Rozdział 7

2K 126 8
                                    

3 os. p.o.v.
Dziewczyny biegły przez kręte korytarze, ale najdziwniejsze jest to, że spotkały tylko jedną osobę, którą był Zalgo. Lecz zaraz po tym jak je ujrzał to teleportował się gdzieś indziej. W końcu znalazły się przed dużym portalem przypominającym zieloną spiralę. Bez zastanowienia wskoczyły tam obydwie. Chwile później znalazły się na jakieś łące, przy jeziorku. Dolly podeszła do jeziora, a co tam zobaczyła przerosło jej najszczersze przekonywania.

Miała granatowe włosy, swoją piękna niebieską maskę z kilkoma nowymi dodatkami. Czerwone oczy i jej skóra była biała jak śnieg. Ciuchy zostały tak samo jak przed śmiercią tak samo jak uśmiech, ale najdziwniejsze, że miała elfie uszy.

(Coś takiego XD tylko tu brakuje kilka elementów)Nie mogąc uwierzyć w to co widzi stała tak przypatrując się swojemu odbiciu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Coś takiego XD tylko tu brakuje kilka elementów)
Nie mogąc uwierzyć w to co widzi stała tak przypatrując się swojemu odbiciu. Chwilę później podeszła do niej tajemnicza zamaskowana kobieta.

-Dzięki... Jestem Jane- zagadała czarnowłosa, a Dolly tępa wpatrywała się w tafle wody. Po jakimś czasie oprzytomniała.

-DollyLoo... może wiesz co mi się stało?- Jane popatrzyła na nią.

-Każdy kto w piekle zrobi coś dobrego dostaje nagrodę, a ty zyskałaś nowy wygląd- Teraz nie przejmowała się swoim nowym wyglądem. Teraz ma nowy cel... Znaleźć swojego prawdziwego ojca i matkę.

-Może znasz niejakiego Offendermana i Cherry Pau?- zamaskowana jedynie popatrzyła na nią dziwnym spojrzeniem. Zastanawiała się co właśnie w tym momencie ma powiedzieć. W końcu się odważyła się odpowiedzieć.

-A po co chesz to wiedzieć, nieradze go w ogóle szukać.

-T-to mój ojciec, a Cherry to matka. Tego dowiedziałam się przed sądem. A tak w ogóle jak zginęłaś?

-Byłam z moim ukochanym na "polowaniu". Trafiła nam się niczym nie różniąca się dziewczyna i jej ojciec p-postrzelił mnie w klatkę piersiową. - widać, że Jane nie chciała rozmawiać więc DollyLoo odpuściła. Po chwili czarnowłosa się odezwała.

-Offendermana możesz szukać trzy kilometry na wschód w rezydencji jego brata, a Cherry Pau zaginęła bez śladu.

-Dobrze, a mogę wiedzieć jak nazywał się twój ukochany?

-Jeffrey Woods. Teraz bardziej znany pod pseudonimem Jeff The Killer- Niebieskowłosa osłupiała. Nie miała pojęcia co powiedzieć.

-Coś się stało?- zapytała Jane.

-Nic, nic- Dolly pożegnała się z Jane i ruszyła we własną stronę, a dokładniej na wschód. Po długiej wędrówce przez las ujrzała zarys rezydencji. Nie powalała wyglądem. Tynk się sypał, niektóre szyby po wybijane i cały budynek obrośnięty bluszczem. Można uznać to miejsce za opuszczone z dobrego horroru. Będąc już przy drzwiach lekko je uchyliła, a następnie weszła do środka. Wewnątrz było trochę lepiej. Kilka mebli wyglądało jak nowe. Dla bezpieczeństwa Dolly wyciągnęła sztylety. Obróciła się. Pięć metrów od niej stał chłopak w białej masce i pomarańczowej bluzie. Powoli zbliżał się do niej. Niebieskowłosa dobrze wiedziała, że może nie dożyć jutra.

Trust me again ~ Homicidal Liu [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz