Część 2

7.2K 173 161
                                    

Tulił mnie do siebie, ale czułem że coś jest nie tak.
-Ale?-powiedziałem nie pewnie i uniosłem się na rekach. Poczułem piekielny ból w okolicach lędźwi i upadłem z żałosnym jęknięciem.-Było warto.-zaśmiałem się ale z kamienna twarzą spojrzałem na Thora.-Nie skończyłeś chyba zdania.-powiedziałem nie pewnie i rozejrzałem się.-Albo coś innego mi nie pasuje.

-Odyn przekaże mi władzę. W tym miesiącu. I wtedy ty zasiądziesz u mego boku. A do tego czasu będę cię odwiedzać... jak często się da.
Przytuliłem go do siebie mocniej.-Nie mam pewności... martwię się trochę, że może zwlekać do czasu znalezienia cię. Gdybym ja mu cie oddał, koronowałby mnie następnego dnia... Zresztą nie ważne. Będę musiał cię zaraz zostawić i kilka dni mnie nie będzie. Elfowie nie mogą zacząć nic podejrzewać. Eh... naprawdę nie chcę się stąd ruszać... - wlazłem na Lokiego i wtuliłem się w jego piękne ciało, jak w poduszkę. - Nie mogę teraz długo zostać. Chcesz żebym pomógł ci się obmyć? Zrobił obiad? Jestem na twoje usługi księżniczko. - mówiąc muskałem wargami jego klatkę piersiową i szyję.

Przytuliłem go mocno i sam się bałem tego co chce powiedzieć.
-Thor.-powiedziałem spokojnie, patrząc w pustkę.-Oddaj mnie Odynowi. Tak będzie lepiej dla nas obu. Ty zostaniesz królem a...-urwałem, bojąc się tych słów.- a zbrodniarz otrzyma kare na którą zasłużył. Będziesz bohaterem. Thor, i tak nie będę mógł zostać u twojego boku. Nie po tym co zrobiłem.

Spojrzałem na chłopaka zdumiony.
-Ty chyba naprawdę jesteś masochistą, bracie. Należysz do mnie, jesteś moją własnością, nie oddam cię nikomu. - na potwierdzenie tych słów ugryzłem jego sutka. - Wymyślimy coś, braciszku... księżniczko moja. - nachyliłem się nad nim i zacząłem go całować.

-Tak Panie.-powiedziałem i rozluźniłem wszystkie mięśnie, udając lalkę.-Uważam tylko że oddanie mnie do Asgardu będzie najlepszym rozwiązaniem. Dla wszystkich. Chodź mam pomysł.-uniosłem się na rekach i znów sparaliżował mnie ból. Upadłem z sykiem.-Cholera.-sapnąłem.-Możesz mnie przywieść jako swoją zdobycz. Wciśnie się Odynowi jakaś bajeczkę że wygrałeś mnie w karty i wracam z tobą, nie jako więzień czy twój brat ale...-dotarło do mnie co chce powiedzieć i przeraziłem się. Nie chciałem tego, to byłoby wielkie upokorzenie ale... To Thor, zajmie się mną.-...jako niewolnik.-dodałem prawie szeptem.-Twój niewolnik, Panie.-powiedziałem, opuszczając pokornie głowę

Przymknąłem oczy. Niewolnik. Nie chcę go poniżać publicznie, ale... Loki w roli niewolnika mnie kręcił... bardzo mnie kręcił.
-Przemyśl to kochany, ja też się zastanowię, porozmawiam z Odynem... Nie chcę twojej krzywdy. - pocałowałem go jeszcze raz i wstałem. - Oddaj mi ubranie.

-Ups...-powiedziałem i zacząłem się rozglądać-Ubranie powiadasz... Aaaaaa, co się z nim stało? Przypomnij mi, proszę, jakoś mnie chyba zaćmiło, czy coś. A w ogóle, ja je ściągnąłem? Bo sobie nie przypominam.-trajkotałem by kupić sobie trochę czasu. CHOLERA, NIE WIEM GDZIE ONO JEST.

Zamurowało mnie. Loki bredził bez sensu.
-Skarbie, jak się czujesz? Bardzo cię boli prawda? Spokojnie, zaraz coś wymyślę, to na pewno nic poważnego, mózg ci się przegrzał z nadmiaru emocji... - szybko sprawdziłem czy mój kochanek nie ma gorączki

-Nic mi nie jest.-uspokajałem Thora. Hmm... Czy tak wygląda miłość? Że tracisz głowę dla drugiej osoby. Zaraz, CO?! Loki, o czym ty gadasz?! Jaką miłość. Zawarczałem w poduszkę i pstryknąłem palcami. Cóż, na Thorze pojawił się strój kojarzący, mnie się przynajmniej, z bogatym kupcem niżeli z księciem ale ok.-Idź zanim do reszty zwariuje.-zmierzyłem go wzrokiem.- Chociaż to nie było by takie złe.-zaśmiałem się.

Spojrzałem na swoje nowe ubranie i skrzywiłem się. No cóż... może nikt nie zwróci uwagi... Chociaż elfowie mają tendencje do zauważania takich szczegółów. Loki wreszcie przywrócił mi moje ubranie... czy on się rumienił? Uroczy.Westchnąłem ciężko, nie miałem ochoty nigdzie iść. Prędzej posiąść go ponownie...Uśmiechnąłem się do niego znacząco i pocałowałem w pępek.-To może jeszcze zdążę doprowadzić cię do szaleństwa, bracie?

Kocham Cie, Wasza Wysokosc[Thorki]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz