

-Federico?Co ty tu robisz?! Luna?-podszedł do mnie szybko.-Dlaczego płakałaś?

-Cześć braciszku. Też się cieszę że cię widzę. Właśnie tłumaczyłem Lunie że nie ma powodów do obaw. Płakała przez ciebie,a raczej Adę.

Nie wiedziałam do kogo się zwrócić. Miałam przed sobą dwa dokładne sobowtóry. Wpadłam w histeryczny śmiech. Oboje popatrzyli się najpierw na siebie,a później na mnie. Chyba stwierdzili że zwariowałam. Te spojrzenia... Może jednak mają coś wspólnego.

****************************************************************************************

Taki króciutki rozdzialik. Coś na pocieszenie że maraton dopiero na weekend. Odnośnie Federico jako brata Matteo-wiem że jest dużo opwiadań tego typu,ale podoba mi się ten pomysł i chciałam go wykorzystać u siebie. Jednak Federico w całym opowiadaniu pojawi się tylko kilka razy,znika w rozdziale 13 i nie wiem kiedy wróci. Zdecydowanie większy udział tutaj będzie miała Julietta,która odegra pewną rolę w życiu Luny.Co do rozdziału-  mi się nie za bardzo podoba,ale może wy go polubicie. Czy tylko ja mam takie wrażenie że wszystkie moje prace mi się nie podobają czy inni autorzy też? Nieważne,życzę wam dobrej nocy.

Soy Luna sezon 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz